Czy posłowie zdymisjonują ministra Ardanowskiego?
W środę, 3 kwietnia 2019 roku po godz. 21.30 w sejmie odbędzie się głosowanie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec Jana Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi.
Wniosek o wyrażeniem votum nieufności wobec ministra Ardanowskiego złożył klub Platformy Obywatelskiej – Koalicji Obywatelskiej. Sejmowa komisja rolnictwa, w której większość ma Prawo i Sprawiedliwość, opowiedziała się negatywnie wobec tego wniosku, a posłowie PiS chwalili Jana Krzysztofa Ardanowskiego za 8 miesięcy pracy w resorcie rolnictwa.
O tym czy minister Ardanowski zachowa stanowiska zdecyduje głosowanie wszystkich posłów.
Dorota Niedziela uważa, że minister Ardanowski jest nieudolny i nie panuje nad podległymi mu instytucjami i agencjami rolnymi
Podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa wniosek o votum nieufności dla ministra Ardanowskiego uzasadniała Dorota Niedziela, posłanka PO.
– W ciągu ośmiu miesięcy urzędowania znakiem rozpoznawczym ministra Jana Krzysztofa Ardanowskiego stały się niekompetencja, nieudolność, konfliktowość oraz brak nadzoru nad podległymi i upartyjnionymi instytucjami. Minister Jan Krzysztof Ardanowski nie rozwiązał żadnego z dotychczasowych problemów, jakie trawią polską wieś i rolnictwo, za to sam przyczynił się do wydłużenia listy błędów i porażek Prawa i Sprawiedliwości w tym obszarze, za które dzisiaj muszą płacić polscy rolnicy, przedsiębiorcy oraz konsumenci – przekonywała Dorota Niedziela.
Posłanka PO uważa, że minister wykazał się bezradnością i niekompetencją po wybuchu afery z nielegalnym ubojem bydła w jednej z rzeźni na Mazowszu.
– W latach 2015- 2017 na walkę z epidemią ASF, w tym na bioasekurację rząd PiS wydał dwukrotnie mniej pieniędzy niż na nagrody dla urzędników w instytucjach związanych z rolnictwem – mówiła Dorota Niedziela, posłanka PO i wiceprzewodnicząca sejmowej komisji rolnictwa.
Posłanka PO zwracała uwagę, że Polska obecnie stoi przed trudnymi negocjacjami o przyszły budżet unijny w zakresie rolnictwa. – Niestety, dotychczasowa postawa ministra rolnictwa jest zagrożeniem dla rezultatów tych negocjacji w obszarach wsi i rolnictwa. Minister Jan Krzysztof Ardanowski swoimi działaniami udowodnił, że nie dba o interesy polskich rolników – dodała Dorota Niedziela.
Jakie są zarzuty wobec ministra rolnictwa stawiane przez opozycję?
Oto jakie jeszcze błędy i zaniechania, według posłanki PO, obciążają konto ministra Ardanowskiego:
- nadal rozwija się epidemia afrykańskiego pomoru świń (ASF) w Polsce, a rok 2018 był pod tym względem rekordowy;
- nie „odbudował aukcji w Janowie” a stał się jej „grabarzem”;
- nie sprawdził się podczas suszy z 2018 roku, która dotknęła polskie rolnictwo,
- nie sprawuje odpowiedniego nadzoru nad podległymi służbami, zwłaszcza nad Inspekcją Weterynaryjną, której kierownictwo zostało obsadzone w dużym stopniu bez konkursów;
- wciąż nie utworzono jednej inspekcji, która miała odpowiadać za kontrolę zrywności Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności miała działać od 1 stycznia 2018 roku;
- skłóca ze sobą grupy zawodowe w obszarze rolnictwa.
Zwykły rolnik dostrzega dobre i złe strony aktywności ministra rolnictwa
Podczas sejmowej komisji rolnictwa głos zabrał także Przemysław Niewiński, który przedstawił się jako „rolnik a nie żaden związkowiec”.
– Chciałbym podziękować ministrowi za podniesienie zwrotu akcyzy do 100 litrów od hektara i dla bydła do 30 litrów na sztukę oraz za rozdzielenie przy pomocy suszowej produkcji roślinnej i zwierzęcej – powiedział rolnik.
