Jak poinformowała rzeczniczka KRK Monika Janus, decyzja o wymierzeniu asesorowi z Łodzi takiej kary zapadła na wieczornym posiedzeniu 9 kwietnia. Komisja obradowała kilka godzin, wysłuchała m.in. wyjaśnień rolnika Radosława Zaremby z Kulan pod Mławą, któremu w listopadzie ub.r. Michał K. zajął traktor. Wyrok komisji dyscyplinarnej można zaskarżyć do sądu. Nie wiadomo jeszcze, czy ukarany skorzysta z tej możliwości.
Radosław Zaremba w wyniku bezprawnej egzekucji stracił ciągnik o wartości ok. 100 tys. zł. Asesor dokonał zajęcia, choć zdawał sobie sprawę, że dłużnikiem nie jest właściciel pojazdu, lecz jego sąsiad. Prawie nowy ciągnik marki Belarus MTZ komornik wycenił na 40 tys. zł i szybko sprzedał do komisu, choć w sądzie toczyło się postępowanie przeciwegzekucyjne. Gdy sąd nakazał wstrzymanie sprzedaży traktora, ten od kilku dni miał już nowego właściciela. O egzekucji w styczniu br. zrobiło się głośno w całej Polsce.
Komornicza komisja dyscyplinarna długo nie mogła jednak rozpocząć postępowania, gdyż asesor przebywał na zwolnieniach lekarskich. KRK równolegle wystąpiła więc do prezesa Sądu Apelacyjnego w Łodzi o wykreślenie Michała K. z listy komorników prowadzonej przy łódzkim sądzie, aby przyspieszyć procedurę. W marcu br. prezes Sądu Apelacyjnego w Łodzi postanowił zawiesić asesora w czynnościach do czasu zakończenia prowadzonego w sprawie śledztwa prokuratorskiego.
Również w marcu Prokuratura Okręgowa w Płocku przedstawiła Michałowi K. zarzut przekroczenia uprawnień przy zajęciu ciągnika pod Mławą. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w protokole zajęcia, w którym asesor napisał, iż traktor znajdował się na posesji dłużnika, choć w rzeczywistości stał on na sąsiedniej działce. Według prokuratury asesor „rażąco nisko” oszacował również wartość zajętego mienia. Michał K. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Płocka prokuratura prowadzi również śledztwo w sprawie innych egzekucji, których w drugiej połowie ub.r. dokonał asesor z Łodzi. Postępowanie to dotyczy 7 osób prywatnych i właścicieli firm, którym przedstawiciel łódzkiej kancelarii komorniczej odebrał samochody i maszyny rolnicze, choć nie byli oni dłużnikami wierzyciela, w którego imieniu działać miał asesor. Wśród poszkodowanych są przedsiębiorcy z Gostynia, Sieradza, Warszawy, Łodzi i Brzezin pod Łodzią oraz rolnik spod Głowna w województwie łódzkim, o którym pisaliśmy już na naszych łamach. Śledczy badają nie tylko działania kancelarii komorniczej w Łodzi, jej właściciela Jarosława Kluczkowskiego i jego podwładnego asesora Michała K., ale również powiązania kancelarii z osobami i firmami, które kupowały zajmowane mienie i z dużym zyskiem je sprzedawały.
Szef łódzkiej kancelarii składał już wyjaśnienia w płockiej prokuraturze. Twierdzi, że o poczynaniach swojego pracownika nie miał wiedzy, gdyż w czasie, gdy dokonywano kontrowersyjnych egzekucji, był akurat na urlopie. Dla pełnomocnika poszkodowanych mecenasa Lecha Obary te wyjaśnienia brzmiały niewiarygodnie. Wskazuje on wciąż na konieczność dokładnego sprawdzenia powiązań biznesowych w ramach całej grupy osób i firm związanych z egzekucją i sprzedażą zajmowanego mienia, gdyż sprawa może dotyczyć zorganizowanej grupy przestępczej. gt