Najlepsze Innowacyjne przedsiębiorstwo na wsi
Dr Barbara Baj-Wójtowicz łącząc pracę naukową z praktyką rozwija gospodarstwo rodzinne o areale 12,5 ha w miejscowości Sosnówka w pow. bialskim. Jest ono prowadzone w modelu agroekologicznym, w sposób przyjazny środowisku i w pełni zrównoważony.
Z mężem Romanem osiedlili się tutaj przed ośmiu laty.
– Kupiliśmy to gospodarstwo w stanie totalnej ruiny – wspomina dr Barbara Baj-Wójtowicz. Po kilku latach ciężkiej pracy miejsce to zmieniło się w jedno z najbardziej znanych gospodarstw w Europie pod względem wprowadzanych innowacji.
Z sukcesem wdrożyło najważniejszą według ONZ innowację w rolnictwie. Chodzi o systemy agroleśne, czyli uprawy prowadzone w sposób odzwierciedlający naturalne piętra lasu. W gospodarstwie stosowane są dwa systemy agroleśne: system alejowy oraz tzw. produktywne żywopłoty.
Malina moroszka w uprawie współrzędnej z różą pomarszczoną odmiany Hansa
Przykładem uprawy prowadzonej w gospodarstwie w systemie agroleśnym alejowym jest malina moroszka. To pramatka wszystkich malin, która w Polsce praktycznie wyginęła i została objęta całkowitą ochroną. W gospodarstwie została wprowadzona do uprawy współrzędnej z różą pomarszczoną odmiany Hansa.
– Róża ta wymaga bardzo kwaśnego podłoża na poziomie 3,5–4,5 pH. Między alejami z róż znajdują się sztuczne rowy torfowiskowe, dzięki czemu można w nich uprawiać malinę moroszkę – wyjaśnia dr Barbara Baj-Wójtowicz.
Malina moroszka należy do gatunków zielarskich dziko rosnących o podwyższonych właściwościach prozdrowotnych, które gospodarstwo w Sosnówce jako pierwsze na świecie wprowadziło do uprawy. Oprócz zanikającej w naturalnych stanowiskach z powodu zmian klimatycznych maliny moroszki, udało się też wprowadzić do uprawy cztery gatunki miodunki (plamista, ćma, wąskolistna oraz miękkowłosa), przetacznik leśny, ostrożeń warzywny, a także rzepik pospolity.
Malina moroszka w stanie naturalnym występuje m.in. za kołem podbiegunowym. – To roślina torfowiska wysokiego, będąca bardzo wartościową rośliną leczniczą – informuje dr Barbara Baj-Wójtowicz. – Jej owoce są wykorzystywane m.in. w profilaktyce i terapii antyrakowej. Roślina ma bardzo wysoką zawartość witaminy C, dlatego na Syberii była używana jako naturalny suplement diety chroniący przed szkorbutem.
Gospodarstwo wprowadziło ją z sukcesem do uprawy jako pierwsze na świecie w sezonie 2018/2019 wysadzając 600 sadzonek.
80 kilogramów owoców maliny moroszki
Roślina jest mało rozpoznana od strony naukowej, w Sosnówce owocuje w terminach różniących się od owocowania w stanie naturalnym i wymaga dalszych obserwacji.
Mimo to w ub. roku w gospodarstwie zebrano już ponad 80 kg owoców maliny moroszki. Ponieważ roślina ta (podobnie jak jeżyna arktyczna, na razie w gospodarstwie na poletkach doświadczalnych) jest miododajna, w gospodarstwie myślą już o eksperymencie z produkcją tzw. miodu arktycznego.
Z kolei róża odmiany Hansa, z którą moroszka dzieli tę samą działkę rolną, charakteryzuje się dużymi kwiatami oraz długim okresem kwitnienia od początku czerwca do listopada.
– Naszym głównym surowcem zielarskim z Hansy są płatki i pąki kwiatowe – wyjaśnia pani Barbara. – Zbieramy też jej owoce oraz liście.
W systemie agroleśnym alejowym oprócz maliny moroszki z różą pomarszczoną odmiany Hansa oraz różą dziką, uprawiana jest też miodunka z bzem czarnym i przetacznik z bzem czarnym.
W tym samym systemie, ale z wykorzystaniem produktywnych żywopłotów w Sosnówce jest uprawiamy rzepik pospolity (z głogiem jednoszyjkowym i bzem czarnym w żywopłotach miedzowych), pokrzywa zwyczajna z olszą czarną i olszą szarą w nasadzeniach miedzowych oraz ostrożeń warzywny z bzem czarnym.
Oprócz innych zalet systemu z produktywnymi żywopłotami pozwala on na wykorzystanie allelopatii tzn. wzajemnego wpływu roślin na siebie. Dobrym przykładem jest uprawa wysoko azotolubnej pokrzywy z olszą, która znana jest z wiązania azotu atmosferycznego w glebie i silnego wzbogacania jej o ten pierwiastek, co czyni uprawę pokrzywy bardziej wydajną i przyjazną środowisku.
