Kołodziejczak pozywa TVP za materiał "Prowokatorzy Kremla sieją zamęt"
Dziś w warszawskim sądzie okręgowym Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii i adwokat Szymon Byczko złożyli pozew przeciwko TVP. Chodzi o materiał wyemitowany przez TVP w głównym wydaniu Wiadomości zatytułowany: "Prowokatorzy Kremla sieją zamęt". Dotyczył on protestu AgroUnii, który odbył się 7 lipca w Warszawie.
Jednym z postulatów rolniczej organizacji było zaostrzenie kontroli przywozu zboża z Ukrainy. Rolnicy domagali się, by ziarno jedynie przejeżdżało tranzytem przez nasz kraj, a nie było tu sprzedawane, bo jego ogromny napływ destabilizuje rynek zbóż w Polsce i obniża ceny skupu zwłaszcza na wschodzie Polski.
Michał Kołodziejczak na proteście zaznaczył, że jest to olbrzymie zagrożenie dla polskich producentów i że „przywóz zboża z Ukrainy musi być ewidencjonowany; nie może przyczyniać się do destabilizacji produkcji żywności w Polsce”.
Cytat ten wykorzystali dziennikarze „Wiadomości” TVP, wskazując, że Kołodziejczak „atakuje pomoc Polski dla Ukrainy, broniącej się przed rosyjską inwazją”. Dodali też, że lider AgroUnii „jest od dawna znany z prorosyjskiej retoryki”.
Mecenas: TVP łamie prawo sugerując, że Kołodziejczak jest rosyjskim dywersantem
W ocenie mecenasa Byczko używanie takich określeń, które sugerują, że Kołodziejczak jest rosyjskim dywersantem powiązanym z piątą kolumną i wykazującym antyukraińską postawą to klasyczny przykład naruszania dóbr osobistych.
- Prawo na to nie pozwala, dlatego składamy pozew – powiedział mecenas.
Kołodziejczak zapowiada kolejne pozwy przeciwko TVP
Kołodziejczak poinformował, że jest to pierwszy z kilku pozwów, jakie zamierza złożyć w sądzie przeciwko TVP i jej dziennikarzom.
- Dziennikarze ci stoją za stworzeniem szkalujących zwykłych ludzi materiałów. To wszystko musi mieć swój kres. Telewizja publiczna kolejny raz wyciąga przeciwko nam działa i nasyła na nas reporterów, którzy mają tworzyć przekłamaną rzeczywistość – powiedział Kołodziejczak.
AgroUnia domaga się publicznych przeprosin i 100 tys. zł.
Wwóz kukurydzy z Ukrainy do Polski wzrósł o 52 tysiące procent
W tym miejscu warto zaznaczyć, że ceny zbóż w Polsce od kilku tygodni spadają bardziej niż na światowych rynkach. Szczególnie mocno jest to widoczne na wschodniej ścianie Polski, gdzie oferty na kukurydzę oscylują wokół 1100 zł, a pszenica jest skupowana po 1300 zł.
Z danych, które otrzymaliśmy z ministerstwa rolnictwa ewidentnie wynika, że wwóz ziarna z Ukrainy jest dużo większy niż w roku ubiegłym. Od 24 lutego do 6 czerwca br. przywieziono do naszego kraju m.in. ok. 520 tys. ton kukurydzy z Ukrainy, 528 ton pszenicy, 1,8 tys. ton żyta, 2,6 tys. ton jęczmienia oraz ponad 19,6 tys. ton nasion rzepaku.
W analogicznym okresie roku 2021 przywieziono do Polski ok. 1 tys. ton kukurydzy, 1,4 tys. ton pszenicy, 1,5 tys. ton żyta, 2,7 tys. ton nasion rzepaku. Nie odnotowano natomiast przywozu jęczmienia. Z danych tych wynika więc, że kukurydzy przywieziono o ok. 52 tysiące procent więcej.
Kamila Szałaj, fot. AgroUnia