Chociaż ceny zbytu wielu produktów mleczarskich na nowozelandzkiej giełdzie Global Dairy Trade napawają optymizmem (masło podrożało tam ostatnio o 3,5%, odtłuszczone mleko w proszku o 0,2%), jednak nie znajduje to odzwierciedlenia w ruchach cenowych na naszym rynku. Nie mówimy, że nie ma wysokich cen produktów mleczarskich. Owszem, są i to bardzo wysokie, ale na sklepowych półkach.
Lepiej w mleku już było?
Można z grubsza powiedzieć, że są dwie grupy zakładów mleczarskich: ta, w których ceny skupu zostały już obniżone i ta, w których poważnie rozważa się zmianę cennika. I aby nadrobić te straty, rolnicy zwiększają dynamikę produkcji mleka. Cóż i tutaj koło się zamyka, bo te nadwyżki trzeba jakoś sprzedać. A jak już napisaliśmy, krajowe ceny zbytu są na niezadowalającym poziomie, zaś eksport jest bardzo trudny.
Możemy jednak podać i optymistyczną informację z branży mleczarskiej – dotyczącą OSM Łowicz. Spółdzielcy z Łowicza powoli wychodzą z dołka. Trzeci miesiąc z rzędu spółdzielnia osiągnęła dodatni wynik finansowy, zaś dzienny skup mleka ustabilizował się na poziomie jednego miliona litrów. A i do ceny mleka dorzucono przysłowiowy grosik. I nawet prezes CBA chwali owe dokonania. Chodzi nam rzecz jasna o dr. Jana Dworniaka – prezesa firmy Centrum Badań Audytorskich.
Paweł Kuroczycki
redaktorzy naczelni "Tygodnika Poradnika Rolniczego"