Zieloni krzyczą i żądają
Organizacje zielonych domagają się też likwidacji zakazu używania mięsnych i mlecznych nazw dla produktów roślinnych. Ma więc być sojowe mleko, roślinny boczek, camembert, gouda i śmietana.
Ofensywa oszołomów idzie więc na całego, na wszystkich możliwych frontach. Żaden z tych pseudoekologów nie zastanawia się nad tym, że 10–12 lat temu producenci jaj zmuszeni zostali do wymiany klatek na większe. Nikt z nich nie zada sobie trudu, aby policzyć ile prosiąt zostanie zaduszonych przez lochy bez jarzm.
Polska saletra amonowa ostro w górę – dlaczego?
Wszak to szaleństwo ma doprowadzić do całkowitej likwidacji produkcji zwierzęcej. Jeśli jesteśmy przy szaleństwach, to w imieniu naszego Czytelnika z Wandowa w województwie pomorskim, chcielibyśmy zadać proste pytanie prezesowi PKN ORLEN Danielowi Obajtkowi: dlaczego saletra amonowa produkowana przez należący do tego koncernu Anwil podrożała o 50% z 800 do 1200 zł/t? Czy o tyle wzrosły koszty jej produkcji? Dodajmy, że nasz Czytelnik zapłacił o 100 zł mniej za tonę saletry importowanej z Wielkiej Brytanii!
Bo polskiego rolnika stać na drożyznę!
A przecież w tym kraju wszystko jest znacznie droższe niż w Polsce. Bardzo wysokie są koszty pracy, o wiele droższa jest służba zdrowia. Więcej kosztuje żywność a mieszkania, w tym wynajem, są dramatycznie drogie. O czym przekonało się wielu naszych rodaków, wśród których większą część stanowili mieszkańcy wsi i małych miasteczek, którzy pojechali za chlebem do Wielkiej Brytanii.
Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
Redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
Fot. P. Staniszewski