Bałagan w ewidencji gruntów, nieuregulowany stan prawny działek i niewiedza wójtów sprawiają, że właściciele ziemi zajmowanej przez gminy pod budowę dróg czekać muszą na odszkodowania nawet do 10 lat. To główny wniosek wynikający z raportu Najwyższej Izby Kontroli po skontrolowaniu 20 gmin w całym kraju.
Na szybkie odszkodowania od gmin może liczyć zaledwie jedna piąta właścicieli zajętych pod drogi gminne nieruchomości. Według NIK, właściciele muszą czekać na odszkodowania średnio od kilku miesięcy do roku. W wielu jednak przypadkach postępowania odszkodowawcze trwały aż 4 do nawet 10 lat! Taka opieszałość zdaniem Izby podważa społeczne zaufanie do instytucji publicznych. Zwykle powodem odwlekania wypłaty rekompensat jest nieuregulowany status prawny ziemi i brak wpisów w księgach wieczystych. „Tylko w trzech gminach, ze skontrolowanych 20, prawo własności gminy było ujawnione w księgach wieczystych dla wszystkich nieruchomości zajętych pod drogi gminne. W pozostałych 17 gminach aż 17,5% działek nie miało stosownych wpisów. Zajmowały one 15,6% wszystkich nieruchomości zajętych pod drogi gminne. Z kolei część nieruchomości w ogóle nie spełnia warunków do złożenia wniosku o ujawnienie prawa własności w księgach wieczystych, gdyż gminy nie dysponują koniecznymi dokumentami”. Możemy przeczytać we wspomnianym raporcie NIK.
Kontrole przeprowadzono między 19 czerwca a 23 grudnia 2013 r. Inspektorzy stwierdzili wieloletnie zaniedbania gmin w zakresie ewidencji gruntów, o których wójtowie w wielu przypadkach dowiadywali się dopiero w trakcie kontroli. Panujący bałagan szefowie samorządowych władz zwykle tłumaczyli brakiem pieniędzy na porządkowanie i uzupełnienie dokumentacji. Wpisy do ewidencji wprowadzane były nawet z kilkunastoletnim opóźnieniem. Gminy zwlekały nawet ze składaniem wniosków do wojewody o wydanie decyzji stwierdzającej nabycie prawa własności. Inspektorzy i Izby wykryli, że w 17 z 20 kontrolowanych urzędów gmin do 30 czerwca 2013 r. nie uregulowano stanu prawnego lub nie ujawniono w księgach wieczystych prawa własności niemal 2 tysięcy działek, o łącznej powierzchni 256 ha. Stanowiły one 17% wszystkich gruntów zajętych pod drogi. W gminie Michałowice (woj. mazowieckie) nieuregulowany status prawny miało aż 62,7% zajętych przez gminę działek i nie jest ona wcale wyjątkiem. W gminie Otwock z kolei byli właściciele gruntów czekali na odszkodowanie aż 10 lat. Krócej, bo od roku do 2 lat na wypłaty czekali właściciele ziemi, którzy godzili się na wysokość rekompensat w drodze negocjacji.
Najwyższa Izba Kontroli zaleciła wójtom i burmistrzom m.in. przyspieszenie wypłat odszkodowań dawnym właścicielom i uregulowanie stanu prawnego zajętych działek oraz rzetelne ich zewidencjonowanie.
Według NIK, konieczne będzie również w wielu przypadkach ustalenie faktycznej liczby i powierzchni parceli zajętych pod drogi, gdyż kontrole w 15 gminach wykazały, iż dane przekazywane Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad były niezgodne ze stanem faktycznym.
Grzegorz TOMCZYK