Metoda #stopsuszy czyli zapobieganie erozji gleby
Jedną z zalet systemu agroleśnego, na którą szczególnie zwraca uwagę dr Barbara Baj-Wójtowicz jest zapobieganie erozji gleby.
Na plantacjach w Sosnówce stosowana jest autorska metoda #stopsuszy dr Barbary Baj-Wójtowicz oparta na specjalnym sposobie sadzenia roślin oraz ich ściółkowania mulczem. – Każdą uprawę krzewiastą ściółkujemy stosując różne rodzaje ściółki – wyjaśnia dr Barbara Baj-Wójtowicz. – Są to zrębki, słoma zbożowa, słoma z facelii, podłoże popieczarkowe, a także sucha trawa. Podstawowe znaczenie ma odpowiednie przygotowanie dołków sadzeniowych. Mimo że rośliny były sadzone w latach potężnej suszy w regionie, z kilkuset tysięcy krzewów i krzewinek praktycznie nic nie wypadło.
Gleba w gospodarstwie ma przez cały rok zapewnioną okrywę roślinną oraz z mulczu. – Ściółka zatrzymuje wilgoć w glebie, chroni przed wzrostem chwastów, a rozkładając się tworzy próchnicę – wylicza zalety tego rozwiązania dr Barbara Baj-Wójtowicz. System ten bardzo dobrze sprawdza się w przypadku krzewów i roślin niskich i pozwala na ich sadzenie przez cały rok (oczywiście o ile gleba nie jest zmarznięta).
Stosowane w gospodarstwie agroleśnictwo zapobiega erozji wietrznej i wodnej gleby, chroni ją oraz wody gruntowe przed zanieczyszczeniami, pozwala racjonalnie gospodarować nawozami naturalnymi, wspiera bioróżnorodność, a także świadczy usługi ekosystemowe.
– Agroleśnictwo to jedno z najlepszych rozwiązań problemu suszy i erozji wietrznej gleby – podkreśla dr Barbara Baj-Wójtowicz.
Gospodarstwo jest też przykładem w pełni regeneratywnego oraz węglowego rolnictwa tzn. takiego, które pochłania z atmosfery CO2 i magazynuje w glebie duże ilości węgla. Produkcja w gospodarstwie oraz w firmie nie tylko zostawia zerowy ślad węglowy, ale dodatkowo wpływa pozytywnie na środowisko naturalne i wspiera jego bioróżnorodność.
Pasieka agroleśna i rezerwat trzmieli
W Sosnówce znajduje się także jedyna w Polsce pasieka agroleśna. – Wprowadziliśmy do uprawy kilka miododajnych gatunków dziko rosnących – wyjaśnia dr Barbara Baj-Wójtowicz. – A to pozwala uzyskać unikalne miody. Miody agroleśny oraz miodunkowy o podwyższonych właściwościach prozdrowotnych są produkowane wyłącznie przez nasze gospodarstwo.
W tym roku powstał tu rezerwat trzmieli. – Miodunka ma specyficzną budowę kielicha kwiatowego. Z tego powodu pszczoły nie są w stanie wydobyć z niego całego nektaru. Pozostała jego część jest więc wydobywana przez trzmiele – tłumaczy dr Barbara Baj-Wójtowicz.
Z uzyskiwanych w gospodarstwie roślin powstają liczne produkty sprzedawane pod marką Lubelskie Zioła w ramach produkcji prowadzonej przez ECO-FARM Sosnówka sp. z o.o. To unikalne herbatki oraz przyprawy oraz m.in. konfitury z płatków róży, konfitura z owoców maliny moroszki, mus z owoców bzu czarnego, soki oraz syropy. – W firmie pracujemy nad uruchomieniem sklepu internetowego, za pośrednictwem którego będzie można je niebawem kupować – informuje dr Barbara Baj-Wójtowicz. – Nasze produkty będą miały elektroniczną etykietę, dzięki czemu konsument będzie mógł poznać pochodzenie produktu, jego drogę, sposób wytwarzania, wpływ środowiskowy.
Innowacje wprowadzone w firmie oraz w gospodarstwie, które jest jej podstawą, były wielokrotnie nagradzane m.in. przez Komisję Europejską, a także III Forum Wiedzy i Innowacji za „Najbardziej Innowacyjny projekt realizowany z funduszy UE w Polsce” oraz IV Forum Wiedzy i Innowacji za „Najlepsze rozwiązania poprawiające konkurencyjność polskiego rolnictwa”. ECO-FARM Sosnówka sp. z o.o. jest liderem konsorcjum badawczo-wdrożeniowego „Agroleśnictwo w Dolinie Zielawy”, które tworzy wraz z gospodarstwem dr Barbary Baj-Wójtowicz oraz Szkołą Główną Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
Efektem prac konsorcjum oprócz nowych technologii uprawy, innowacyjnych produktów o działaniu terapeutycznym jest również nowa metoda zarządzania produkcją rolno-spożywczą, której zwieńczeniem jest e-etykieta stanowiąca swoisty paszport produktów prozdrowotnych.
Dr Barbara Baj-Wójtowicz od lat współpracuje z Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie i jego oddziałami w Poznaniu i Radomiu oraz regionalnymi Ośrodkami Doradztwa Rolniczego.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski