Tysiące unijnych rolników miało protestować w Brukseli przeciwko Zielonemu Ładowi. Strajk zapowiadany na 13 i 14 grudnia jednak się nie odbędzie. Organizator, czyli #EUnitedAgri podjął decyzję o zmianie terminu organizacji protestu.
Dlaczego nie będzie protestu rolników w Brukseli?
Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej i jeden z inicjatorów manifestacji decyzję o zmianie terminu tłumaczy rosnącą liczbą przypadków zakażeń koronawirusem w Europie.
- Na trwającym do późnych godzin nocnych, posiedzeniu Zarządu #EUnitedAgri podjęliśmy decyzję o przełożeniu zapowiedzianego na 13. i 14. grudnia protestu rolników w Brukseli. W trosce o powodzenie tego ważnego projektu, zdrowie uczestników stawiamy na pierwszym miejscu – wyjaśnia Wójcik.
Poza tym o przesunięciu protestu zadecydowały względy bezpieczeństwa jego uczestników. Organizatorzy chcą lepiej przygotować strajk. Obawiają się bowiem, ze brukselska policja mogłaby użyć siły przeciwko tak dużej liczbie protestujących.
- Usilne sugestie policji brukselskiej, kolejne komunikaty na temat rozwoju pandemii, a także zapowiedzi dotyczące planowanych lockdownów w kolejnych krajach, w tym w Belgii, zmuszają nas do zmiany kierunku planowanych działań – mówi Szczepan Wójcik Prezes Instytutu Gospodarki Rolnej
Na kiedy został przesunięty protest rolników w Brukseli?
Jak czytamy w oświadczeniu na stronie Instytutu Gospodarki Rolnej, protest ma się odbyć na początku przyszłego roku. Daty jednak nie podano.
#EUnitedAgri chce lepiej wykorzystać najbliższy czas do budowanie swoich struktur, aby stać się znaczącą siłą w Unii Europejskiej i reprezentacją rolników.
- Jako prezes Instytutu Gospodarki Rolnej, organizacji, która wyszła z inicjatywą zjednoczenia europejskiego rolnictwa wobec zagrożenia, jakimi są szkodliwe projekty takie jak; zakaz chowu klatkowego, Fit For 55 oraz inne ograniczenia produkcji rolnej zapewniam, że spotkają się one ze zdecydowaną reakcją unijnych rolników skupionych wokół naszej, zorganizowanej wokół Polski inicjatywy. grupy antyhodowlane które dziś działają w Brukseli, mają zbyt duży wpływ na komisarzy oraz unijnych biurokratów. Decyzje podejmowane pod ich wpływem mają destrukcyjny wpływ na rolnictwo i rozwój gospodarczy poszczególnych państw Unii Europejskiej – ocenia prezes IGR.
Organizacja #EUnitedAgri zrzesza przedstawicieli rolników z 13 państw Unii Europejskiej.
Kamila Szałaj