Niestety, u nas w kraju rolnicy nadal nie otrzymują dobrych cen za wołowinę od ras ekstensywnych, żywionych na pastwisku, która jest przecież wręcz prozdrowotnym produktem, gdy porównamy ją np. z kurczakiem, którego tucz trwa 3 tygodnie przy wyłącznym udziale pasz przemysłowych.
Więcej o gospodarstwie Mirosława Kucharskiego czytaj w artykule "Highlandy czy salersy – która rasa bydła mięsnego bardziej sprawdza się w polskich warunkach?".
Andrzej Rutkowski