Nowy Sącz: Nocny pożar stodoły we wsi Łącko
Był to dzień 11 marca, środek nocy. Około godziny 1.40 we wsi Łącko zawyła syrena alarmowa. To sygnał dla miejscowych ochotników, że coś się stało. Jeszcze wtedy nie wiedzieli, że we wsi płonie stodoła. Zaalarmowano kolejne jednostki, w tym strażaków z JRG Nowy Sącz oraz OSP Zgorzyn i OSP Maszkowice.
Po przyjeździe na miejsce ustalono, że ogniem objęta jest cała stodoła o wymiarach 10x13 metrów.
Ratować nie było czego
Ogień nie pozwalał ratownikom wejść do środka i ratować mienie wewnątrz się znajdujące. Strażacy skupili się na tym, aby jak najszybciej ugasić ogień. Po tym można było zobaczyć, czy coś z pożaru ocalało. Niestety. Wewnątrz stwierdzono spalone urządzenia rolnicze. Rozebrano także konstrukcję dachu, która wyraźnie nagryziona przez płomienie stanowiła zagrożenie.
Strażacka akcja trwała ponad trzy godziny. Z ogniem walczyło 9 zastępów w sile 44 strażaków. Być może płomienie udałoby się opanować szybciej, ale wozy strażackie nie miały bliskiego dojścia do wody. - Wodę do pożaru dowożono z pobliskiego hydrantu oddalonego o około 1 km od miejsca zdarzenia – wyjaśniają strażacy z Nowego Sączu.
Przyczyna powstania pożaru jest nieznana.
Michał Czubak
fot. OSP Zagorzyn / OSP Łącko / PSP Nowy Sącz