Bułgarscy rolnicy zapowiedzieli protest w związku z bezcłowym importem zboża i słonecznika z Ukrainy. W ciągu dwóch tygodni mają zablokować granicę z Rumunią i główne drogi w całym kraju, w tym szlaki importu ziarna słonecznika, czyli Kardam, Silistrę i Most na Dunaju.
Bułgarscy rolnicy: ukraińskie ziarno destabilizuje rynek krajowy
W opinii Krajowego Stowarzyszenia Producentów Zbóż, które organizuje strajk, sprowadzane z Ukrainy ziarno destabilizuje rynek i wpływa negatywnie na ceny krajowych zbóż. Według przedstawicieli rolników w ostatnich tygodniach do Bułgarii trafiło około 280 tys. ton nasion słonecznika, które po przetworzeniu trafia na rynek jako produkt bułgarski. Przywieziono także 6 tys. ton pszenicy.
- Słonecznik trafia bezpośrednio do zakładów przetwórczych i wychodzi jako bułgarski produkt, z bułgarską etykietą, pochodzenia bułgarskiego. Pięć lat temu był podobny problem z miodem. Przyjechał miód z Ukrainy, zmieszali go z miodem bułgarskim i straciliśmy nasze rynki w Niemczech - powiedział Kostadin Kostadinov, prezes Krajowego Stowarzyszenia Producentów Zbóż w Bułgarii.
Bułgarskie magazyny są pełne ukraińskiego ziarna
Bułgarscy rolnicy, podobnie jak polscy już odczuwają skutki nadmiernego napływu ziarna z Ukrainy.
- Niestety, nie ma komu kupić naszych zbóż, bo handlowcy wolą kupić tańszy surowiec ukraińskiego pochodzenia. W tej chwili nasze magazyny są pełne i nie mamy miejsca na ziarno z nowych zbiorów słonecznika i kukurydzy. Ukraiński import nadal trafia do Bułgarii, co w dalszej perspektywie będzie bardzo szkodliwe dla interesów rolników – skomentował w rozmowie z portalem bgonair.bg producent Diyan Balchev.
Obecnie ceny skupu pszenicy w Bułgarii kształtują się na poziomie 600-620 BGN za tonę (ok. 1468 zł – 1517 zł).
Producenci zbóż: wraz ze zbożem z Ukrainy trafiają do nas choroby
Kostadinov zwraca też uwagę, że ziarno nie przechodzi zwyczajowej kontroli fitosanitarnej, dlatego nie powinno pozostawać w kraju.
W jego ocenie wraz z ziarnem importowane są też różne patogeny, które zagrażają zdrowiu konsumentów i zwierząt.
- Zainfekowane ziarno jest wsypywane do bułgarskich baz i przeładowywane lub przetwarzane tam, gdzie za chwilę powinien być przerabiany bułgarski słonecznik. Czy ktoś to kontroluje? Stamtąd pasza trafia bezpośrednio do zwierząt. A jeśli coś się stanie, to kto będzie winien? – pyta Kostadinov.
W Polsce przez nadmierny import kukurydzy w Ukrainy spadły ceny zbóż
Z podobnymi problemami zmagają się też polscy rolnicy. Nadmierny import kukurydzy z Ukrainy sprawił, że cena skupu zbóż spadała w ostatnich tygodniach, zwłaszcza na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie. Pszenica jest tam wyceniana w tej chwili na 1300 zł, ale wielu gospodarzy nie może jej sprzedać, bo magazyny firm handlowych są pełne.
Resort rolnictwa zaproponował rolnikom pomoc w skupie zbóż z tegorocznych zbiorów, ale ich zdaniem to kropla w morzu potrzeb.
Eksport kukurydzy z Polski nie nadąża za jej importem
Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk uspokaja rolników, wyliczając, że nadmiernemu importowi ziarna do Polski towarzyszy zwiększony eksport. Ale przeczą temu dane Krajowej Administracji Skarbowej - choć od wybuchu wojny wyeksportowaliśmy z Polski o 237 tys. ton kukurydzy więcej niż rok temu, to zaimportowaliśmy jej aż o 667 tys. ton więcej!
Dokładne wyliczenia znajdziecie na końcu tego artykułu: Ekspert wskazuje, że plan skupu zboża nie rozwiąże problemów rolników
Kamila Szałaj, fot. envato.com