Zakład Produkcji Rolnej w Kowrozie niedaleko Torunia to jeden z największych dostawców mleka do OSM Sierpc. Utrzymuje 300 krów mlecznych. Skala produkcji mleka sprawia, że w ciągu roku w gospodarstwie rodzi się duża liczba cieląt. W sumie wszystkich przemieszczeń zwierząt zootechnicy notują około 500. Każdy producent mleka w naszym kraju ma 7 dni na zgłoszenie narodzin cielęcia do biura powiatowego ARiMR. Krótki termin sprawia wiele trudności w gospodarstwach z dużą skalą produkcji. Niestety, przepisy unijne są bardzo surowe. Producenci żartują, że dla cieląt są znacznie bardziej restrykcyjne niż w przypadku ludzi. Rodzice mają bowiem 14 dni na zgłoszenie narodzin dziecka w Urzędzie Stanu Cywilnego.
– Siedem dni to naprawdę mało, zwłaszcza jeśli cieląt w gospodarstwie rodzi się sporo. Ostatnio z przykrością stwierdziliśmy, że nawet pojedyncze błędy, które przecież każdemu mogą się zdarzyć, sporo kosztują – mówi Piotr Doligalski, szef Zakładu Produkcji Rolnej w Kowrozie.
Okazuje się, że 7 dni to nie jest wymysł naszych urzędników.
– Rolnicy pytają, czy nie można tego okresu wydłużyć. Niestety nie. Zalecenie UE jest takie, aby czas na zgłoszenie cielęcia wynosił do 7 dni. Polska wykorzystuje ten termin maksymalnie, ale w UE są państwa, które na rejestrację zwierząt dają 3 dni – wyjaśnia Kamil Kalemba, zastępca dyrektora Oddziału Regionalnego ARiMR w Toruniu.
Kontrola inspekcji
We wrześniu 2014 r. w Zakładzie w Kowrozie pojawił się powiatowy lekarz weterynarii. Przeprowadził kontrolę zasad wzajemnej zgodności. Okazało się, że przy 300 rodzących się w ciągu roku cielętach rejestrację 4 sztuk opóźniono o 1 dzień. Dodatkowo lekarz ujawnił, że jedno cielę zostało zgłoszone do ARiMR 3 tygodnie po narodzinach.
– Ten drugi przypadek wynikał z zagubienia jednego z dokumentów. Oczywiście nie było to celowe i mogło się zdarzyć, zwłaszcza że zootechnik w gospodarstwie w pierwszej kolejności dba o kondycję i zdrowie zwierząt. Wiemy, że papiery są ważne, ale przy liczbie narodzin u nas wydawało nam się, że nie powinno się to wiązać z drastycznymi konsekwencjami – uważa Piotr Doligalski.
Niestety okazało się, że buchalteria dla ARiMR jest równie ważna jak faktyczny dobrostan zwierząt. Ogromne zaskoczenie w zakładzie wywołała wnikliwa lektura decyzji o dopłatach bezpośrednich, jaką Agencja przysłała w lutym tego roku. ZPR w Kowrozie to spore gospodarstwo prowadzące złożoną produkcję nie tylko zwierzęcą, ale i roślinną. Korzysta z dopłat obszarowych, ale i płatności cuk-
rowej, płatności otrzymywanych z tytułu uprawy roślin strączkowych.
– Okazało się, że dokonano znacznych potrąceń każdej z płatności. Każda została zmniejszona o 3%. Kiedy to wszystko podliczyliśmy, to za jeden dzień opóźnienia dostaliśmy ponad 36 tysięcy złotych dopłat mniej, niż nam się pierwotnie należało. Uważam, że jest to potężna kara jak na tak niewielki błąd. Nie rozumiem, skąd nagle takie sankcje i dlaczego Agencja je tak surowo zaczęła stosować. Czy to dotyczy tylko dużych gospodarstw, czy każdy hodowca będzie teraz tak karany? – pyta prezes zakładu w Kowrozie.
Sprawdziliśmy to i okazuje się, że sankcja grozi każdemu producentowi mleka. Zresztą katalog zmniejszenia płatności jest znacznie szerszy. Rolnicy muszą mieć niemal wzorowy porządek w dokumentacji.
Obniżane płatności
W przypadku gdy stwierdzona niezgodność wyniknie z zaniedbania ze strony rolnika, Agencja z zasady stosuje obniżkę 3% całkowitej kwoty płatności. W zależności od stopnia naruszenia sankcja może zostać obniżona do 1% lub zwiększona do 5%. Szczegółowe informacje dotyczące sposobu oceny naruszeń oraz naliczanych sankcji określone są w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa z 10 marca 2015 r. w sprawie wykazu wymogów.
