To będą gorące walentynki na wsi. Już jutro, 14 lutego w wielu regionach kraju na drogi wyjadą ciągniki. Rolnicy w ten sposób będą protestować przeciwko nadmiernemu importowi zbóż z Ukrainy, który spowodował znaczny spadek cen skupu w Polsce. Wyrażą też swoje niezadowolenie z braku działań, do jakich premier Mateusz Morawiecki i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zobowiązali się podczas rozmów z przedstawicielami NSZZ Solidarność RI 10 stycznia.
Rolnicy: dopłaty do zboża i kredyty bez zabezpieczeń to "wrzutka medialna"
Rolników nie satysfakcjonują ostatnie propozycje PiS-u. Zdaniem organizatorów jutrzejszych strajków dopłaty do zbóż i kredyty bez zabezpieczeń, które kilka dni temu zaoferował rząd, są „bardziej wrzutką medialną mającą pozyskać przychylność pozarolniczej części społeczeństwa, niż próbą rzeczywistego rozwiązania istniejących problemów".
- Przy każdej okazji rozmów z przedstawicielami władz państwowych podkreślamy, że nasze rolnictwo potrzebuje rozwiązań systemowych, a nie rozdawanych przy różnych okazjach środków z budżetu państwa. Podobnie jest z problemem kredytowania rolnictwa. Należałoby ocenić realne oprocentowanie proponowanego produktu, wartość wiboru oraz inne koszty związane z udzieleniem kredytu - wyjaśnia Zachodniopomorska Solidarność RI.
Również zaproponowane przez ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka dopłaty do zbóż budzą kontrowersje wśród rolników. Ich zdaniem nie rozwiążą problemu niskich cen skupu i ogromnej nadpodaży ziarna w Polsce. Poza tym rolnicy nie rozumieją, czemu wsparcie nie odnosi się także do innych rynków, które zostały zdemolowane niekontrolowanym importem z Ukrainy. Chodzi m.in. o rzepak, pozostałe zboża, olej czy drób.
Rolnicy oczekują dopłat do drogich nawozów
Do tego dochodzą problemy z nawozami. Część gospodarzy zaopatrzyła się w nawozy jeszcze przed żniwami lub zaraz po. Wtedy były one droższe dwa lub nawet trzy razy niż obecnie. Rolnicy przepłacili więc od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych i finalnie zostali z drogimi nawozami i niesprzedanym zbożem. Dlatego postulują o dopłaty do drogich nawozów.
Rolnicy zablokują drogi. Protesty w 6 województwach
W związku z tym, że rolnicza "Solidarność" nie doszła do porozumienia z rządem, 14 lutego odbędą się protesty w 6 województwach w Polsce.
Woj. zachodniopomorskie:
- Powiatowe Komitety Protestacyjne z Koszalina, Kołobrzegu, Białogardu, Gryfic będą blokować ciągnikami i samochodami drogę wojewódzka DW112
- W Stargardzie będą protestować rolnicy z okolic Stargardu, Goleniowa i Pyrzyc
- W Choszcznie na DK20 odbędą się przejazdy ciągników i przejścia po pasach
- W Szczecinku na DK11 odbędą się przejazdy ciągników i przejścia po pasach
- W Łobezie rolnicy będą protestować na DW147 i DW 151
Woj. pomorskie:
Protest rozpocznie się o godz. 10.00 w Daryżynie (obok pasów). Planowany jest przejazd traktorami trasą S6.
Woj. wielkopolskie:
Przejazd ciągników z miejscowości Jastrowie do miejscowości Podgaje i z powrotem w ciągu drogi krajowej DK11.
Woj. dolnośląskie:
Pikieta pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu
Woj. opolskie:
Pikieta pod Opolskim Urzędem Wojewódzkim w Opolu
Woj. świętokrzyskie:
Pikieta pod Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim w Kielcach
Dodatkowo organizowane są spontaniczne protesty niezgłoszone przed 12.02.2023r. Krajowej Radzie Solidarności RI. Delegacje rolników z Solidarności RI złożą listy postulatów także w innych Urzędach Wojewódzkich.
Jakie są postulaty rolników z NSZZ Solidarność?
Rolnicy z NSZZ Solidarność oczekują przede wszystkim natychmiastowego wypełnienia zobowiązań ministra Henryka Kowalczyka po spotkaniu w dniu 10 stycznia.
Rolnicy domagają się też wstrzymania i usunięcia negatywnych skutków niekontrolowanego import zbóż i rzepaku z Ukrainy. UE wielokrotnie zapowiadała utworzenie korytarzy solidarnościowych i aktywną pomoc w wywozie zboża, m.in. poprzez platformę logistyczną kojarzenia ofert.
Rolnicy domagają się też ochrony gospodarstw rodzinnych przed nieuczciwą konkurencją ze strony zagranicznych korporacji. Chodzi tu o zawieszenie wdrażania Zielonego Ładu, wprowadzenie programu oddłużeniowego dla rolników i wprowadzenie Funduszu Gwarancyjnego dla rolników oszukanych przez podmioty skupowe rolników. Rolnicy chcą także rozszerzenia kompetencji IHARS o kontrolę punktów skupujących płody rolne.
Poza tym rolnicza Solidarność apeluje o pilne uruchomienie terminalu zbożowego w Świnoujściu, który umożliwi eksport zbóż i rzepaku poza granice Polski.
- Domagamy się, aby Krajowa Grupa Spożywcza włączyła się we właściwe wykorzystania magazynów zbożowych w porcie w Świnoujściu do eksportu zboża oraz rozbudowę terminalu spożywczego, umożliwiającego wymianę handlową innymi produktami spożywczymi oraz artykułami do produkcji rolnej - mówią organizatorzy protestów.
Kamila Szałaj, fot. Solidarność RI