W praktyce te optymalne zasady są łamane czasami świadomie z ważnych przyczyn, ale najczęściej z powodu warunków pogodowych lub późnego przedplonu uniemożliwiających wykonanie prac polowych terminowo.
Nie na wszystkie czynniki plonotwórcze mamy wpływ
Trzeba mieć świadomość, że każdy dzień siewu po terminie najczęściej oznacza utratę potencjału plonotwórczego roślin. Z badań wieloletnich wynika, że najbardziej plonotwórcze są ustalone w badaniach Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa PIB w Puławach optymalne terminy siewu dla poszczególnych gatunków. Wielu praktyków uważa jednak, że z powodu widocznego ocieplenia klimatu i wydłużenia okresu wegetacji roślin te zalecenia trzeba zweryfikować i siać oziminy o ok. tydzień później. Jest w tym sporo racji, ale też o wzroście zbóż i długości trwania poszczególnych faz rozwojowych decyduje przede wszystkim fotoperiodyzm (jesienią dzień coraz krótszy). Są oczywiście spore różnice w reakcji na termin siewu samych odmian w obrębie gatunku.
Nie na wszystkie czynniki plonotwórcze mamy wpływ. Są jednak dwa podstawowe elementy agrotechniki w 100% zależne od rolnika o olbrzymim znaczeniu dla poziomu plonowania zbóż ozimych. To optymalne terminy siewu i optymalne zagęszczenie roślin poszczególnych gatunków. W przypadku pszenicy ozimej (wg IUNG) – optymalny termin jej siewu w Polsce przypada między 15 września (najwcześniejsze siewy w rejonie północno-wschodnim), a 16 października (dopuszczalne na południowym zachodzie). Dla jęczmienia ozimego jest to odpowiednio termin od 12 do 23 września, dla pszenżyta – od 10 września do 5 października i żyta – od 5 września do 5 października. Mapy z granicznymi terminami siewu zbóż ozimych bez trudu można znaleźć w Internecie.
Termin optymalny siewu nie uwzględnia oczywiście warunków lokalnego mikroklimatu, rzeźby terenu i wysokości gospodarstwa nad poziomem morza. Zdarza się, że nie możemy dotrzymać siewu w terminie. Np. nadmiar opadów wczesną jesienią lub panująca w tym okresie susza sprawiają duże trudności w prawidłowym wykonywaniu uprawy przedsiewnej. W takiej sytuacji kurczowe trzymanie się terminu optymalnego nie ma sensu. Wysiane w tych warunkach ziarno wschodzi słabo, wolno i nierównomiernie. Warto zaczekać kilka dni na poprawę pogody. Ujemny wpływ opóźnionego terminu siewu na potencjał plonotwórczy można zmniejszyć poprzez zwiększoną ilość wysiewu, wiedząc jednak, że to może zmniejszyć krzewistość produktywną roślin oraz liczbę kłosków w kłosie i ziaren w kłosku.
- Pszenica w odróżnieniu od żyta dokrzewi się wiosną, ale nie powinna wchodzić w stan spoczynku zimowego w fazie 3 liści. To faza krytyczna, w której kończą się zapasy pokarmu z ziarniaka, system korzeniowy dopiero rozwija się, a korzonki jeszcze nie pobierają składników z gleby. Lepiej, gdyby pszenica weszła w zimę w fazie szpilkowania, ale najlepiej rozkrzewiona jesienią
Przy późnym siewie spadek plonu jest w zasadzie pewny
Z licznych doświadczeń wynika, że opóźnienie siewu wpływa niekorzystnie na wszystkie elementy struktury plonu – liczbę kłosów, liczbę ziaren w kłosie i masę tysiąca ziaren zbóż. Łany zbóż wysianych w terminie opóźnionym są słabiej rozkrzewione, mają słabiej rozwinięty system korzeniowy i rośliny są bardziej podatne na czynniki stresowe związane z niedoborem wody, składników pokarmowych, patogenów, w tym na mróz w czasie zimy. To obniża potencjał plonowania.
Odmiany zbóż ozimych wykazują niejednakową reakcję na termin siewu i właśnie celem doświadczeń COBORU jest testowanie i rekomendowanie odmian najlepiej nadających się na siewy opóźnione. Są różnice odmianowe w zakresie krzewistości produktywnej i reakcji na długość dnia (odmiany mają zróżnicowane wymagania świetlne). Przy późnym siewie spadek plonu jest w zasadzie pewny, ale czy opóźnienie wpływa też na obniżenie jakości ziarna pszenic jakościowych? Przy zachowaniu dobrej agrotechniki, nawożenia i ochrony, późny siew pszenicy ozimej po zbiorze korzeni buraków cukrowych nie pogarsza parametrów jakościowych ziarna.
