Według prokuratury, 34-letni właściciel biura organizował spotkania z rolnikami i oferował im usługi doradcze dotyczące pozyskiwania pomocy finansowej w ramach PROW. Rolnicy mieli płacić za usługę 20% należności, a resztę biuro otrzymywało w formie refundacji z ARiMR. Jak wykazało śledztwo, wiele z wniosków o refundację zostało sfałszowanych, bo dotyczyło usług, z których wskazywani w dokumentach rolnicy nigdy nie skorzystali. Oskarżony szef wykorzystywał ich dane osobowe, natomiast 20-procentowe opłaty w ich imieniu pokrywał ze środków fundacji, którą współzarządzał.
Właścicielowi biura zarzucono wykorzystanie poświadczających nieprawdę dokumentów, co doprowadziło rządową agencję do niekorzystnego rozporządzania majątkiem. Trzem jego pracownikom prokuratura zarzuca sporządzenie nierzetelnych dokumentów poświadczających rzekome uiszczenie opłat przez osoby, które nie skorzystały z usług doradczych bądź też nie wniosły żadnych opłat za usługę. Wszystkim oskarżonym doradcom grożą kary do 10 lat więzienia. Zarówno właściciel, jak i jego pracownicy nie przyznają się do winy. gt