Do Sejmu wpłynęła petycja dotycząca ochrony zwierząt. Wnioskodawcy domagają się szeregu zmian w zakresie kontroli m.in. dobrostanu zwierząt podczas chowu, hodowli, obrotu, transportu czy uboju. Chcą także powołania specjalistycznej formacji, która będzie się tym zajmować, czyli Inspekcji Ochrony Zwierząt.
Organizacje prozwierzęce chcą zaostrzyć ochronę i kontrole zwierząt
Zaproponowali, by kontrole dobrostanu zwierząt podczas chowu, hodowli, obrotu, transportu, uboju były prowadzone przez Głównego Inspektora Ochrony Zwierząt, wojewódzkich inspektorów i... upoważnionych przez nich pracowników zwanych „inspektorami” (czyli animalsami).
Żeby zostać takim inspektorem, wymogi postawiono niewielkie. Otóż kandydat musi mieć dowolne wyższe wykształcenie i posiadać "wiedzę z zakresu spraw należących do właściwości Głównego Inspektora Ochrony Zwierząt”. Powinien też mieć doświadczenie na stanowisku kierowniczym. Ocenę tych kompetencji miałby przeprowadzać zespół powołany przez ministra.
Animalsi mieliby prawo wejścia do każdego gospodarstwa
Taki inspektor zyskałby nie tylko kompetencje weterynaryjne, ale przede wszystkim policyjne. Mógłby wejść z niezbędnym sprzętem na teren gospodarstwa albo zakładu mięsnego. Miałby też prawo do przesłuchiwania, żądania informacji i dokumentów oraz wymierzania grzywien. Na podstawie ustaleń kontrolnych inspektor ochrony zwierząt mógłby także wydawać zarządzenia pokontrolne, decyzje administracyjne oraz wszczynać egzekucje.
Wnioskodawcy chcą zmian w prawie, bo ich zdaniem obecne przepisy nie chronią zwierząt w wystarczającym stopniu. Powołują się tu na wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli, z których wynika że nadzór nad: fermami wielkoprzemysłowymi, ubojem gospodarczym, finansowaniem opieki nad bezdomnymi zwierzętami, transportem zwierząt jest niekompletny.
Animalsi urzędnikami państwowymi. Co na to resort rolnictwa?
Komisja ds. Petycji zwróciła się o opinię w tej sprawie do ministerstwa rolnictwa.
Wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski zdecydowanie odrzucił pomysł powołania nowej instytucji.
Mamy nadzieję, że petycja nie będzie już dalej rozważana, choć zapewne organizacje prozwierzęce nie odpuszczą tak łatwo i będą szukać innych sposobów na powołanie Inspekcji Ochrony Zwierząt.
wk, ksz, fot. Facebook/OTOZ w Olsztynie