Rozporządzenie stanowi, że w przypadku gdy rolnik celowo dopuści się niezgodności, obniżka będzie z zasady wynosić 20% całkowitej kwoty dopłat. Jednakże Agencja może podjąć decyzję o jej obniżeniu do nie mniej niż 15% lub zwiększeniu do 100% całkowitej kwoty dopłat.
Jeżeli naruszenie z tym samym wymogiem lub normą zostanie wykryte u rolnika więcej niż raz w ciągu trzech lat kalendarzowych, urzędnicy ARiMR stwierdzą powtarzalność. W takim przypadku naliczony procent sankcji zostanie zwiększony trzykrotnie, jednak maksymalna wysokość sankcji nie może przekroczyć 15% całkowitej kwoty płatności.
Od 2015 roku ustanowiono system wczesnego ostrzegania. Dotychczas w każdym przypadku stwierdzenia tzw. drobnej niezgodności istniał obowiązek kontroli sprawdzającej, czy rolnik przeprowadził działania naprawcze. Natomiast od 2015 r. realizacja działań naprawczych podlega kontroli tylko, gdy dany rolnik w oparciu o inne zasady został wytypowany do kontroli. Jeżeli kontrola wykaże, że rolnik nie podjął działań naprawczych, zostanie zastosowana sankcja z mocą wsteczną w odniesieniu do roku stwierdzenia drobnej niezgodności.
Każde naruszenie zasad wzajemnej zgodności jest inaczej oceniane. Za błąd system płatniczy nalicza punkty. Zgodnie z rozporządzeniem ministra rolnictwa brak numeru siedziby stada przyznaje się 15 pkt za zasięg, dotkliwość i trwałość. Za naruszenie 7 dniowego terminu na rejestracje cielęcia Agencja może przyznać od 7 do 15 pkt. Jeśli rolnik popełnił zaniedbania nieumyślnie, może zebrać od 3 do 15 pkt, przy czym w przypadku 3–5 pkt dopłaty są pomniejszane o 1%, 7–11 pkt – o 3%, a przy 13– 15 pkt – o 5%.
W przypadku producentów mleka kontrole mogą przeprowadzać dwa podmioty. Urzędnicy ARiMR prowadzą je w zakresie norm dobrej kultury rolnej. Z kolei powiatowy lekarz weterynarii jest odpowiedzialny m.in. za sprawdzanie identyfikacji i rejestracji zwierząt.
Protokoły zgodności
Powiatowy lekarz weterynarii ma także kompetencje do sprawdzania, w jakich warunkach prowadzona jest produkcja zwierzęca i jak przestrzegany jest dobrostan zwierząt.
– Protokoły z kontroli tworzy powiatowy lekarz weterynarii. Nie możemy z nim dyskutować ani interpretować zapisów protokołu. Jeśli więc zapisane jest w nim, że terminy były naruszone i dochodziło do innych niezgodności przewidzianych w rozporządzeniu, dopłaty są redukowane – wyjaśnia Kamil Kalemba z ARiMR w Toruniu.
Dyrektor dodaje, że Agencja nie zabiera rolnikom pieniędzy.
– Wysokość dopłaty, o którą rolnik wnioskuje jest kwotą, którą może hipotetycznie dostać przy założeniu, że spełni wszystkie wymogi. W tym przypadku nie spełnił więc dostał dopłatę tyle, że w pomniejszonej wysokości – wyjaśnia Kalemba
Co ciekawe, wspomniane przepisy wcale nie są nowe, obowiązują od 2009 r. W Polsce były wcześniej przyjaźnie interpretowane. Unia nakazała jednak zwiększyć rygor i intensywność kontroli oraz regulacji administracyjnych. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że w interesie rolników wcale nie są głośne protesty, że wcześniej sankcji nie było. Może skończyć się tym, że jakiś brukselski biurokrata nakaże nowe kontrole i weryfikowanie postępowań wstecz do 2009 r.
Zarząd Zakładu w Kowrozie uważa, że interpretacja Agencji nie pokrywa się z wytycznymi o nieumyślności, zasięgu, trwałości oraz powtarzalności. Obniżenie dopłat o ponad 36 tys. zł jest karą zbyt dotkliwą wobec skali popełnionych błędów. Dlatego decyzja ARiMR została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Tomasz ŚLĘZAK