Uprawy testowe
– W ostatnim czasie na próbę posadziliśmy także oliwnik wielokwiatowy i baldaszkowy, ale te uprawy traktujemy jako testowe. Ponieważ nie wiemy, jak będą się spisywać w warunkach naszego rejonu oraz gospodarstwa. Dziś już wiemy natomiast, że uprawa derenia jadalnego ma swoje wady, choć powszechnie mówi się, że jest bezproblemowa. Chodzi głównie o choroby i szkodniki młodych nasadzeń. Starsze krzewy dają sobie radę, ale z młodymi jest dużo problemów. Nie ma na rynku dostępnych i skutecznych środków ochrony roślin, które dostatecznie chroniłyby derenia przed presją chorób i szkodników. Ogólnie można powiedzieć, że problem ten dotyczy większości upraw niszowych. Dlatego właściwie produkujemy w warunkach ekologicznych, a w ekologii bywa różnie – powiedziała Elżbieta Pomorska.
Pomysł na uprawę owoców niszowych wziął się z informacji zaczerpniętych na szkoleniach i konferencjach, w których Elżbieta Pomorska bardzo chętnie bierze udział.
– Jagodę kamczacką posadziliśmy najwcześniej, bo 9 lat temu, pigwowca japońskiego uprawiamy od 5 lat, a dereń jadalny jest u nas czwarty rok. W przypadku jagody kamczackiej, na początku nie było problemów ze szkodnikami, bo po prostu tej uprawy w ogóle nie było na naszym terenie i była to nowość. Jednak z czasem szkodniki się do niej przyzwyczaiły i zaczęły żerować. Przy czym w przypadku jagody kamczackiej jest nieco lepsza sytuacja niż w przypadku derenia jadalnego, ponieważ są już zarejestrowane środki ochrony roślin, które można stosować w jej uprawie – stwierdziła Elżbieta Pomorska.
Więcej w detalu niż w hurcie
Jeśli chodzi o kanały sprzedaży, to przeważa rynek detaliczny, są to też cukiernie lub tłocznie soków owocowych. W grę wchodzi zbiór ręczny, gdyż jego mechanizacja jest utrudniona.
– Jagodę kamczacką rwiemy ręcznie i głównie sprzedajemy w detalu, a także do cukierni. Mamy stałych odbiorców, którzy przyjeżdżają do nas już od dłuższego czasu i to z dość odległych rejonów Polski. Prowadzimy też sprzedaż bezpośrednio z pola, wtedy owoce są najbardziej świeże i znacznie lepiej smakują niż te, które przeszły przez kilku pośredników zanim trafiły do konsumenta. Pigwowiec japoński również zbieramy ręcznie, gdyż ciężko jego owoce odchodzą od krzewu. Ponadto krzew jest niski i część owoców leży na ziemi i ciężko byłoby wprowadzić mechanizację. Nawet myśleliśmy o skonstruowaniu maszyny do zbioru pigwowca, ale bardzo trudno podebrać owoce z ziemi za pomocą kombajnu. Poza tym owoce pigwowca są podatne na obijanie i trzeba uważać przy zbiorze, aby nie doszło do uszkodzeń mechanicznych. Dereń jadalny też póki co zbieramy ręcznie, gdyż zbiór mechaniczny za pomocą otrząsarki do wiśni jest możliwy dopiero na plantacjach co najmniej dziesięcioletnich. Z tego względu, że u młodszych nasadzeń jest zbyt słabo rozwinięty system korzeniowy i mógłby zostać naruszony, a nawet uszkodzony. Dereń to roślina wolnorosnąca i nawet pięcioletnie rośliny, mające po 2 metry wysokości, mają jeszcze słaby system korzeniowy. W przypadku derenia wprowadzenie mechanizacji zbioru ogranicza jeszcze jeden fakt, a mianowicie, najlepiej jest zbierać owoce po opadnięciu na ziemię, ponieważ one są najbardziej dojrzałe. Chyba że klient chce owoce mniej dojrzałe, to wtedy pod zamówienie zbieramy owoce prosto z drzewa. Niemniej jednak do bezpośredniej konsumpcji najlepsze są owoce, które opadły na ziemię, bo mają najwięcej cukrów – wyjaśniła rolniczka.
Reklama dźwignią handlu
Owoce produkowane przez Elżbietę Pomorską nie tylko są smaczne, ale są też źródłem znacznych ilości witamin i mają korzystny wpływ na zdrowie. Aby rozwinąć ich sprzedaż, potrzebna jest reklama, dlatego rolniczka jest bywalczynią różnych targów, aby dotrzeć do jak największej liczby potencjalnych klientów.
– Część owoców sprzedajemy do tłoczni soków, a zwłaszcza pigwowiec japoński, który ma bardzo wysoką zawartość witaminy C, 8 razy większą niż cytryna. Z kolei dereń jadalny obniża poziom cukru we krwi, obniża również poziom niekorzystnej frakcji cholesterolu, ma także dużo witaminy C oraz zawiera irydoidy, które wykazują silne działanie przeciwzapalne. Co do jagody kamczackiej, to jej owoce zawierają mnóstwo witamin, minerałów i substancji o działaniu antyutleniającym, takich jak polifenole, flawonoidy oraz witamina C – powiedziała Elżbieta Pomorska.
Andrzej Rutkowski
fot. A. Okła