Kiedy sprawdzaliśmy pogodę w drodze na uroczystości w Gnieźnie, aplikacje niezmiennie pokazywały deszcz i burzę. To nie najlepsza aura do celebrowania święta plonów pod gołym niebem. Pogoda, na szczęście, okazała się mniej kłopotliwa, ale prognozy korespondowały z nastrojem tegorocznych dożynek. Dwa tygodnie wcześniej przez Wielkopolskę, Kujawy i Pomorze przeszły nawałnice, które pozbawiły wielu mieszkańców wsi, w tym przede wszystkim rolników, nie tylko domów i budynków gospodarczych. Zdewastowały przede wszystkim sporą część plonów albo uniemożliwiły ich zbiór. Dlatego tegoroczne dziękczynienie odbywało się nie tyle w radosnej, co raczej refleksyjnej atmosferze.
Uroczystości zainaugurowano otwarciem wystawy, na której pojawiły się nie tylko maszyny rolnicze, ale też producenci, agencje i stowarzyszenia wspierające rolnictwo. Zebranych powitali Marek Woźniak – marszałek województwa wielkopolskiego, Piotr Walkowski – prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej oraz Tomasz Budasz – prezydent Gniezna. Uroczystości swoją obecnością zaszczycili też m.in. parlamentarzyści Wielkopolski, wicemarszałkowie i starosta powiatu gnieźnieńskiego. Starostami tegorocznych dożynek zostali Anna Frankiewicz i Zbigniew Stajkowski – rolnicy powiatu gnieźnieńskiego.
Uroczystości zainaugurowano otwarciem wystawy, na której pojawiły się nie tylko maszyny rolnicze, ale też producenci, agencje i stowarzyszenia wspierające rolnictwo. Zebranych powitali Marek Woźniak – marszałek województwa wielkopolskiego, Piotr Walkowski – prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej oraz Tomasz Budasz – prezydent Gniezna. Uroczystości swoją obecnością zaszczycili też m.in. parlamentarzyści Wielkopolski, wicemarszałkowie i starosta powiatu gnieźnieńskiego. Starostami tegorocznych dożynek zostali Anna Frankiewicz i Zbigniew Stajkowski – rolnicy powiatu gnieźnieńskiego.
Uczestników gnieźnieńskiego święta plonów zgromadzonych na Placu św. Wojciecha pod katedrą przywitał Marek Woźniak, współgospodarz dożynek.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy się dziś spotkać pomimo kataklizmu, który kilkanaście dni temu przeszedł przez Wielkopolskę, w tym Gniezno (...) Nie pierwszy to raz dożynkom towarzyszy radość przez łzy (...) Takie zdarzenia, których, niestety, na skutek ingerencji człowieka w przyrodę będzie coraz więcej, są sprawdzianem naszej solidarności – powiedział marszałek.
Obrzęd dożynkowy w wykonaniu zespołu „Łany” przypomniał magię święta plonów, która towarzyszyła naszym przodkom świętującym zbiory
– Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy się dziś spotkać pomimo kataklizmu, który kilkanaście dni temu przeszedł przez Wielkopolskę, w tym Gniezno (...) Nie pierwszy to raz dożynkom towarzyszy radość przez łzy (...) Takie zdarzenia, których, niestety, na skutek ingerencji człowieka w przyrodę będzie coraz więcej, są sprawdzianem naszej solidarności – powiedział marszałek.
W podobnym tonie wypowiadał się też drugi ze współgospodarzy dożynek – prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak. Podczas poruszającej homilii przypominał o trudzie pracy na roli i jej znaczeniu dla nas wszystkich, szukając jednocześnie sensu ostatnich katastrofalnych w skutkach wydarzeń.
– Dziękując, mamy dobrze w pamięci ten tragiczny sierpniowy wieczór i noc sprzed dwóch tygodni, w czasie których wszyscyśmy się przekonali o naszej kruchości w starciu z potężnymi siłami natury (...) Czyż to wszystko nie przypomina nam, jak pisze w swej encyklice o stworzeniu papież Franciszek, że nie jesteśmy Bogiem, że Ziemia istniała wcześniej niż my i została nam dana? I że pociąga to za sobą relację odpowiedzialnej wzajemności między człowiekiem i naturą? – mówił arcybiskup Polak, wzywając do „szanowania Stworzenia i roztropnego nim gospodarowania”.
Po uroczystej mszy św. widzowie mieli okazję podziwiać obrzęd dożynkowy w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Łany” z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Magia święta plonów, jak dawniej nazywano dożynki, płynęła ze sceny za sprawą wirujących spódnic i teatralnych rekwizytów w postaci wianków, grabi czy snopków. Scenę, na której odbywał się obrzęd, zdobił płot ze słoneczników, a kilka metrów dalej – szpaler z okazałych wieńców przygotowanych przez wielkopolskie powiaty.
Wieńce dożynkowe reprezentujące powiaty doczekały się tego dnia tylko kilku kropel wody – a to za sprawą kropidła w rękach prymasa Wojciecha Polaka
– Dziękując, mamy dobrze w pamięci ten tragiczny sierpniowy wieczór i noc sprzed dwóch tygodni, w czasie których wszyscyśmy się przekonali o naszej kruchości w starciu z potężnymi siłami natury (...) Czyż to wszystko nie przypomina nam, jak pisze w swej encyklice o stworzeniu papież Franciszek, że nie jesteśmy Bogiem, że Ziemia istniała wcześniej niż my i została nam dana? I że pociąga to za sobą relację odpowiedzialnej wzajemności między człowiekiem i naturą? – mówił arcybiskup Polak, wzywając do „szanowania Stworzenia i roztropnego nim gospodarowania”.
Po uroczystej mszy św. widzowie mieli okazję podziwiać obrzęd dożynkowy w wykonaniu Zespołu Pieśni i Tańca „Łany” z poznańskiego Uniwersytetu Przyrodniczego. Magia święta plonów, jak dawniej nazywano dożynki, płynęła ze sceny za sprawą wirujących spódnic i teatralnych rekwizytów w postaci wianków, grabi czy snopków. Scenę, na której odbywał się obrzęd, zdobił płot ze słoneczników, a kilka metrów dalej – szpaler z okazałych wieńców przygotowanych przez wielkopolskie powiaty.
Karolina Kasperek