Decydując się na późny siew warto prześledzić reakcję odmian zbadaną w doświadczeniach. Wg zaleceń przedstawicieli hodowców do siewów opóźnionych należy wybierać odmiany o najwyższej zimotrwałości – w przypadku pszenicy z zimotrwałością co najmniej 4 w skali 9-stopniowej. Być może jest to istotne, ale też w opracowanych wnioskach z doświadczeń SDOO w Przecławiu w latach 2016, 2017 i 2018 wyłania się inna konkluzja. Cytuję zdanie z tego opracowania: „Z obserwacji wynika, że odmiany ozime o małej mrozoodporności i jare lepiej zimują gdy są siane później”. Późny siew, a bardzo późny, to nie to samo. Najgorzej dla pszenicy ozimej jest, kiedy w spoczynek zimowy wchodzi w fazie 3 liści (być może to właśnie zaważyło na wnioskach doświadczalnych). Faza trzech liści to moment, kiedy materiały zapasowe z ziarniaka są wyczerpane, a korzonki, które mają przejąć rolę dostarczania składników pokarmowych nie funkcjonują jeszcze na odpowiednich obrotach.
- Jeszcze kilka lat temu w dużych gospodarstwach, zwłaszcza na zachodzie Polski, popularną praktyką był bardzo wczesny siew pszenic, już w sierpniu. To przez kilka lat zdawało egzamin. Można było lepiej wykorzystać park maszynowy, znacznie obniżyć normę wysiewu i uzyskać wysokie plony. Od tej technologii większość odchodzi, bo doprowadziło to do dwóch problemów: do silnej jesiennej presji chorób i konieczności ich ograniczania zabiegiem jesiennym, ale przede wszystkim do kompensacji zachwaszczenia biotypami odpornymi wyczyńca polnego
Opóźnienie redukuje potencjał plonotwórczy
Badania agrotechniczne odmian pszenicy zwyczajnej ozimej i jarej w ramach dodatkowej serii doświadczeń z ich późnojesiennym siewem są realizowane w COBORU od 2008 roku. Doświadczenia zakładane są po 10 listopada, jako jednoczynnikowe w trzech powtórzeniach, a z racji opóźnionego siewu zwiększana jest obsada roślin o 50 ziaren/mkw. Dodatkowo w doświadczeniach specjalnych badana jest reakcja odmian pszenicy zwyczajnej ozimej na uprawę po kukurydzy i po przedplonach zbożowych.
Wyniki tych doświadczeń, które można odszukać na stronach COBORU wskazują, że w obrębie odmian pszenicy ozimej są takie, które na opóźniony siew nie reagują radykalnym spadkiem plonu. Spadki jednak są i trzeba się z tym liczyć. Warto jednak sprawdzić i to jak pszenice ozime z tych bardzo późnych siewów plonują w porównaniu z pszenicami jarymi uprawianymi jako przewódki albo sianymi terminowo na wiosnę. Takie informacje pokazujemy w tabeli, gdzie można zauważyć, że pszenice ozime z grupy A mimo znacznego opóźnienia siewu plonowały w 2016 r. na poziomie od 83% do 103% wzorca i akurat w tym sezonie znacznie przewyższały pod tym względem pszenice jare uprawiane jako przewódki. Z doświadczenia naszych Czytelników, którzy z powodu późnych przedplonów muszą opóźniać siew pszenicy wynika, że niezwykle ważny jest w tej sytuacji precyzyjny siew ziarna wysokiej klasy siewnikiem i zastosowanie zwiększonej, uderzeniowej dawki startowej azotu wiosną.
Żyto ozime siane z opóźnieniem jest bardziej podatne na porażenie sporyszem
Nie znalazłem danych o wpływie na plon opóźnionego terminu siewu żyta, ale w przypadku tego gatunku opóźnienia są jeszcze bardziej szkodliwe. Oczywiście żyto ratuje plon i stabilizuje go przez najlepszą wśród zbóż zimotrwałość. Pamiętajmy jednak, że żyto krzewi się tylko jesienią i musi mieć zagwarantowane na to co najmniej 50 dni jesiennej wegetacji.
Wiosną żyto od razu idzie we wzrost wydłużeniowy. Ile żyto uzyska rozkrzewień do zimy tyle będzie miało pędów kłosonośnych i kłosów wiosną. Na początku artykułu podaliśmy, że żyto (zależnie od rejonu) należy siać w Polsce między 5 września a 5 października. Te zalecenia odnoszą się do żyta populacyjnego. A żyto mieszańcowe? Jak pisaliśmy tydzień temu, hodowcy zalecają siać odmiany hybrydowe żyta 3–5 dni wcześniej od ustalonych terminów optymalnych dla odmian populacyjnych. Należy pamiętać, że żyto ozime musi mieć do dyspozycji ok. 45 dni jesiennej wegetacji, aby uzyskać fazę pełni krzewienia. Dzięki temu okres, w którym różnicuje się kłos w roślinie będzie dłuższy, co z kolei przełoży się na większą ilość ziaren w kłosie.
