Wspólna polityka rolna a definicja „aktywnego rolnika”. O czym dokładnie mówi prawo?
Cała sprawa ma związek z posiedzeniem sejmowej Komisji ds. Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które odbyło się w lutym, podczas którego dyskutowano na temat Krajowego Planu Strategicznego WPR. Definicja rolnika aktywnego w tym kontekście jest trudna, ale możliwa do określenia, o czym mówił także minister rolnictwa, Henryk Kowalczyk.
Jednakże Dolnośląska Izba Rolnicza uważa inaczej, ma zastrzeżenia i uwagi. Konsekwencją niedopracowania tej definicji, zdaniem dolnośląskich rolników, będą kolejne patologie dotyczące polskiej wsi. Jakie?
Kim jest rolnik aktywny, według prawa?
W odniesieniu do płatności bezpośrednich i niektórych płatności w ramach II filaru, osoba je pobierająca jest właśnie rolnikiem aktywnym. I tak to jest rozpatrywane od 2015 roku.
Od 2018 roku przepis o aktywnym rolniku jest dobrowolny dla państw członkowskich, dlatego Polska zdecydowała o zaprzestaniu stosowania wykluczeń określonych wcześniej w przepisach UE (np. podmiotów portami lotniczymi, wodociągami).
Jednakże po 2022 roku w ramach WPR każde państwo będzie UE będzie musiało zastosować w praktyce definicje tzw. prawdziwego rolnika, czyli osoby faktycznie prowadzącej działalność rolniczą. Przy tym w określaniu takich rolników byłyby brane pod uwagę takie czynniki jak:
- dochody,
- nakłady pracy w gospodarstwie,
- cel przedsiębiorstwa,
- figurowanie w rejestrach.
Jednocześnie definicja ta nie może odbić się na osobach prowadzących równocześnie działalność rolniczą i nierolniczą, ponieważ zróżnicowanej działalności często umacnia społeczno-gospodarczą strukturę obszarów wiejskich.
Niestety, proponowane przepisy o prawdziwym rolniku, dotyczą wyłącznie kryteriów ekonomicznych i uniemożliwiają określenie mianem prawdziwego rolnika z faktem prowadzenia produkcji i pobierania płatności bezpośrednich przez osoby nieprowadzące takiej działalności. Podobnie jest w przypadku pozostałych przepisów dotyczących płatności bezpośrednich. Więcej szczegółów na ten temat znajduje się tutaj: Czy potrzebna definicja „aktywnego rolnika”?
To nierozumiałe – grzmią samorządowcy z DIR
Rolniczy samorząd woj. dolnośląskiego w swoim wniosku do MRIRW zauważa, że wnoszone uwagi na każdym etapie prac nad dokumentem dotyczącym WPR nie są efektywne, ponieważ nie zostają one ujęte w kolejnych opracowaniach.
Według DIR, rolnikiem aktywnym powinien zostać uznany producent rolny, który nie wydzierżawia, nie użycza gruntów rolnych, tylko jest posiadaczem samoistnym gruntów rolnych na które składa wniosek. Obecnie proponowany zapis w przepisach dotyczących WPR nie określa rolników faktycznie gospodarujących. Zamiast tego chroni interesy osób posiadających grunty, które jednak nie prowadzą działalności rolniczej.
Zdaniem DIR pozostawienie definicji w tej formie spowoduje, że w dalszym ciągu według ewidencji będzie prawie 1,5 mln gospodarstw. Z czego, tylko około 30 proc. będzie faktycznie prowadzić działalność rolniczą.
Zdaniem samorządu rolniczego z Dolnego Śląska rolnik aktywny przy ubieganiu się o dopłaty bezpośrednie powinien składać oświadczenie o następującej treści: Działki rolne zgłoszone we wniosku nie są wydzierżawiane lub użyczane innym rolnikom do prowadzenia działalności rolniczej w roku, na który składany jest wniosek.
– Niezrozumiałym dla nas jest, dlaczego strategiczny dokument, który tworzy polski rząd, w swojej treści nie jest ciągle zgodny z Konstytucją RP, która wskazuje wyraźnie, że w naszym ustroju za gospodarstwo rodzinne uważa się gospodarstwa o powierzchni do 300 ha. Z wielkim zaniepokojeniem dostrzegamy w w/w Planie dzielenie polskich gospodarstw na różne kategorie. W niektórych działaniach wspiera się gospodarstwa do 50 ha, a te powyżej są już z danego działania wykreślone. W innym miejscu mówi się o wsparciu hodowli od pierwszej sztuki w kilku województwach, a w innych dopiero od trzeciej. Nie znajdujemy uzasadnionego i sensownego wytłumaczenia dla powyższych podziałów - wskazuje Dolnośląska Izba Rolnicza.
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał
Fot. Pixabay