Przez napływ zbóż z Ukrainy rolnicy mają potężny problem ze sprzedażą swoich plonów. Ich magazyny są pełne, co w obliczu zbliżających się żniw stwarza ryzyko dalszego spadku cen i załamania się krajowego rynku zbóż. Bez poważnego programu eksportowego nie uda się zapobiec tej katastrofie.
Węgiel był ważniejszy od zboża
W związku z tym dzień po obradach okrągłego stołu minister rolnictwa Henryk Kowalczyk spotkał się z firmami eksportowymi, by ustalić, jak zwiększyć eksport zbóż z Polski.
Przedsiębiorcy wskazali, że głównym problemem jest niska przepustowość polskich portów ze względu na priorytet, który miały transporty węgla, obecnie blokujące nabrzeża i statki.
- Rozmawialiśmy o infrastrukturze i wskazywaliśmy ministerstwu krok po kroku, gdzie ta infrastruktura zawodzi, jaka jest przepustowość i dlaczego ona ogranicza nam eksport. Zaapelowaliśmy przede wszystkim o to, by wyczyścić nabrzeże węglowe i zrobić miejsce dla zboża. Zwróciliśmy też uwagę, że po przewiezieniu węgla potrzebujemy aż tydzień, żeby wyczyścić statek – mówiła Monika Piątkowska, Prezes Izby Zbożowo-Paszowej, która także brała udział w spotkaniu.
"Dlaczego z niemieckiego portu może wyjść statek z pszenicą do Egiptu, a z polskiego nie?"
Poza tym eksport zboża z Polski hamują problemy ze świadectwami fitosanitarnymi i zbyt mały dostęp do nowych rynków zbytu. Piątkowska poinformowała, że eksporterzy wyjaśniali ministerstwu kwestię świadectw fitosanitarnych, które są olbrzymią barierą w eksporcie zboża na zagraniczne rynki.
- Jesteśmy w UE, więc dlaczego z niemieckiego portu może wyjść statek z pszenicą do Egiptu, a z polskiego już jest problem? Przynieśliśmy dokumenty fitosanitarne i pokazaliśmy ministerstwu, jakie są zapisy w jednych i w drugich, wskazując, co trzeba usprawnić – wyjaśniła Piątkowska.
Piątkowska o eksporcie zboża: w ciągu najbliższych miesięcy nie zrobimy wielkiej rewolucji
Prezes IZP poinformowała jednak, że nie należy spodziewać się dużego przyspieszenia eksportu.
- W ciągu najbliższych miesięcy nie zrobimy wielkiej rewolucji. Gdyby ponad rok temu ministerstwo udrożniło tę infrastrukturę i służby fitosanitarne zechciałyby wysłuchać tego, co kilkanaście razy mówiliśmy, bylibyśmy w innej sytuacji. Dzisiaj zaczynamy pracę od zera. Ale i tak na miarę naszych możliwości przy wsparciu rządu i służb fitosanitarnych, wyeksportujemy tyle ile możemy przy obecnej infrastrukturze. Oczekujemy od ministerstwa natychmiastowych działań, w tym również inwestycyjnych, które pomogą nam udrożnić infrastrukturę – powiedziała Piątkowska.
Ministerstwo rolnictwa: zboże będzie miało priorytet przed węglem
Po spotkaniu ministerstwo rolnictwa poinformowało, że w związku z postulatem eksporterów zboże będzie priorytetem w portach i będzie miało pierwszeństwo przed węglem.
Resort rolnictwa zobowiązał się także do zwiększenia przepustowości portów i do zaangażowanie PKP i ministerstwa infrastruktury.
W celu szybszego opróżnienia magazynów przed żniwami wprowadzone zostaną dopłaty do transportu zboża w wysokości 100-200 zł w zależności od odległości do portu. Wzmożony ma być także eksport do krajów pozaunijnych i na cele humanitarne. Natomiast główny inspektor ochronny roślin i nasiennictwa Andrzej Chodkowski zapowiedział usprawnienie badań fitosanitarnych.
- Do lipca, do żniw, powinniśmy wyeksportować około 3-4 mln ton zboża. Na to wszystko jest ukierunkowane – zadeklarował dziś w WP.pl wicepremier Kowlaczyk.
Kamila Szałaj