Miał on jednak także kilka zarzutów wobec Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Według niego, minister wciąż nie przeprowadził reformy izb rolniczych, a rolnicy płacą 2% podatku na samorząd, z którego nic nie mają.
– Chcę powiedzieć o następnej interpelacji, chodzi o polską federację [Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka – przyp. red.]. Czytałem ostatnio w gazecie, że według raportów KCHZ (Krajowe Centrum Hodowli Zwierząt) są̨ nadużycia, nie jest trzymana dyscyplina finansowa. Nie może tak być, że polska federacja czy inny związek dostaje pieniądze z funduszu postępu biologicznego (około 50 mln zł) i nie są̨ celowo wydawane. Dlaczego te pieniądze nie zostały ściągnięte z powrotem? – dopytywał się Przemysław Niewiński.
O sprawie przeczytasz więcej w artykule: „PFHBiPM wydała nieprawidłowo 225 tys. złotych z budżetu państwa – wyliczyło KCHZ”
Sachajko chwali Ardanowskiego za ustawę o RHD i gani za brak reform funduszów promocji
W podobnym tonie wypowiedział się również Jarosław Sachajko (Kukiz15), przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa. Podkreślił on, że w czerwcu 2018 roku był bardzo zadowolony, że to właśnie Jan Krzysztof Ardanowski został nowym ministrem rolnictwa.
– Uważałem, że po latach zaniechań, potrzebna jest osoba, która podejmie odważne kroki, które uwolnią̨ potencjał polskich rolników, którzy wiedzą, w jaki sposób należy dobrze i tanio produkować zrywność. Niestety, minione osiem miesięcy to było głownie gaszenie pożarów – mówił Jarosław Sachajko.
Przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa z żalem podkreślił, że otrzymał od ministra pismo mówiące, że nie będzie on podejmował tematu reformy samorządu rolniczego.
– Mówiliśmy i jest przygotowana ustawa przez Kukiz’15 o reformie funduszy promocji, sam pan je nazywał funduszami wycieczkowymi. Mówiliśmy o połączeniu inspekcji tak, aby była jedna sprawna inspekcja. Niestety, tego nie ma – wyliczał Sachajko.
Jednak zauważył, że minister Ardanowski bardzo szybko wprowadził ustawę̨ o rolniczym handlu detalicznym (RHD), która jego zdaniem powinna być przyjęta lata temu, już w nawet w 2004 roku.
Minister Ardanowski twierdzi, że wolałby zmieniać złe regulacje niż zajmować się wnioskiem o jego odwołanie
Jan Krzysztof Ardanowski, minister rolnictwa powiedział, że chociaż demokratycznym prawem i zwyczajem opozycji jest zgłaszanie wniosków o odwołanie ministrów, to ten wniosek uważa za stratę czasu. Zamiast odnosić się do zarzutów stawianych przez opozycję wolałby on zajmować się analizą strategiczną, jak zmienić funkcjonowanie polskiego rolnictwa oraz w jaki sposób zmienić obecne regulacje, które ograniczają dochody rolników ze względu na „opanowaniem przemysłu rolno-spożywczego przez podmioty, które nie liczą się w żaden sposób z rolnikami”.
Minister uważa także, że władze dobrze zareagowały na kryzys polskiego sektora wołowiny. Podkreślił on, że działanie rzeźni spod Ostrowi Mazowieckiej, w której ubijano nielegalnie bydło jest karygodne i osoby odpowiedzialne za to poniosą karę.
– Natomiast konsekwencją tego było rozpętanie ogromnego hejtu, przeciwko polskiej żywności, już nie tylko przeciwko wołowinie, ale w całości przeciwko mięsu, ba, przeciwko całej polskiej żywności – mówił minister Ardanowski.
Przyznał on, że niektóre działania służ zostały podjęte za późno, w tym nie poinformowano w odpowiednim momencie system RASFF (System Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Zrywności i Paszach) i wobec osób odpowiedzialnych za te opóźnienia zostały wyciągnięte bardzo daleko idące konsekwencje personalne.
Paweł Mikos