110 rolników takie oświadczenia złożyło do 26 maja na piśmie, a siedmiu zadeklarowało to telefonicznie. Oznacza to, że chowu zaprzestanie ponad 5 proc. gospodarstw z tzw. strefy zagrożonej (części województwa podlaskiego) oraz ok. 4 proc. wszystkich świń znajdujących się w strefie zagrożenia - powiedziała Zasępa podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa. Na złożenie oświadczenia są jeszcze 3 dni.
Program bioasekuracji zakłada, że rolnicy ze strefy zagrożonej, którzy utrzymują świnie, będą musieli dostosować swoje gospodarstwa do wymagań bioasekuracji do 29 maja 2015 r. Chodzi przede wszystkim o zabezpieczenie gospodarstwa przed kontaktem zewnętrznym. Jeżeli świnie utrzymywane są w systemie otwartym, konieczne jest podwójne ogrodzenie o wysokości co najmniej 1,5 m, na podmurówce lub z wkopanym krawężnikiem. Natomiast jeżeli trzoda znajduje się w chlewniach, musi być ona zamknięta przed dostępem zwierząt domowych.
Ponadto rolnik będzie też musiał wdrożyć program monitorowania i zwalczania gryzoni, przeprowadzać okresowe zabiegi dezynsekcji (od kwietnia do listopada każdego roku), prowadzić m.in. rejestr wejść osób do pomieszczeń, gdzie są trzymane świnie. Obowiązkiem rolnika będzie także dopilnowanie, by do chlewni nie wchodziły osoby postronne; osoby przebywające w budynkach inwentarskich używały odzieży ochronnej oraz obuwia ochronnego.
Zasępa podkreśliła, że program obowiązuje od 29 kwietnia, ale jego zasady były szeroko przedstawiane i omawiane w gronie producentów trzody chlewnej już od lutego br. Program ten ma zapobiec rozprzestrzenianiu się afrykańskiego pomoru świń (ASF). Chodzi też o ograniczenie funkcjonowania tych gospodarstw, które nie spełnią wymagań bioasekuracji.
Zasępa przypomniała, że program jest realizowany na części województwa podlaskiego, na terenie czterech powiatów. Liczba świń i stad wynosi tam według danych Inspekcji Weterynaryjnej 35 168 świń hodowanych w 1830 gospodarstwach.
Świnie z gospodarstw, które nie spełnią wymogów bioasekuracji zostaną zabite lub poddane ubojowi, a rolnicy otrzymają odszkodowanie za zwierzęta. Wartość jego będzie odpowiadała wartości rynkowej szacowanej przez dwóch rzeczoznawców powołanych przez powiatowego lekarza weterynarii i powiatowego lekarza weterynarii.
"Jeżeli posiadacz zwierząt złoży do 29 lipca oświadczenie do powiatowego lekarza weterynarii o niespełnieniu wymagań bioasekuracji będzie wówczas przysługiwała mu także rekompensata w drodze decyzji biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa" - powiedziała Zasępa.
Wyjaśniła, ze wysokość rekompensaty zostanie wyliczona już po ustaleniu ostatecznej liczby świń objętych programem bioasekuracji. Jej wysokość będzie uwzględniała czas trwania programu, długość cyklu produkcyjnego, średnią cenę rynkowa świń i ich liczbę. Obecnie wartość tego odszkodowania została ustalona na 100 zł za jedną sztukę w ciągu jednego roku.
Stawka minimalna w projektowanym rozporządzeniu jest wyliczona na 400 zł na cały okres realizacji programu za sztukę - zaznaczyła Zasępa. Program jest realizowany w latach 2015-2018.
Dyrektor wyliczała: jeżeli rolnik posiada 1000 sztuk trzody, to wartość odszkodowania odpowiada cenie rynkowej tucznika, w ubiegłym roku było to 538 zł za sztukę. Gospodarstwo dostanie więc 538 tys. zł odszkodowania; do tego minimalna rekompensata wyniesie 100 zł od sztuki za 4 lata, czyli 100 tys. zł rocznie. Za cały okres obowiązywania programu odszkodowanie i rekompensata może więc wynieść 938 tys. zł. - dodała. Jak zaznaczyła, wyliczenia te są szacunkowe i uproszczone. "One będą odpowiednio dostosowane do indywidualnej sytuacji” - wyjaśniła Zasępa.
Według szacunków Inspekcji Weterynaryjnej, jest duże prawdopodobieństwo, że programem bioasekuracji zostanie objęte tylko 7 tys. sztuk trzody.
Na odszkodowania za świnie jest 8 mln zł, a na rekompensaty przewidziano ponad 2 mln zł.
Wiceminister rolnictwa Zofia Szalczyk odpowiadając na pytania o możliwość rozprzestrzeniania się wirusa ASF zaznaczyła, że takiej tendencji nie ma.
Zasępa poinformowała natomiast, że dotychczas wykryto chorobę w trzech ogniskach u świń oraz u 61 dzików na terenie 7 gmin i trzech powiatów województwa podlaskiego. Wszystkie przypadki znajdują się w strefie zagrożenia, nie dalej niż 25 km od białoruskiej granicy. Dyrektor dodała, że Polska jako jedyny kraj UE, w którym wystąpił ASF nie dopuściła do rozprzestrzenienia się choroby. (PAP)