Planatatorzy buraków cukrowych chcą rozporządzenia AGRI
Do decydującego głosowania ws. rozporządzenia o "Zrównoważonym stosowaniu środków ochrony roślin" pozostało niespełna 10 dni. Jednak już na etapie wprowadzania propozycji zmian, które miałyby się znaleźć w rozporządzeniu, rolnicy mają wiele uwag. Plantatorzy buraka cukrowego wystąpili nawet do posłów Parlamentu Europejskiego o przyjęcie przez nich wersji dokumentu, która wcześniej została zatwierdzona przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi (AGRI). Zdaniem rolników należałoby również odrzucić wersję rozporządzenia opracowaną wcześniej przez Komisję ds. Zdrowia i Bezpieczeństwa Żywności (ENVI).
CIBE przeciwna zapisom w rozporządzeniu Komisji ENVI PE
Europejska Federacja Plantatorów Buraka Cukrowego (CIBE) zrzesza 120 tys. rolników zajmujących się tej rośliny w Unii Europejskiej. W oświadczeniu skierowanym do Komisji ENVI PE, plantatorzy buraka napisali, iż są niezmiernie rozczarowani przyjętą przez nich wersją rozporządzenia.
Jak zaznaczyli rolnicy, ich zdaniem treść dokumentu w wielu miejscach jest wręcz "oderwana od rzeczywistości rolniczej". Plantatorzy uważają, że narzucanie im celów ilościowych, które muszą spełniać lub zakazywanie stosowania środków ochrony roślin na obszarach wrażliwych w obecnej formie, bez uprzedniego omówienia i rozważenia idących za tym skutków dla europejskiego rolnictwa, zakrawa o absurd. Rolnicy zauważają również, że już teraz wiele środków ochrony roślin zostało wycofanych z obiegu w związku z obowiązującymi zakazami w UE, dlatego sądzą oni, iż ponowne ich ograniczanie jest zbyt uproszczone i nie bierze pod uwagę zarządzania ryzykiem.
–Także ustalanie celów w zakresie ochrony biologicznej jest nierealne. Choć ochrona biologiczna może wydawać się atrakcyjna nie jest to skuteczne rozwiązanie dla plantatorów w perspektywie krótko i średnioterminowej – powiedział Marcel Jehaes, Przewodniczący CIBE.
Obciążenia dla rolników zamiast zrównoważonego stosowania ŚOR
Zdaniem plantatorów buraka cukrowego nierealistyczne jest również uczynienie z Integrowanej Produkcji sztywnego obowiązku. Uważają oni, że podjęcie takich działań może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. Rolnicy uważają również, że jeśli to rozporządzanie zostanie wdrożone w życie, to stosowanie się do jego zapisów przyniesie im więcej szkody niż pożytku, ponieważ nie mają one nic wspólnego ze zrównoważonym stosowaniem środków ochrony roślin.
– Jest to wyraźny atak na konwencjonalne, zrównoważone rolnictwo, które karmi Europejczyków – podsumował Marcel Jehaes z CIBE, apelująć do europosłów o zrobienie wszystkiego co jest możliwe, by ograniczyć straty, jakie czekają europejskie rolnictwo po wprowadzenie takich przepisów w życie.
"Od pola do stołu" i ograniczenia związane ze strategią
Zgodnie z przyjętą przez Komisję Europejską strategią "Od pola do stołu" rolnicy do roku 2030 mają ograniczyć stosowanie środków ochrony roślin i ryzyko związane z ich aplikacją o 50%. Ponadto równiez o 50% powinno zostać ograniczone stosowanie środków ochrony roślin, których aplikacja niesie ze sobą potencjalne ryzyko. Wyobraźnia niektórych posłów jest tak daleko posunięta, że proponowali oni ograniczenie substancji o nawet 80%! Warto zwrócić uwagę także na fakt, że oprysków i nawozów nie można byłoby stosować na obszarach wrażliwych, co w przypadku Polski oznacza nieużywanie ich na obszarach Natura 2000.
Politycy nie przeprowadzili oceny skutków zmian
– Z dostępnych informacji wynika, że zaproponowany przez Komisję ENVI cel nie jest oparty na żadnej ocenie skutków. Już 50% cel redukcji nie był solidnie poparty dowodami naukowymi. Jeszcze trudniej jest więc nam zrozumieć, w jaki sposób redukcja o 80% mogła by być uzasadniona – mówił w marcu Mateusz Stankiewicz ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych po posiedzeniu grupy roboczej „Kwestie fitosanitarne” Copa-Cogeca.
Organizacje rolnicze skupione w ramach Copa-Cogeca od początku dyskusji na ten temat zwracały uwagę, że pomysły zarówno KE jak i europosłów, nie są poparte jakąkolwiek analizą skutków wprowadzenia zmian.
wk