
Jednak od 13 marca zrobiło się chłodniej, a zatem chowacze ukryły się. Z pewnością znów się pojawią i trzeba wzmóc monitoring szkodników rzepaku. Instytut Ochrony Roślin – PIB w Poznaniu informuje w ostatnim komunikacie, że dogrzana wierzchnia warstwa gleby pobudziła aktywność szkodników. Już z początkiem marca trzeba było wystawić żółte naczynia do monitoringu owadów. Czy to wystarczy do podjęcia trafnych decyzji wykonania zabiegu ochronnego?
Metoda żółtych naczyń nieskuteczna?
Autorzy komunikatu zwracają uwagę na to, że podczas zeszłorocznych lustracji plantacji metoda żółtych naczyń okazała się niedostatecznym rozwiązaniem i obarczona była dużymi błędami interpretującymi liczebność agrofagów. Żółte naczynia wychwytują moment nalotu form zimujących na plantację. Później owady żerują już na roślinach, gdzie składają jaja, więc w tym momencie żółte naczynia nie są dla nich tak atrakcyjne. Dlatego monitoring warto rozszerzyć o ocenę zagrożenia metodą czerpakowania, w której zbiera się chrząszcze obecne na roślinach, a ich liczba niejednokrotnie przekracza próg ekonomicznej szkodliwości, czego nie potwierdzają w tym czasie wyniki ilościowe metody żółtych naczyń.
W związku z tym IOR – PIB w Poznaniu zaleca w okresie wczesnowiosennym stosowanie wszystkich dostępnych metod oceny pojawu i liczebności szkodników. W wypadku przekroczenia progów szkodliwości, może być konieczne wcześniejsze wykonanie chemicznych zabiegów ochronnych, o ile warunki glebowe (wjazd na pole), pogodowe i temperaturowe (nie wszystkie substancje aktywne działają w niskiej temperaturze) na to pozwolą. Wahania temperatury powietrza i zimne noce determinują aktywność owadów. Według doniesień z województwa śląskiego i wielkopolskiego, w niektórych miejscach do 7 marca br. przekroczony został próg ekonomicznej szkodliwości i wykonywano tam już zabiegi ochrony chemicznej na szkodniki łodygowe.
Zobacz też: Żółte naczynia w rzepaku: co powinny mieć? Gdzie je ustawić?
Monitoring chowaczy w uprawie rzepaku
W okresie wiosennym należy przede wszystkim zwrócić uwagę na występowanie chowaczy: brukwiaczka i czterozębnego. Samice chowaczy wczesną wiosną składają jaja do pędów roślin. Wylęgające się z nich larwy żerują wewnątrz ogonków liściowych i łodygi, doprowadzając zwykle do jej deformacji, pękania lub taśmienia. Objawy żerowania larw chowacza brukwiaczka i czterozębnego są podobne, ale w przypadku uszkodzeń chowacza czterozębnego łodyga rzepaku rośnie prosto (nie ulega deformacji). Silnie zaatakowane rośliny przez chowacze są osłabione i nierówno plonują. Są bardziej podatne na czynniki chorobotwórcze, na porażenie przez suchą zgniliznę kapustnych, zgniliznę twardzikową i szarą pleśń.
Monitorując zagrożenie ze strony chowacza brukwiaczka w okresie wiosennym, należy prowadzić obserwacje pod kątem liczebności szkodnika przy użyciu żółtych naczyń. Jeżeli w okresie 3 dni średnia liczba w naczyniu żółtym wyniesie 10 chrząszczy, należy przeprowadzić zabieg ochrony chemicznej.
Chowacz czterozębny w niektórych regionach kraju jest w ostatnich latach zdecydowanie liczniejszy od brukwiaczka. Obserwacje pod kątem obecności szkodników przeprowadza się również przy zastosowaniu żółtych naczyń – jeżeli w ciągu 3 dni odłowi się średnio 20 chrząszczy, należy przeprowadzić zabieg ochrony chemicznej.
Przeczytaj również:
Marek Kalinowski
Za komunikatem IOR – PIB