Siwy Albano jest synem Aleny po Emigrancie i ogiera Enzo. Drugie miejsce wśród ogierów starszych zajął gniady Espimar, a trzecie Empire. Espimar jest synem Espinezji i Marajja. Natomiast Empir jest synem Emiry i ogiera Enzo. Wśród ogierków młodszych Narodowym Czempionem został Fuerte od klaczy Frymuszka po ogierze Shanghai E.A. Drugie miejsce zajął Elidus od klaczy Elidia po ogierze HK Krystall, a trzecie Sokrates – syn Sotiki i EKS Alihandra.
Podczas pokazu konie oceniane były przez komisję w składzie: Scott Brumfield ze Stanów Zjednoczonych, Koenraad Detailleur z Belgii, Irina Stigler z Rosji, Marc Veray z Francji i Michaela Weidner z Niemiec.
Na tegorocznej aukcji Pride of Poland wystawiono do sprzedaży 31 koni. Sprzedano zaś 16 za 1,271 mln euro. Kupujący pochodzili między innymi z Kataru, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Rumunii, Francji i Szwecji.
Najdroższą klaczą sprzedaną podczas tegorocznej aukcji była jedenastoletnia Sefora ze Stadniny Koni w Janowie Podlaskim, za którą podczas licytacji uzyskano cenę 300 tys. euro. Wylicytował ją nabywca z Kataru. Sefora jest córką Sawantki po Peptonie i Eksternie.
Gwiazdą Pride of Poland miała być michałowska Emira, córka ogiera Laheeb i klaczy Embra po Monogramie. Ta 16-letnia klacz została wylicytowana za kwotę 550 tys. euro. Jednak jej nabywca się nie zgłosił, więc licytację powtórzono. Wywołało to spore kontrowersje i podejrzenia o manipulowanie licytacją. Do dymisji podał się Karol Tylenda, wiceprezes Agencji Nieruchomości Rolnych odpowiedzialny za stadniny. Ostatecznie Emirę sprzedano do Francji za 225 tys. euro. Trzecią co do wysokości cenę – 160 tys. euro – uzyskała El Emeera. Jest córką Emanacji po Eukaliptusie i Eksterna. Natomiast podczas poniedziałkowej Letniej Aukcji sprzedano 18 koni za 409 tys. euro.
Łączna kwota uzyskana z obu aukcji na poziomie 1,7 mln zł przez wielu odbierana jest jako porażka organizatorów. Przed rozpoczęciem aukcji poprosiliśmy Jerzego Białoboka, byłego prezesa SK Michałów, o ocenę tegorocznej stawki koni wystawionych do licytacji.
– Wydaje mi się, że stawka koni wytypowanych do sprzedaży podczas aukcji jest dobrą średnią stawką. Zawsze jest tak, że po bardzo udanych aukcjach, takich jaką była aukcja w roku ubiegłym, kolejny rok jest trochę słabszy. Wynika to z tego, że nie zawsze jest tyle koni, które można w danym roku przeznaczać na sprzedaż, i sądzę, że stawka ta zasadniczo nie odbiega od tych z poprzednich lat. Na pewno nie ma w niej tzw. liderów wiodących, gdyż takie konie znajduje się raz na parę lat. Ostatecznie nie co roku wystawiane są takie konie, jak Kwestura, Pepita czy Pistoria. Raz na parę lat zdarza się, że takie klacze można sprzedać. Na zaprezentowaną ofertę odpowiada rynek. Natomiast to, czy rynek te konie przyjmie i zaakceptuje, zawsze jest pewną niewiadomą. Tak więc to, jak potoczy się licytacja i jaki będzie miała przebieg, będzie wiadomo już za kilka godzin – powiedział Jerzy Białobok.
Józef Nuckowski