12 worków z padłymi dzikami m.in. na parkingu leśnym
O sprawie poinformował na swoim portalu lokalny tygodnik „Wspólnota Parczewska“ po zgłoszeniu od jednego z mieszkańców okolic Parczewa. Z relacji tygodnika wynika, że w pobliży miejscowości Sosnowica na parkingu leśnym znajdują się 3 niebieskie worki z padłymi dzikami. Z kolei, między miejscowością Mościska, a Kropiwki było jeszcze 9 innych worków.
Część z tych worków było otwartych i dostęp do padłych zwierząt miał każdy, także inne dziko żyjące zwierzęta.
Radny gminy: Jak trzeba ubić świnie u rolnika, to służby działają szybko
– Pierwszy raz zobaczyłem dziki w workach przy drodze w połowie ubiegłego tygodnia – mówi Andrzej Zarczuk, sołtys miejscowości Kropiwki i jednocześnie radny gminy Sosnowica.
– Poinformowałem gminę, wiem, że oni interweniowali, ale przez kolejny tydzień nic się nie zmieniło, jeszcze wczoraj dziki leżały, jak leżały. Nie rozumiem, jak można do tego dopuścić i skąd taka opieszałość służb odpowiedzialnych za ich odebranie. Gdy w sąsiedniej gminie Gęś trzeba było wybić kilkaset sztuk świń w u rolnika w fermie, to poszło szybko i sprawnie – mówi sołtys.
Powiatowy Lekarz Weterynarii wyjaśnia, dlaczego worki z padłymi dzikami znajdują się w pobliżu Parczewa
– W województwie lubelskim marszałek województwa płaci za każdego zgłoszonego padłego dzika. W tych workach były właśnie takie dziki znalezione przez ludzi w lesie i czekał na odbiór przez firmę utylizacyjną – mówi Anna Gołacka, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Parczewie.
W środę 7 marca 2018 r., wszystkie worki z padłymi dzikami zostały zabrane przez firmę wyspecjalizowaną w utylizacji dzików.
– Zgłoszeń o padłych dzikach w naszym województwie jest bardzo dużo i to nie tylko z naszego powiatu ale także z bialskiego, łukowskiego, radzyńskiego, włodawskiego, a ostatnio także chełmskiego. W naszym regionie jest tylko jedno przedsiębiorstwo zajmujące się odbiorem i natychmiastową utylizacją padłych dzików. Niestety nie jest ono w stanie odebrać wszystkich zgłoszonych dzików natychmiast i stąd w niektórych miejscach te dziki są składowane w specjalnych workach na zwłoki – wyjaśnia Anna Gołacka.
– Jednak proszę zwrócić uwagę, że są to bardzo grube i wytrzymałe worki, które trudno jest rozerwać. W tym wypadku, worki musiały zostać otwarte przez człowieka. Tylko nie wiem po co i kto mógł to zrobić – dodaje Powiatowy Lekarz Weterynarii w Parczewie.
Jak podkreśla, PLW z Parczewa, od wszystkich sztuk zostały pobrane próbki w celu zbadania pod kątem obecności wirusa afrykańskiego pomoru świń.
Paweł Mikos
Fot. Wspólnota Parczewska