– Rok 1991 był ostatnim rokiem uprawy bobiku w ówczesnej spółdzielni rolniczej w Paluzach, bo wtedy ponieśliśmy na jego uprawie duże straty. 300 ha bobiku na polu, niesamowita susza w okresie kwitnienia, zawiązywania i wypełniania strąków zrobiły swoje – wspomina Jan Jaciw. Warto przypomnieć, że w latach dziewięćdziesiątych uprawa bobiku była bardzo opłacalna, bo wszystko szło na eksport. Wysiewany wówczas bobik Nadwiślański dawał średni plon ok. 5 t/ha i wiernie plonował.
Najważniejsze, to dobrze zasiać!
Sprawdzone metody uprawy dają najlepsze efekty. A jak to wygląda w Paluzach?
– Po zbiorze pszenicy słoma zostaje pocięta i na słomę damy 1,5 tony wapna węglanowego Nordkalk, jest to przemieszane i jesienią zaorane. Wiosną idzie brona, dajemy nawozy wieloskładnikowe z reguły po 300 kg N:P:K 8 :20:30 i po 150 kg nawozu Holist agro z siarką, dzięki temu jeszcze zwiększamy ilość potasu w ziemi. Dzięki temu mamy około 60 kg azotu i ponad 100 kg potasu – podlicza Jan Jaciw.
Jedno z najważniejszych zadań przy uprawie bobiku to dobrze zasiać – podkreśla pan Jan. – Bobik należy sieć jak najwcześniej, jak tylko można w...