Co się stanie, jeśli w ziarnach rzepaku zostanie wykryty glifosat?
PSPO ostrzega, że ewentualne użycie przez rolnika glifosatu do oprysku w celu przeprowadzenia desykacji rzepaku, czyli zabiegu dopuszczającego oprysk środkami chemicznymi, by dosuszyć roślinę, będzie skutkowało odmową przyjęcia surowca na tłocznię oleju.
Do jakich celów można stosować glifosat?
Nowe rozporządzenie odnośnie do stosowania glifosatu wdrożone przez KE umożliwia rolnikom jego stosowanie wyłącznie herbicydowo. Rolnicy nie mogą wykorzystywać tego środka „do osuszania w celu kontrolowania momentu zbioru lub optymalizacji omłotu”. Do dosuszenia plantatorzy mogą wykorzystywać inne środki dedykowane temu zabiegowi.
Czy rzepak na polskich plantacjach wymaga dosuszenia?
Jak wynika z informacji przekazanych przez Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, w Polsce zabiegu dosuszania wymaga jedynie 15% powierzchni jego uprawy. Jak podkreślił prof. Marek Główczyński z Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego są sposoby na to, by desykacja rzepaku nie była konieczna w dużym stopniu.
– Glifosat pozostaje ważnym środkiem chwastobójczym, o co zabiegała branża rolnicza, niemniej jednak w kontekście wyrównywania stanu dojrzewania łuszczyn przed zbiorami rzepaku należy zwrócić szczególną uwagę na odpowiednią agrotechnikę, która ograniczać będzie tzw. wtórne zachwaszczenie na wiosnę, a także chronić plantacje przed porażeniem szkodników, co łącznie istotnie zmniejsza potrzebę desykacji. W Polsce od 2024 roku w technologii uprawy rzepaku ozimego będzie można stosować glifosat tylko przed siewem, czyli na tzw. zielone ściernisko, co dotyczy zebranego przedplonu. Dbałość o plantację rzepaku zaczynamy od doboru odpowiedniej odmiany i w tym zakresie niezwykle ważny jest wybór odmiany z wrodzoną odpornością na pękanie łuszczyn – stwierdził prof. Mrówczyński.
oprac. Justyna Czupryniak
Źródło: PSPO