"Widzimy więcej prób przemytu towarów, które stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, m.in. środków ochrony roślin. Dotyczy to zarówno przywozu na użytek własny, jak na sprzedaż" - powiedział w środę dziennikarzom Tomasz Michalak, dyrektor Departamentu Polityki Celnej Ministerstwa Finansów.
Z informacji Służby Celnej wynika, że np. Izba Celna w Przemyślu w latach 2009-2013 ujawniła 71 prób przemytu środków ochrony roślin, a tylko w pierwszym półroczu 2014 r. - 94 takie przypadki. Środki te przywożą zarówno podróżni w ruchu osobowym zza wschodniej granicy, jak całymi kontenerami z różnych państw trzecich, przede wszystkim z Chin.
Jak mówił Michalak, chodzi zarówno o nielegalne podróbki znanych marek np. herbicydów czy pestycydów, jak i towary legalnie sprzedawane np. na Ukrainie, które jednak nie spełniają polskich norm jakości i bezpieczeństwa, jeśli chodzi o zawartość niebezpiecznych substancji. Mogą one prowadzić do zatruć, jeśli zje się potraktowane nimi produkty, czy poparzeń podczas stosowania. Według SC, zanotowano już takie wypadki. Stosowanie takich środków jest także szkodliwe dla środowiska.
"Nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkich straganów czy sklepów internetowych, dlatego apelujemy do kupujących, rolników, ogrodników i działkowców o ostrożność. Ostrzegamy, by nie kupować środków ochrony roślin sprzedawanych na targowiskach, bazarach, które nie mają polskich oznaczeń, etykiet i instrukcji stosowania, jakie powinny mieć towary dopuszczone do obrotu w Polsce. Uwagę powinna też zwrócić wyjątkowo niska cena" - powiedział przedstawiciel MF.
"W najbliższym czasie w całym kraju przeprowadzimy wzmożone działania kontrolne w ramach specjalnych operacji celnych. Będą kary, zatrzymania i konfiskaty towaru" - zapowiedział Michalak. Działania te ma poprzedzić akcja informacyjna skierowana do podróżnych.
To, czy konkretny środek jest dozwolony, można sprawdzić na stronach internetowych Ministerstwa Rolnictwa, zapytać Służbę Celną, lub Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa. (PAP)