StoryEditorWiadomości rolnicze

Gra politycznych elit

13.06.2016., 14:06h
Co posiedzenie Sejmu, to kolejna awantura. Każdy pretekst jest dobry, aby obrazić lub wyszydzić politycznego przeciwnika. Prawda jest bolesna: elity polityczne, które rządzą naszym krajem nie potrafią ze sobą rozmawiać. Nadal najważniejszym tematem w krajowej polityce jest funkcjonowanie Trybunału Konstytucyjnego. Ta „sejmonowela” zaczęła się jeszcze za poprzedniej koalicji. I nie wiadomo kiedy się skończy. Bo każda ze stron twierdzi, że dąży w tej kwestii do kompromisu, czyli do totalnego pognębienia przeciwnika.

Znakomita większość mieszkańców wsi i małych miasteczek nie wie i nie chce wiedzieć o co w tej grze o „Trybunał” chodzi. Ale elity i sporo mieszkańców wielkich miast żyje tym problemem. Jedni się boją, że jak nie rozwiążemy kwestii funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, to znajdziemy się na marginesie Unii Europejskiej albo poza Unią. Są to jednak raczej strachy na Lachy. Jednak na pewno te kłótnie zniechęcają wielki kapitał do inwestowania w naszym kraju i w pewien sposób destabilizują sytuację gospodarczą Polski. I za kilka miesięcy może się okazać, że według największych opiniotwórczych mediów oraz tzw. agencji ratingowych, jesteśmy mało atrakcyjnym państwem do robienia pieniędzy. A sami nie damy rady, bowiem nawet jak stanie się cud, to znaczy, jak wreszcie w Polsce znajdziemy olbrzymie złoża ropy i gazu, to będą potrzebne olbrzymie pieniądze, aby je wydobywać. Jeszcze nie tak dawno Rosja była bardzo atrakcyjna pod względem inwestycji. Jednak jak nałożono na nią sankcje – to ten bogaty kraj popłynął pod względem ekonomicznym. Nam wprawdzie żadne sankcje nie grożą, ale sama niechęć możnych tego świata może zrobić swoje.

Już niedługo zacznie się kampania prezydencka w USA i co, znowu pojawią się wypowiedzi czołowych amerykańskich polityków, że Polska nie jest zbyt demokratycznym krajem. A przecież w Unii takie wypowiedzi zdarzają się nader często. A niestety są też polscy politycy, którzy cieszą się z takich opinii. Bo myślą, że im gorzej, tym dla nich lepiej, bo wybory będą prędzej.Ale wybory parlamentarne nie mogą odbywać się co roku! To byłoby chore. A jedynym lekarstwem na chorobę jest normalność.

Ten rząd ma ambitne plany przebudowy gospodarki. Ma też określone wyborcze obietnice do zrealizowania – dodajmy kosztowne obietnice. Także wobec polskiej wsi i rolnictwa. I w tych ambitnych planach nie ma miejsca na pyskówki. Wszak koszty tych awantur ponosi cała klasa polityczna – zarówno rządzący, jak i opozycja. Z drugiej strony, tym awanturom sprzyja brak autorytetów. A naszedł najwyższy czas, aby w obliczu Światowych Dni Młodzieży i wizyty papieża Franciszka, wyciszyć polskie spory i waśnie.

Krzysztof Wróblewski
Paweł Kuroczycki

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 15:56