Siew żyta po terminie poza ewidentnym wpływem na potencjał plonotwórczy niesie jeszcze jeden poważny problem. Obserwacje i badania wykazują, że żyto ozime i pszenżyto ozime siane z opóźnieniem są bardziej podatne na porażenie sporyszem.
- Żyto musi mieć jesienią zagwarantowane ok. 45 dni wegetacji, aby uzyskać do spoczynku zimowego fazę pełni krzewienia
Jęczmień siany późno w warunkach krótkiej jesieni rośnie wolno
Reakcja jęczmienia ozimego na termin siewu zależy w dużym stopniu od warunków pogodowych. Oczywiście najlepiej jest go siać w terminie optymalnym i nie przesadzać z gęstością. Jęczmień i tak jest najmniej zimotrwałą oziminą, a jednocześnie gatunkiem, któremu najbardziej zagraża żółta karłowatość liści jęczmienia. Wczesne siewy przy długich ciepłych jesieniach są, niestety, przyczyną słabszego plonowania jęczmienia, bo wtedy nadmiernie rozrasta się i tworzy dużą masę liści. Staje się przez to bardziej podatny na wymarzanie w przypadku braku okrywy śnieżnej w zimie, a w warunkach długiego zalegania śniegu często ulega wyprzeniu i porażeniu przez pleśń śniegową. Jęczmień wysiany wcześnie bywa przy ciepłej jesieni atakowany przez szkodniki (ploniarka zbożówka, skoczek sześciorek i inne) lub przez sprawcę mączniaka prawdziwego.
Jęczmień siany późno w warunkach krótkiej jesieni rośnie wolno, słabo się krzewi i niedostatecznie hartuje przed zimą. Gorsze w takim przypadku przezimowanie, mniejsza liczba kłosów jest wynikiem zbyt krótkiej wegetacji jesienią. Im dłuższa i cieplejsza jesień w danym rejonie, przy korzystnym rozkładzie opadów, tym później przypada optymalny termin siewu jęczmienia ozimego. Również na lepszych glebach jego siew może być wykonany później niż na słabszych, ponieważ gleba lekka jest bardziej podatna na przemarzanie i na takiej glebie rośliny słabiej się krzewią. Większej tolerancyjności na opóźnienie siewu sprzyja lepsza zimotrwałość niektórych odmian oraz ich zdolność do silniejszego krzewienia się.
Podobnie jak w życie również w jęczmieniu mamy odmiany hybrydowe różniące się nieco zaleceniami w stosunku do odmian populacyjnych. Najlepiej wysiewać jęczmień ozimy odmian populacyjnych w terminie średnio wczesnym, tj.: 10–15 września – w rejonach wschodnich, 12–18 września – w rejonie centralnym, 16–20 września – w rejonach zachodnich.
W przypadku jęczmienia ozimego hybrydowego za wczesny jego siew uznaje się termin od 10 do 15 września. Terminem normalnym (optymalnym) dla odmian hybrydowych jęczmienia ozimego jest okres od 16 do 20 września (na zachodzie Polski do 25 września), zaś terminem opóźnionym, ale dopuszczalnym przy korzystnej pogodzie jesienią jest siew od 26 września do 5 października. Jak widać, jęczmień hybrydowy z uwagi na jego cechy można siać nieco później niż odmiany populacyjne, ale absolutnie nie wybaczy on takiego opóźnienia jak pszenica ozima.
- Odporność odmian populacyjnych i hybrydowych na sporysz jest porównywalna. Oczywiście o porażeniu decydują najmocniej warunki pogodowe w okresie około kwitnienia, ale też obserwacje wskazują, że bardziej zagrożone sporyszem są plantacje siane z opóźnieniem
- Uzyskanie 4–6 rozkrzewień jęczmienia ozimego jest optymalne, a decyduje o tym termin i gęstość siewu. Jęczmień jest bardzo konkurencyjny i siany zbyt wcześnie może nadmiernie rozrastać się wytwarzając nierzadko kilkanaście, a pojedyncze rośliny nawet ponad 20 rozkrzewień. Nadmierne rozkrzewienia i tak ulegną redukcji, ale w takiej sytuacji spada zimotrwałość roślin. M.in. z tych powodów optymalne okno siewu jęczmienia ozimego jest wąskie, a na nieco późniejszy siew można sobie pozwolić przy uprawie odmian hybrydowych
Marek Kalinowski
Zdjęcia: Marek Kalinowski