Na granicę z Ukrainą przybywa tysiące rosyjskich żołnierzy i sprzęt wojskowy. Państwa europejskie obawiają się ataku Moskwy na Ukrainę i odwołują swoich pracowników z placówek dyplomatycznych, a USA przygotowuje nowe sankcje wobec Putina. Oczywiste jest, że w razie konfliktu ucierpi nie tylko ukraińskie społeczeństwo, ale również gospodarka Ukrainy i krajów UE.
Jak konflikt rosyjsko-ukraiński wpłynie na ceny zbóż?
Potencjalny konflikt Rosji i Ukrainy może mieć poważny wpływ na rynki światowe, m.in. na zboża i energię.
Wszelkie przerwy w dostawach zboża poprzez Morze Czarne będą skutkować podniesieniem cen oraz przyśpieszeniem inflacji, gdyż światowe ceny zbóż i tak są wysokie z powodu pandemii. Poza tym dostawy od głównych eksporterów zboża w tym regionie (Ukrainy, Rosji, Kazachstanu, Rumunii) mogą zostać przerwane, i to nie tylko przez konflikt zbrojny. Jeśli zostaną wprowadzone chociażby sankcje, również i one mogą spowodować zakłócenia w dostawach. Według analityków portalu argusmedia.com konflikt może zakłócić nawet 13 procent światowego eksportu kukurydzy i pszenicy z Ukrainy. Ukraina pokrywa około 12 procent światowego zapotrzebowania na pszenicę.
Czy w razie wojny czeka nas kolejna podwyżka cen gazu i wzrost cen nawozów?
Bardzo poważne skutki ukraińsko-rosyjskiego konfliktu odczuje rynek energii. Europa Zachodnia, ale i Ukraina są uzależnione od Rosji w kwestii gazu ziemnego. Rurociągi znajdująсe się na terytorium Białorusi, Ukrainy, Polski i Niemiec, zaopatrują magazyny gazu w Unii Europejskiej.
Już teraz mamy niski poziom zapasów gazu ziemnego w magazynach Europy. Do tego ożywienie gospodarki po pandemii i wysoki popyt na gaz ziemny w Azji windują jego ceny. Pod koniec grudnia 2021 roku cena gazu ziemnego za tysiąc metrów sześciennych była na rekordowym poziomie – 2 220 dolarów. To ponad cztery razy tyle, ile na początku sierpnia, gdy gaz kosztował 515 dolarów.
W razie poważnego konfliktu między tymi dwoma państwami Rosja, jako główny dostawca gazu do Europy może zmniejszyć jego dostawy.
W jaki sposób dotknie to polskie rolnictwo? Jeżeli przepływ gazu ziemnego do Polski się zmniejszy, deficyt ten spowoduje jeszcze większy wzrost cen tego rodzaju energii. Odbije się to oczywiście na cenach nawozów, które znów pójdą w górę.
Czy wojna z Rosją zaszkodzi polskiemu mleku?
Konflikt rosyjsko-ukraiński zagraża także polskiemu mleczarstwu. Jak informuje Forum Mleczarskie ewentualny wybuch konfliktu może doprowadzić do wstrzymania dostaw produktów mlecznych do Ukrainy, która w tym roku stała się głównym importerem polskich jogurtów z udziałem 17 proc. (3,5 tys. ton). Wartość tych dostaw wyniosła 4,2 mln dolarów. Wybuch wojny może zaburzyć także sprzedaż serów podpuszczkowych i twarogowymi na Ukrainę.
Głównymi dostawcami wyrobów mleczarskich z Polski na Ukrainę są Mlekpol, Grupa Mlekovita i Spomlek. Z danych Państwowej Służby Celnej, które przytacza europoseł Krzysztof Jurgiel, wynika, że na przestrzeni ostatnich lat import tych towarów mocno wzrósł. Sera wysłaliśmy tam 23,7 tys. ton w 2019 r., a rok później było to już 46,7 tys. ton. W 2020 roku gwałtownie wzrósł także import mleka (3,6-krotnie), śmietany (3,3-krotnie) i masła (2,5-krotnie).
Maryia Khamiuk, fot. zsu.gov.ua