O roli centrum badawczo-rozwojowego w Stein opowiadał dr Alain Gaume, szef badań nad zaprawami. Stein to jedna z trzech najważniejszych placówek R&D (badań i rozwoju) firmy Syngenta na świecie. Oprócz opracowania nowych molekuł służących później do tworzenia środków ochrony roślin, w Stein monitorowane są pod kątem naukowym produkty firmy już dostępne na rynku.
Od pomysłu do produktu
W szwajcarskim centrum badawczo-rozwojowym pracuje 400 osób, a wartość nakładów na infrastrukturę w placówce od 1999 roku przekroczyła 169 mln dolarów. Alain Gaume przybliżył dziennikarzom proces powstawania środków ochrony roślin na przykładzie preparatu Amistar.
– Aby stworzyć innowacyjny preparat potrzebna jest wiedza, pomysłowość naukowców, tysiące badań i łut szczęścia – mówi Alain Gaume. – W przypadku Amistaru początkiem podjęcia badań było wyodrębnienie substancji z grzyba rosnącego w środowisku naturalnym. Ciekawe były cechy i działanie tej substancji, ale na początku była ona mało skuteczna. Doskonaleniem tego związku zajęli się chemicy, a ostateczną molekułę bardzo różniącą się od tej pierwszej z grzyba, wybrano po siedmiu latach z grona 1400 podobnych testowanych związków chemicznych. Ale sama skuteczność preparatu to nie wszystko. Stworzenie ostatecznej formy preparatu wymaga poniesienia kosztów badań biologicznych i toksykologicznych i sprawdzanie tego, jak produkt wpływa na środowisko.
Jak wyglądają badania biologiczne tworzonych nowych substancji aktywnych obserwowaliśmy w laboratoriach w placówce badawczej Syngenta w Stein. A bada się tu wpływ substancji na rośliny z różnych stref klimatycznych, na chwasty, choroby i szkodniki występujące w Europie i na innych kontynentach. Z tego względu w ośrodku obowiązują bezwzględne procedury bezpieczeństwa i materiał organiczny po badaniach musi być utylizowany. W ośrodku odbywa się olbrzymia praca. Placówka w Stein analizuje aż 24 tysiące substancji aktywnych rocznie i hoduje do tego celu 10 milionów testowych roślin w szklarniach zajmujących powierzchnię 4200 m kwadratowych.
Vibrance Gold w roli głównej
Podczas wizyty w centrum badawczym w Stein firma Syngenta zaprezentowała nowość w segmencie zapraw. Jest nią zaprawa Vibrance Gold, której skuteczność polscy rolnicy mogli obserwować w tym roku w kilku lokalizacjach na organizowanych przez Syngenta Polach Klasy S. Zaprawa jest środkiem grzybobójczym zawierającym substancję aktywną nowej generacji, zsyntetyzowaną specjalnie do zapraw. Tą substancją jest sedaksan (należy do rodziny inhibitorów dehydrogenazy bursztynianowej – SDHI) o wykazanej w czasie badań niespotykanej dotąd ochronie korzeni roślin. W składzie zaprawy jest też substancja fludioksonil (doskonale zabezpiecza ziarniaki przed patogenami z resztek pożniwnych) i difenokonazol (systemiczny komponent mieszczanki substancji aktywnych zabezpieczający przed śnieciami). Sedaxan był oczywiście wymyślony, stworzony i przebadany w Stein i zajmował się tymi pracami zespół badawczy, któremu przewodzi dr Alain Gaume.
Szczegółowe informacje o Vibrance Gold przekazał na konferencji w Stein Łukasz Wawrzyniak z działu sprzedaży firmy Syngenta. Podkreślał on wyjątkowe cechy produktu, który zapewnia szerokie spektrum zwalczanych chorób we wszystkich gatunkach zbóż, zwiększoną odporność roślin na warunki stresowe, a także zdrowy system korzeniowy rośliny, gwarantujący efektywne pobieranie składników pokarmowych. Warto dodać, że Polska jest trzecim europejskim krajem po Francji i Czechach, w którym zaprawa Vibrance Gold została zarejestrowana.
– Bardzo istotną cechą zaprawy Vibrance Gold, na którą warto zwrócić uwagę jest to, że innowacyjna substancja sedaksan została zsyntetyzowana i stworzona wyłącznie do tej zaprawy – mówi Łukasz Wawrzyniak. – Nie występuje ona w żadnych produktach do stosowania nalistnego i jest to niezwykle istotne dla przeciwdziałania odporności patogenów. Kolejną istotną cechą tej substancji jest kontrolowane rozpuszczanie się w środowisku glebowym. Niezależnie czy zaprawione nią nasiona zbóż siane są na glebie zwięzłej czy piaszczystej, to substancja sedaksan przemieszcza się w takim tempie, że zawsze jest w strefie korzeniowej młodych roślin, chroni je i umożliwia swobodny bezstresowy rozwój. Sedaksan jest jedyną substancją dającą taki efekt ochronny i z tego względu chcemy ją wyróżnić uwypuklając to działanie hasłem „moc zakorzenienia”.
