Rozmnażanie ziemniaków przez bulwy powoduje, że wiele agrofagów z sezonu na sezon jest przenoszonych z sadzeniakami. W związku z tym nie da się uniknąć ochrony chemicznej ziemniaka – głównie przeciwko zarazie ziemniaka. Kiedyś sprawca zarazy atakował tylko liście, potem spustoszenie robiła forma łodygowa. Niestety, dziś problem z tym patogenem jest jeszcze bardziej złożony.
Mimo że w Polsce nie mamy jeszcze tak dużych problemów z zarazą ziemniaka jak inne kraje europejskie, to również u nas od lat izolowane są dwa typy kojarzeniowe zarazy A1 i A2, są na polach nowe rasy ziemniaka i oospory w glebie. Populacja zarazy ziemniaka zmienia się także w Polsce.
To nie ta sama zaraza co kiedyś
Zaraza ziemniaka (Phytophthora infestans) może rozmnażać się wegetatywnie, występując w postaci jednego z typów kojarzeniowych i generatywnie w obecności obu typów A1 i A2. Występujące w populacji sporadycznie tzw. izolaty autogamiczne mają zdolność rozmnażania generatywnego zarówno z typem A1, jak i A2.
Warto w tym miejscu przypomnieć historię zmian w populacji zarazy. Choć właściwie każdy rolnik uważa sprawcę zarazy za grzyba, to jest to jednak patogen tylko podobny do grzyba. Do końca lat siedemdziesiątych na całym świecie dominowały stare populacje zarazy ziemniaka o typie kojarzeniowym A1, wywodzące się z jednolitego genetycznie szczepu. Późniejsze analizy wykazały, że stara, jednolita populacja grzyba w Europie została zastąpiona przez populację nową, zróżnicowaną genetycznie – z typem A1, jak i A2. Pierwsze informacje...