Zatwierdzenie substancji czynnej flufenacetu nie zostanie odnowione. Propozycja Komisji Europejskiej została przyjęta przez państwa członkowskie UE w środę w Stałym Komitecie ds. Roślin, Zwierząt, Żywności i Pasz (SCoPAFF).
Jak wskazuje Copa-Cogeca decyzja o braku odnowienia najprawdopodobniej opublikowana zostanie w dzienniku urzędowym w maju br. Najprawdopodobniej 18-miesięczny okres karencji faktycznie rozpocznie się w lipcu, co oznacza, że będzie można używać flufenacetu przez kolejne dwa sezony. Być może w międzyczasie zostaną dopuszczone potencjalne alternatywy, takie jak bikslozon i cynmetylina. Ostateczna decyzja o długości okresu karencji (18 miesięcy lub mniej) należy do państwa członkowskiego.
Flufenacet jest w ok. 80 opryskach
Flufenacet jest substancją herbicydową stanowiącą składnik aż 79 środków ochrony roślin zwalczających chwasty. Zapewnia on największą skuteczność w zwalczaniu:
- wyczyńca łąkowego,
- miotły zbożowej,
- życic.
– Flufenacet jest jednym z nielicznych herbicydów, które skutecznie zwalczają chwasty w uprawach zbóż ozimych i ziemniaków. Utrata tego środka znacząco ograniczyłaby możliwości ochrony roślin przed chwastami, co mogłoby prowadzić do zmniejszenia plonów i obniżenia jakości produkcji – tłumaczą polscy rolnicy, którzy chcieliby, by ta substancja nie została wycofana.
Flutolanil też zniknie z rynku?
Głosowanie nad wnioskiem w sprawie zakazu stosowania substancji czynnej flutolanil, który został również przedstawiony przez Komisję, zostało podobno odroczone. Powodem odroczenia jest potrzeba konsultacji ze strony krajów należących do UE. Flutolanil jest to fungicydem stosowanym do ochrony upraw ziemniaków.
Komisja Europejska uzasadniła propozycję zakazu stosowania flufenacetu o właściwościach zaburzających funkcjonowanie układu hormonalnego, opierając się na ocenie Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA).
Z drugiej strony, w przypadku flutolanilu Komisja krytykuje fakt, że chociaż EFSA nie zidentyfikowała żadnych tak zwanych obszarów krytycznych dla tej substancji czynnej, to jednak ocena ryzyka jest niepewna ze względu na brak danych.
Jak zaznacza Komisja Europejska, w przypadku obu substancji czynnych problemem jest to, że w wyniku degradacji tworzą one kwas trifluorooctowy (TFA).
TFA należy do grupy substancji per- i polifluoroalkilowych (PFAS) i podejrzewa się, że działa szkodliwie na rozrodczość u ludzi. W uzasadnieniu Komisja powołuje się również na badanie przeprowadzone przez Bayer AG. Wykazało ono poważne wady rozwojowe u płodów królików po podaniu im TFA.
na podst. topagrar.com, Copa-Cogeca, KRIR