Moc zakorzenienia
Oddziaływanie Vibrance Gold na dynamiczny i silny rozwój systemu korzeniowego określone przez Łukasza Wawrzyniaka „mocą zakorzenienia” było i jest w Seedcare Institute w Stein (Szwajcaria). Przeprowadzono tam szereg doświadczeń rizotronowych z wykorzystaniem różnego rodzaju podłóż glebowych. Uzyskane wyniki były bardzo przekonujące, gdyż nawet w sterylnych podłożach, wolnych od patogenów, parametry korzeni roślin traktowanych zaprawą Vibrance Gold znacznie przewyższały parametry roślin kontrolnych.
Na „moc zakorzenienia” wpływa kluczowy w zaprawie sedaksan, ale to nie jedyna substancja aktywna zaprawy. Innowacyjność tego produktu polega na optymalnym połączeniu sedaksanu z substancjami wspomnianymi powyżej, difenokonazolem i fludioksonilem. Kompozycja ta niezwykle skutecznie zabezpiecza nasiona zbóż przed szeregiem sztandarowych chorób, takich jak pleśń śniegowa, zgorzele siewek, śniecie, głownie i, jako jedyna na rynku, przed ostrą plamistością oczkową.
Bezwzględna
dla pleśni
Analizując zalety Vibrance Gold pod kątem skuteczności działania, Łukasz Wawrzyniak zwracał uwagę na wyjątkową skuteczność zwalczania pleśni śniegowej Microdochium nivale.
– Bez wątpienia jest to aktualnie najlepsze na naszym rynku rozwiązanie w zwalczaniu tego patogenu, osiągnięte w wyniku niezależnej aktywności fludioksonilu i sedaksanu, dwóch substancji aktywnych, wykazujących odmienne mechanizmy działania – mówi Łukasz Wawrzyniak. – Rozwiązanie takie jest również bardzo istotnym elementem ograniczającym ryzyko wygenerowania się odporności pleśni na stosowane w zaprawach środki grzybobójcze. Zjawisko takie notowane jest już w wielu krajach Europy.
Jeszcze większym atutem zaprawy jest, że jako jedyna na rynku ma rejestrację do zwalczania ostrej plamistości oczkowej wywoływanej grzyb Rhizoctonia cerealis. W ostatnich latach znaczenie gospodarcze tego patogenu drastycznie wzrasta, o czym alarmują zarówno liczne doniesienia prasowe, jak i szereg publikacji naukowych. Z tych zamieszczonych w 2013 r. w „Plant Pathology” wynika, że badania przeprowadzone w Polsce w latach 2009–2012 wykazały obecność grzyba aż w 82% analizowanych próbkach ziemi.
Wiedza z Seedcare Institute
Nowa zaprawa Vibrance Gold zarejestrowana w Polsce jest przedmiotem ciągłych badań. Trwają też prace nad jej rejestracją w kolejnych krajach. Dlatego prezentacje Łukasza Wawrzyniaka uzupełnił kolejnego dnia konferencji w centrali Syngenta w Bazylei Georg Goeres, szef zapraw nasiennych w regionie Europa, Afryka i Bliski Wschód (EAME). Odniósł się on również do problemów środowiska regulacyjnego w Europie, do niedawnych decyzji Komisji Europejskiej i trudności, jakie napotykają rolnicy w związku z wycofaniem niektórych środków ochrony roślin z rynku. Chodzi tu w szczególności np. o neonikotynoidy używane do zaprawiania nasion rzepaku. Piotr Szalacha, menedżer ds. kluczowych klientów w regionie EAME podkreślał w swojej prezentacji, że badania firmy Syngenta nad zaprawami nie kończą się wraz z opracowaniem substancji. Wskazywał, jak ważną rolę odgrywa w tym zakresie Seedcare Institute, który powstał także po to, by rolnicy mieli dostęp do wiedzy o tym, jak prawidłowo i skutecznie nanosić zaprawę na nasiona. Dziennikarze z Polski mieli zresztą okazję, aby się o tym przekonać uczestnicząc w Seedcare Institute w pokazie zaprawiania i pokazach badania jakości zaprawiania.
Przewodnikiem tych eksperymentów, które opiszemy w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” niebawem, był Benoit Hussherr. Warto już dzić powiedzieć, że Seedcare Institute ogrywa ważną rolę na każdym etapie rozwoju zapraw nasiennych. Pracownicy tego centrum badawczego testują formulacje na rzeczywistych urządzeniach do zaprawiania, tworzą specjalnie dopasowane mieszanki, oceniają jakość zaprawiania, analizują współdziałanie zapraw i nasion, a także badają wpływ zapraw wykraczający poza ochronę przed szkodnikami i chorobami.
Na zakończenie konferencji, w której obok dziennikarzy branżowych z Polski uczestniczył zarząd i meneżerowie z Syngenta Polska, głos zabrał Andrew Guthrie – dyrektor Syngenta rejonu EAME, który mówił o wyzwaniach stojących przed współczesnym rolnictwem, o problemie wyżywienia rosnącej populacji świata i kurczących się zasobach wody, gleby i energii. Dyrektor regionu EAME zaprezentował również założenia programu The Good Growth Plan i sześć zobowiązań firmy Syngenta związanych z podniesieniem efektywności produkcji rolnej, ochroną środowiska i dbałością o bezpieczeństwo osób pracujących w rolnictwie.
Marek KALINOWSKI