– Przyjmując CETA, wybieramy otwartość oraz wzrost i wysokie standardy, w przeciwieństwie do protekcjonizmu i stagnacji. CETA będzie przykładem dla innych porozumień z krajami całego świata – powiedział Artis Pabriks, eurodeputowany z Łotwy odpowiedzialny za umowę CETA.
W odniesieniu do całego europejskiego rolnictwa na liberalizacji kontaktów z Kanadą ma zyskać branża mleczarska oraz producenci trzody chlewnej. Z kolei dla Polski największą szansą, według szacunków resortu rolnictwa, jest eksport owoców i warzyw oraz zbóż i przetworów zbożowych. W czasie negocjacji Unia Europejska zapewniła sobie także pozostawienie ceł m.in. na nabiał, drób i jajka.
Jednak jeszcze przed głosowaniem w Parlamencie Europejskim Phil Hogan przyznał, że Komisja Europejska nie wie, jak CETA wpłynie na sytuację małych gospodarstw rodzinnych w Europie.
– W ocenach skutków umów handlowych unijny sektor rolnictwa traktuje się jako całość, a zastosowana metoda nie pozwala na określenie wpływu umów na małe gospodarstwa rolne – wyjaśniał.
Za przyjęciem porozumienia CETA głosowało 408 deputowanych, 254 było przeciw, a 33 wstrzymało się od głosu. Oznacza to, że już od 1 kwietnia 2017 r. zacznie wstępnie obowiązywać umowa pomiędzy UE a Kanadą. pm