StoryEditorZiemia

Co dalej z odkrywką węgla w Złoczewie? Czy rolnicy obronią swoje ziemie?

24.03.2021., 12:03h
Od lat rolnicy prowadzą spór z PGE o rozpoczęcie wydobycia węgla z odkrywki Złoczew. Powstanie odkrywki mogłoby oznaczać  likwidację nawet 30 wsi. Pojawiła się jednak nadzieja, że rolnicy nie stracą swojej ziemi, a odkrywka w Złoczewie nie powstanie.

Czy GDOŚ utoruje PGE drogę do koncesji na wydobycie węgla ze Złoczewa?

Do 30 kwietnia 2021 roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska ma  rozpatrzyć odwołania od decyzji środowiskowej dla wydobycia węgla brunatnego ze złoża Złoczew. Zatwierdzenie przez GDOŚ decyzji jest potrzebne koncernowi Polska Grupa Energetyczna do uzyskania koncesji na wydobycie węgla brunatnego z odkrywki Złoczew.

Z szacunków PGE wynika, że złoża węgla w okolicach Złoczewa są położone na terenie kilku gmin na przestrzeni ok. 10 km i mogą zawierać kilkaset milionów ton węgla brunatnego

 

Prezes PGE: obecnie budowa odkrywki w Złoczewie jest nierentowna

Takie zasoby pozwoliłyby PGE utrzymać przez kolejne lata funkcjonowanie elektrowni węgla brunatnego w Bełchatowie. Właśnie z tego powodu PGE tak bardzo zależy na odkrywce Złoczew. Choć właściwie należałoby napisać „zależało”.

Skąd ten czas przeszły? Ostatnio w wywiadzie dla Radio Łódź, Wojciech Dąbrowski – prezes PGE – przyznał, że „w dzisiejszej sytuacji ekonomicznej i gospodarczej budowa nowej odkrywki byłaby nierentowna”. Jednak zastrzegł, że plany dot. odkrywki w Złoczewie nie są jeszcze ostatecznie zamknięte.

– Średnio gospodarstwo domowe zużywa około 3-4 megawatów rocznie i średnio płaci około 1500 do 2000 zł rocznie, w tym jedną trzecią stanowi koszt CO2. Więc jeśli pojawią się takie technologie w przyszłości, które będą wychwytywały CO2, to kwestia budowy kopalni w Złoczewie pozostaje kwestią otwartą. Ale dziś takich technologii nie ma i budowa tam w tej chwili nowej kopalni, byłaby działaniem na szkodę spółki. I my w tym kierunku nie możemy pójść - mówi prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

W praktyce oznacza to, że PGE dalej będzie prowadzić proces uzyskania koncesji na wydobycie węgla ze Złoczewa. Ale jeśli ją otrzyma nie będzie w najbliższym czasie realizować tej inwestycji. To będzie uzależnione od rozwoju technologii i możliwości finansowych koncernu.

 

Rolnicy i SDM Wieluń jednoznacznie przeciwko odkrywce Złoczew

Jednak taki rozwój sytuacji na pewno nie będzie na rękę rolnikom z okolic Wielunia i Złoczewa. Co prawda słowa prezesa PGE oznaczają, że odkrywki na razie nie będzie, ale jeśli gigant energetyczny uzyska koncesję na wydobycie, to będzie oznaczało, że kilka tysięcy gospodarstw rolnych znajdzie się na terenie górniczym. Będą mogli normalnie uprawiać swoje ziemie, ale budowa nowych obór czy chlewni może być znacznie bardziej czaso- i kosztochłonna, a czasem nawet niemożliwa.

Warto także przytoczyć stanowisko Mark Kapicy, prezesa Spółdzielni Dostawców Mleka w Wieluniu, które wyraził podczas posiedzenia Rady Powiatowej Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego w Powicie Wieluńskim w marcu 2020 r. Szef SDM w Wieluniu mówił wówczas, że niemal połowa mleka, które trafia do spółdzielni pochodzi od rolników z rejonów gmin: Złoczew, Ostrówek, Lututów, czy Burzenin, gdzie jest planowana odkrywka. Ewentualne uruchomienie kopalni może odbić się na zdolnościach produkcyjnych SDM Wieluń – spadki mogą wynieść nawet 15% w produkcji.

Żeby rolnicy odetchnęli z ulgą GDOŚ musiałby odrzucić wcześniej wydaną przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska decyzję środowiskową dla wydobycia węgla brunatnego ze złoża Złoczew i tym samym uniemożliwić PGE uzyskanie koncesji. Jeśli GDOŚ zgodzi się z wcześniejszą decyzją, to odkrywka będzie oddziaływać na życie rolników nawet jeśli PGE nie wbije tam symbolicznej łopaty.

 

Paweł Mikos
Fot. Pixabay (zdjęcie poglądowe).

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
02. listopad 2024 23:49