– Pierwszy pokos z życicy zbieram na kiszonkę, a drugi pokos zostawiam na nasiona. Zbierając nasiona w ub.r. z drugiego pokosu miałem 2 tony czystych nasion, ale trzeba liczyć się z tym, że bywa różnie. W tym roku jeszcze nie zbierałem, więc zobaczymy jak to wyjdzie – mówi właściciel gospodarstwa.
Rolnik życice do końca sierpnia
Rolnik wspominał, że ma wielopokoleniowe tradycje w uprawie traw. Jak był dzieckiem w gospodarstwie trawy były zawsze.
– Kiedyś były to małe ilości, cała rodzina pracowała przy trawach, wiązała snopki. Chyba stąd moja odwaga, żeby zająć się na większą skalę uprawą traw nasiennych – mówi Marek Czapliński. Rolnik podkreśla, że już wiele lat temu zauważył, że prowadząc hodowlę bydła w strukturę zasiewów idealnie wkomponowują się trawy nasienne, a szczególnie życice.
– Kiedyś były to małe ilości, cała rodzina pracowała przy trawach, wiązała snopki. Chyba stąd moja odwaga, żeby zająć się na większą skalę uprawą traw nasiennych – mówi Marek Czapliński. Rolnik podkreśla, że już wiele lat temu zauważył, że prowadząc hodowlę bydła w strukturę zasiewów idealnie wkomponowują się trawy nasienne, a szczególnie życice.
– Plantacje życic zakładam zawsze po zbiorach zbóż, motylkowych, czy też rzepaku. To wynikało ze zmianowania. Staram się posiać życice do końca sierpnia, na hektar wysiewam ok. 20 kg nasion. Oczywiście bywa różnie, czasem sieję na początku września, bo nie uda się wcześniej, ale 10 września to dla mnie już ostateczny termin, w którym...