Dzień Pola odbył się 11 czerwca, raptem 16 godzin po tym, jak premier Ewa Kopacz ogłosiła, że Włodzimierz Karpiński, minister Skarbu Państwa odchodzi z rządu. To on stoi za wymianą zbierającego świetne recenzje Marka Derezińskiego, poprzedniego prezesa KSC, i zastąpienie go swoim człowiekiem z Lublina Markiem Spuz vel Szpos. Karpiński zasłynął też lekceważeniem plantatorów podczas odbywającej się kilka tygodni temu w Sejmie RP konferencji na temat prywatyzacji KSC i podjęciem decyzji o wyprowadzeniu ze spółki zysków w postaci dywidendy w przededniu uwolnienia kwot cukrowych.
Podczas Dnia Pola Ministerstwo Skarbu Państwa reprezentował podsekretarz stanu Cezary Gabryjączyk, który w resorcie nadzoruje cukrownictwo. Jego wystąpienie zaczęło się od niespodziewanej deklaracji
– Pragnę jednoznacznie zapewnić, że nie ma żadnych planów, aby spółkę Elewarr włączyć do KSC. Ministerstwo nie chce tego uczynić. Jak na razie, jest dopiero procedowana ustawa w Parlamencie i dopiero po jej uchwaleniu, za kilka miesięcy Elewarr może wejść pod nadzór ministra Skarbu Państwa po to, aby go restrukturyzować i naprawiać. Tak więc jeszcze raz uspokajam wszystkich rolników, że nie ma planów, aby zbożowa spółka weszła w strukturę grupy KSC – zapewnił rolników Gabryjączyk.
Plotki o wpuszczeniu Elewarru do KSC w środowisku związków plantatorów pojawiają się od wielu miesięcy. Ostatnio się nasiliły po tym, jak NIK ujawniła raport o patologiach pojawiających się w zbożowej spółce. Plantatorzy obawiali się, że finansowa wydmuszka zostanie wrzucona do KSC, na barkach której spoczną koszty jej
naprawy.
– Bardzo cieszy wszystkich plantatorów deklaracja Ministerstwa Skarbu Państwa, że Elewarr nigdy nie zostanie włączony do KSC. Polski Cukier jest przeznaczony tylko dla jego pracowników i plantatorów. Trzymam pana ministra za słowo. My będziemy tej sprawy mocno pilnować. Jeśli jednak komuś się znowu przyśni, aby Elewarr włączać do KSC, deklaruję, że my jako związek będziemy w tej sprawie bardzo ostro protestować – zapowiedział Krzysztof Nykiel, prezes Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego.
Oczywiście podczas Dnia Pola nie obyło się bez kolejnych deklaracji, że przygotowania do prywatyzacji KSC idą pełną parą. Według ministra Gabryjączyjk,a trwają negocjacje ze związkami w sprawie warunków sprzedaży Spółki i niebawem ten proces ruszy. Wiceminister swoją funkcję sprawuje od kilku miesięcy. Podczas obrad sejmowej komisji rolnictwa, która odbywała się w marcu, kiedy to posłowie chcieli dowiedzieć się dlaczego Ministerstwo Skarbu Państwa wymienia prezesa KSC tłumaczył, że on tego nie wie, gdyż od niedawna sprawuje swoją funkcję. Zapewniał, że jednak wiedzę o KSC szybko przyswoi i dowie się o zasadach obowiązujących w cukrownictwie. Słowa dotrzymał. Podczas Dnia Pola powtarzał dokładnie te same puste zapewniania o prywatyzacji, jakie od 2010 r. wygłaszali jego
poprzednicy.
W rzeczywistości od końca marca Ministerstwo Skarbu Państwa zorganizowało dwa spotkania z plantatorami. Nie padły żadne konkrety. Nikt nie wie kiedy i na jakich warunkach prywatyzacja miałaby ruszyć. Wiadomo, że została przeprowadzona wycena firmy. Nieoficjalnie mówi się. że jedna akcja miałaby kosztować 2 zł, co jest wartością absurdalną dla plantatorów. Podczas pierwszej próby prywatyzacji KSC wyceniono na 1,6 zł za akcję. Było to jednak przed tym, jak do Skarbu Państwa trafił prawie 1 mld zł dywidendy z KSC. Teraz kondycja finansowa Spółki jest znacznie gorsza a na kwotę 2 zł z pewnością nie zgodzą się
plantatorzy.
Związki Plantatorów mówią zaś, że KSC na nadchodzącą kampanię będzie musiała zaciągnąć spory kredyt. W poprzednich latach udawało się kupić buraki bez konieczności zadłużania Spółki.
Tomasz ŚLĘZAK