Śmierć rodzeństwa we Włoszech. Najmłodsze miało 10 lat
Troje rodzeństwa w wieku 10, 14 i 18 lat straciło życie, gdy samochód, którym podróżowali, został zmiażdżony przez silos z paszą dla zwierząt. Według relacji świadków, 18-letnia dziewczyna, która była kierowcą pojazdu, ćwiczyła jazdę na prywatnym terenie gospodarstwa. Podczas wykonywania manewru cofania, nie zauważyła stojącego za nią silosu o pojemności 20 metrów sześciennych i uderzyła w niego z dużą siłą. W wyniku tego uderzenia, silos stracił równowagę i runął na dach samochodu, przygniatając go do ziemi.
W samochodzie oprócz kierowcy znajdowali się także jej młodszy brat i siostra, którzy towarzyszyli jej podczas ćwiczeń z nauki jazdy. Niestety, żadne z dzieci nie przeżyło tego tragicznego wypadku. Na miejscu zdarzenia interweniowały służby ratunkowe i policja, ale nie mogły już nic zrobić dla ofiar.
Wypadek ten jest jednym z najtragiczniejszych zdarzeń, jakie miały miejsce na terenie gospodarstw rolnych we Włoszech w ostatnich latach. Przypomina on o konieczności zachowania ostrożności i przestrzegania zasad bezpieczeństwa podczas pracy lub przebywania na takich obiektach.
Burmistrz Bertinoro łączy się w smutku z rodziną zmarłych
Tragedia ta wywołała wielki smutek i żal wśród mieszkańców miejscowości Bertinoro, gdzie zamieszkiwała rodzina zmarłych dzieci. Burmistrz Roberto Cavallucci wyraził swoje głębokie współczucie dla rodziców i bliskich ofiar i zapowiedział ogłoszenie żałoby w mieście. Prezydent regionu Emilia-Romania Stefano Bonaccini napisał na Twitterze, że wspiera rodzinę i całą społeczność w tym trudnym czasie.
Michał Czubak
Fot. Włoska Państwowa Straż Pożarna