Ponad 900 polskich firm zmuszonych do ogłoszenia niewypłacalności
W piątek, 21 grudnia 2018 roku Euler Hermes, jedna z firm oferujących ubezpieczenia należności handlowych, przyjrzał się kondycji polskich firm i gospodarstw pod kątem niewypłacalności. Wnioski nie są optymistyczne.
Ubezpieczyciel zauważa, że zarówno listopad, jak i cały 2018 rok był niezwykle trudny zarówno dla rolnictwa, jak i przedsiębiorstw rolno-spożywczych. Jak podaje Euler Hermes, tylko w listopadzie 2018 r. w oficjalnych źródłach opublikowano łącznie 81 informacji o przypadkach niewypłacalności polskich przedsiębiorstw. Jest to wzrost o 10% w porównaniu do listopada 2017 r. (73 niewypłacalne firmy). Znaczący udział w nich mają gospodarstwa rolne i firmy z sektora rolno-spożywczego.
Również o 10% wzrosła liczba niewypłacalnych firm w ciągu 11 miesięcy 2018 roku i wyniosła aż 905 podmiotów (wobec 826 w tym samym okresie 2017 r.).
Upadłość ogłaszają także gospodarstwa rolne i przetwórcy
Jak podaje Euler Hermes, tylko w listopadzie 2018 roku niewypłacalność musiało ogłosić aż 8 producentów artykułów rolno-spożywczych, w tym:
- 5 gospodarstw rolnych nastawionych na produkcję roślinną
- 2 firmy przetwórcze z branży mięsnej
- 1 wytwórca pieczywa.
Ubezpieczyciel uważa, że do tego grona należy także doliczyć dwóch stosunkowo dużych hurtowników specjalizujących w surowcach rolnych (mleko i nabiał, mięso itp.).
Specjaliści Eurel Hermes uważają, że skala tych niewypłacalności jest duża, zwłaszcza jak tylko na jeden miesiąc oraz na strukturę polskiego rolnictwa, w którym dominują gospodarstwa rodzinne (średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego w Polsce to 10,81 ha). Oznacza to, że jest niewiele gospodarstw o obrotach powyżej 50 mln złotych, które miałyby odpowiednią skalę do przeprowadzenia postępowania upadłościowego bądź naprawczego, co wiąże się z kosztami oraz wymaga prowadzenia działalności gospodarczej. Ile małych gospodarstw rolnych upadło, choć oficjalnie nie ogłosiło niewypłacalności? Tego nie wiadomo.
Tylko w listopadzie 2018 roku niewypłacalność ogłosiło 5 gospodarstw rolnych nastawionych na produkcję roślinną (fot. pixabay)
Niewypłacalności wśród gospodarstw z produkcją roślinną, a co hodowcami?
W listopadzie 2018 r. niewypłacalność ogłosiły głównie gospodarstwa nastawione na produkujące roślinną. Prawdopodobnie ich problemy wynikają z suszy, która w 2018 roku dotknęła polskie rolnictwo. W połączeniu z kataklizmami z poprzednich lat, mógł to być przysłowiowy gwóźdź do trumny.
Euler Hermes zauważa, że jak na razie niewypłacalności nie ogłaszali hodowcy trzody chlewnej czy bydła. W branży mięsnej za to upadłość musieli ogłosić przetwórcy. Jednak pytaniem otwartym pozostaje sytuacja, w której ceny żywca wieprzowego utrzymują się znacznie poniżej granicy opłacalności produkcji.
Jakie są przyczyny złego roku w rolnictwie?
– Zły rok dla rolnictwa? Raczej niełatwy rok dla całego przemysłu spożywczego – mówi Tomasz Starus, członek zarządu Euler Hermes odpowiadający za ocenę ryzyka.– Producenci rolni zmagają się z problemami nadprodukcji, opóźnieniami w dofinansowaniu unijnym, zamykaniem rynków z powodu chorób… chociaż w tej ostatniej kwestii – o ile ASF podminowuje rynek wieprzowiny (i tak bardzo kruchy z powodu „świńskiej górki”) i zatrzaskuje drzwi kolejnych rynków eksportowych, o tyle problemy nazwijmy to „paszowe” na zachodnich rynkach premiowały polskich producentów drobiu” – wyjaśnia Tomasz Straus.
– Bardzo kruchy rynek wieprzowiny dodatkowo podminowuje ASF – mówi Tomasz Straus (Fot. Pixabay)
Zakaz handlu w niedziele umacnia duże sieci handlowe, na czym cierpią producenci rolni
Ekspert Euler Hermes zwraca uwaga także, że na złą kondycję polskich gospodarstw rolnych i firm z sektora rolno-spożywczego wpłynął nazbyt urodzajny rok w niektórych segmentach rolnictwa (np. produkcja owoców) oraz coraz wyższa koncentracja w handlu – więksi odbiorcy, w tym największe sieci handlowe – mają silniejszą pozycję negocjacyjną.
Euler Hermes w swoim raporcie zwraca także uwagę na jeszcze jedną możliwą przyczynę pogorszenia sytuacji gospodarstw rolnych i firm z sektora rolno-spożywczego. Według różnych organizacji, wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele w krótkim czasie zmieniło zwyczaje zakupowe Polaków – przybyło osób kupujących w soboty w supermarketach i dyskontach należących do największych sieci handlowych. Zdaniem specjalistów z Euler Hermes, na skutek zmian rynkowych w handlu cierpią nie tylko sami detaliści, ale także dostawcy (zarówno rolnicy i firm przetwórcze) rokrocznie odczuwający ponadto także skutki niewypłacalności dużych, rodzimych sieci detalicznych oraz hurtowych.
Według Euler Hermes, wprowadzenie zakazu handlu w niedziele zmieniło nawyki zakupowe Polaków, co umocniło pozycje największych sieci handlowych kosztem m.in. rolników i firm przetwórczych (Fot. Unsplash)
Paweł Mikos
Fot. pixabay, unsplash