Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ARR w związku z wypłatami odszkodowań po epidemii E. coli (szczep EHEC) w 2011 r. złożyło w prokuraturze prawie 1000 plantatorów warzyw z regionu, głównie z Ponidzia. To rolnicy, którzy nie otrzymali unijnych rekompensat – jak twierdzą, z winy urzędników ARR, którzy o możliwościach ubiegania się o odszkodowania także za uprawy gruntowe poinformowali dopiero kilka dni przed ostatecznym terminem składania wniosków. W efekcie rekompensaty otrzymało zaledwie 1200 z 5000 starających się o nie osób. Unia Europejska przeznaczyła wówczas dla Polski 46,4 mln euro. Rolnicy, których wnioski zostały odrzucone, poskarżyli się na ARR do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, rządu, Komisji Europejskiej i kilkudziesięciu polskich instytucji.
O stwierdzenie nieprawidłowości wystąpili również do NIK-u. Oprócz zarzutów dotyczących dezinformacji w sprawie odszkodowań, zasugerowali także, iż unijne pieniądze nie zawsze trafiały do faktycznie poszkodowanych plantatorów. Do prokuratury w Kielcach złożyli w tej sprawie osobne doniesienie. Prokuratura w kwietniu br. umorzyła jednak i to śledztwo. Po umorzeniu w grudniu ub.r. przez kielec-
ką prokuraturę śledztwa w sprawie nieprawidłowości w ARR dotyczących akcji informacyjnej i samego rozpatrywania wniosków NIK złożył zażalenie.
Najwyższa Izba Kontroli w raporcie po kontroli w świętokrzyskim oddziale Agencji Rynku Rolnego w dużej mierze potwierdziła nieprawidłowości. Inspektorzy uznali, że informacje na temat odszkodowań nie zawsze były dostępne i kompletne. Według NIK-u urzędnicy ARR zbyt łatwowiernie rozdzielali przyznaną pomoc, rzadko dokonując kontroli gospodarstw.
Kielecka prokuratura nie uwzględniła zażalenia NIK-u na umorzenie śledztwa. Po analizie nowych dokumentów nie dopatrzyła się też powodów do wznowienia postępowania. O tym, czy postępowanie będzie wznowione, zdecyduje teraz sąd.
Przypomnijmy, że afera wybuchła, gdy w Niemczech nastąpiły masowe zatrucia spowodowane toksycznym szczepem E. coli. Do szpitali trafiło kilka tysięcy osób, a kilkadziesiąt zmarło. Z początku tamtejsze władze przyczyn zatruć szukały w importowanych z Hiszpanii ogórkach. W efekcie popyt na świeże warzywa znacznie się zmniejszył, co spowodowało europejski kryzys.
Hiszpańskiej hipotezy nie udało się potwierdzić. Źródło EHEC naukowcy znaleźli w produkowanych w Niemczech kiełkach. Najpierw poinformowali, że winne są importowane z północnej Afryki nasiona do produkcji kiełków.
O tym, że E. coli pochodziła z gnojowicy, której ekologiczny farmer używał do nawożenia swoich upraw, Niemcy mówili znacznie ciszej. gt