StoryEditorWiadomości rolnicze

Co 5 gospodarstwo hodowlane będzie uznane za zakład przemysłowy! "Będą egzystować na minimum socjalnym"

21.03.2023., 14:03h
Komisja Europejska chce, by większe gospodarstwa hodujące bydło, trzodę chlewną i drób zostały uznane za "zakłady rolno-przemysłowe". Jeśli tak się stanie, co 5 gospodarstwo hodowlane będzie musiało spełniać wyśrubowane i kosztowne normy w zakresie emisji gazów cieplarnianych.

W ubiegłym roku Komisja Europejska zaproponowała, by dyrektywa z 2010 r. w sprawie emisji przemysłowych (IED) objęła także gospodarstwa hodujące bydło, trzodę chlewną i drób powyżej 150 DJP. Miałyby one zostać zaklasyfikowanie jako “zakłady rolno-przemysłowe”.
 
Projekt ten wzbudził oczywiście niezadowolenie polskiej branży rolnej. Zdaniem organizacji rolniczych, propozycja Komisji Europejskiej spowodowałaby, iż tysiące rodzinnych gospodarstw hodowlanych musiałoby przestrzegać kosztownego protokołu emisyjnego przeznaczonego przede wszystkim dla dużych przedsiębiorstw.

 

Co 5 gospodarstwo hodowlane ma być zakładem rolno-przemysłowym

Okazuje się też, że pomimo wcześniejszych zapewnień KE, że tylko 13 proc. komercyjnych gospodarstw rolnych w UE będzie objętych dyrektywą, to według ostatnich danych liczba ta ma wynosić: 61 proc. w przypadku trzody chlewnej, 58 proc. w odniesieniu do drobiu oraz 12,5 proc. gospodarstw utrzymujących bydło.
 
- To stanowiłoby aż 20 proc. wszystkich gospodarstw hodowlanych w UE – alarmują organizacje w piśmie skierowanym do wicepremiera Henryka Kowalczyka. 

 

Rolnicy zostaną obarczeni dodatkowymi kosztami 

Przedstawiciele polskich rolników zwracają też uwagę, że propozycja KE nie została poparta żadnymi analizami.
 
- Wprowadzenie przedmiotowej dyrektywy w odniesieniu do gospodarstw rolnych negatywnie wpłynie na dochodowość rolniczą. Zamiast wspierać rodzinne gospodarstwa, które chcą się rozwijać, stworzono projekt legislacyjny który spowoduje, że będą one egzystować na minimum socjalnym i zostaną obarczone dodatkowymi kosztami – zauważa branża rolna w Polsce.

 

"Jeżeli chcemy utrzymać liczbę gospodarstw, nie możemy stwarzać sztucznych barier"

W ocenie przedstawicieli polskich rolników, obecna sytuacja międzynarodowa powinna skłaniać Komisję Europejską do inicjatyw zmierzających do wzrostu produkcji rolnej, a nie jej ograniczenia.
 
- Jeżeli chcemy utrzymać obecną liczbę gospodarstw to nie możemy stwarzać takich sztucznych barier. Należy dążyć w stronę produkcji zrównoważonej, ale z zachowaniem zdrowego rozsądku. Nie może być zgody na obarczanie rolnictwa a szczególnie produkcji zwierzęcej winą za zmiany klimatyczne, szczególnie gdy emisja gazów cieplarnianych z rolnictwa w Unii Europejskiej wynosi około 9 proc., a z samej produkcji zwierzęcej niewiele ponad 4 proc. – alarmuje branża.
 
Pod apelem podpisało się 12 organizacji rolniczych.

 

Polski rząd przeciwny rozszerzeniu dyrektywy na mniejsze gospodarstwa rolne

Co na to polski rząd? Już w lipcu 2022 roku minister rolnictwa Henryk Kowalczyk informował, że widzi zagrożenia, jakie stwarza nowelizacja dyrektywy IED dla sektora rolnego i jest przeciwny zmianom tej dyrektywy w odniesieniu do produkcji zwierzęcej.

- Dlatego w stanowisku rządu wyrażono sprzeciw wobec rozszerzenia obecnego zakresu dyrektywy o chów i hodowlę bydła oraz wnioskuje się o utrzymanie obowiązujących obecnie progów przewidzianych dla chowu i hodowli drobiu oraz świń – zaznaczył minister Henryk Kowalczyk.

 

Copa-Cogeca: objęcie gospodarstw hodowlanych dyrektywą IED ma charakter polityczny

Przeciwne objęciu gospodarstw hodowlanych dyrektywą IED  są także unijne organizacje rolnicze zrzeszone w Copa-Cogeca. Ich zdaniem zaproponowane przez Komisję Europejską podejście do progów ma przede wszystkim charakter polityczny.
 
- Będzie miało nieprzewidziane konsekwencje, gdy zostanie zastosowane na poziomie gospodarstw – ocenia Copa Cogeca.
 
oprac. Kamila Szałaj, fot. arch.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
14. listopad 2024 19:11