StoryEditorWiadomości rolnicze

Fermy przemysłowe trują i smrodzą twierdzi NIK

08.01.2015., 14:01h
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła krytyczny raport dotyczący wielkoprzemysłowych ferm zwierząt. Z ustaleń urzędników Izby wynika, że ich ilość w naszym kraju rośnie. Są one uciążliwe dla mieszkańców i często szkodzą środowisku naturalnemu.

 - Nadzór nad fermami wielkoprzemysłowymi jest dziurawy, bo wyznaczone do kontroli instytucje nie współpracują ze sobą tak, jak powinny: mają rozbieżne dane i nie wymieniają się informacjami. Wykorzystują to niektórzy właściciele ferm i, w zgodzie z prawem, dzielą „na papierze” duże fermy na mniejsze. Podlegają dzięki temu mniej rygorystycznym przepisom, co sprawia, że ich fermy są bardzo uciążliwe dla sąsiadów i środowiska – twierdzi NIK.

W Polsce działają 864 wielkoprzemysłowe fermy zwierząt. Od roku 2010 r. ich liczba wzrosła o 112. Główne zarzuty wobec ferm to wydzielanie uciążliwych odorów, niewłaściwe magazynowanie, wylewanie i utylizowanie gnojowicy i obornika i w efekcie nadmierne nawożenie gleb.

Omijanie prawa

NIK twierdzi, że przepisy dotyczące ochrony środowiska można łatwo omijać. Do prowadzenia fermy wielkoprzemysłowej potrzebne jest tzw. pozwolenie zintegrowane, nakładające na właścicieli wiele wymogów związanych z ochroną środowiska: takie fermy muszą np. przestrzegać warunków poboru wód i emisji hałasu, prawidłowo wykorzystywać energię, a także przestrzegać zasad wykorzystania wytwarzanych na fermie odchodów zwierzęcych jako nawozu naturalnego. Fermy wielkoprzemysłowe podlegają też systematycznej (raz w roku lub co dwa lata), planowej kontroli Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. W praktyce szansę uniknięcia tych wszystkich wymogów daje podział fermy. Mniejsze fermy nie mają bowiem obowiązku posiadania pozwolenia zintegrowanego. W zależności od wielkości wymaga się od nich jedynie tzw. pozwoleń sektorowych, które są o wiele mniej rygorystyczne. W przypadku średnich ferm (do 1500 tuczników, 600 macior lub 40 tys. kur) istnieje tylko obowiązek zgłaszania prowadzonej działalności do Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska. Jeszcze mniejsze fermy (poniżej 429 tuczników, 171 macior lub 15 tys. kur) nie mają nawet tego obowiązku.

NIK zwraca uwagę, że część właścicieli ferm wielkoprzemysłowych wykorzystuje tę prawną furtkę i formalnie, w urzędowej dokumentacji dzieli swoje gospodarstwa na mniejsze, choć w rzeczywistości nie przeprowadza żadnych zmian. Powstałe w wyniku formalnego wyodrębnienia małe podmioty działają nadal w ramach jednego organizmu fermy wielkoprzemysłowej, tyle, że już bez konieczności występowania i przestrzegania zapisów pozwolenia zintegrowanego.

NIK zaleciło ministerstwu Środowiska, aby opracowało projekt nowelizacji ustawy wprowadzającej obowiązek posiadania pozwolenia zintegrowanego przez wszystkie fermy powiązane technologicznie i położone na terenie sąsiednich zakładów. Najwyższa Izba Kontroli za priorytetową uznaje zmianę prawa uniemożliwiającą obchodzenie przepisów ochrony środowiska przez formalne dzielenie wielkoprzemysłowych ferm zwierząt. Według Izby konieczne jest też ustalenie norm i wartości granicznych substancji zapachowych w powietrzu oraz metod oceny zapachu.

T.Ś.

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
18. listopad 2024 02:23