Lubartów: pijany traktorzysta prowadził ciągnik rolniczy
W poniedziałek 1 marca 2021 roku po południu policjanci z lubartowskiej komendy zauważyli ciągnik rolniczy marki Ursus C-330 z doczepionym wozem, na którym znajdowały się kłody drewna. Styl jazdy traktorzysta wzbudził u mundurowych podejrzenie co do stanu trzeźwości kierowcy ciągnika. Dlatego funkcjonariusze ruszyli za maszyną rolniczą i postanowili zatrzymać traktorzystę do kontroli drogowej.
– Po wielokrotnie wydawanych sygnałach dźwiękowych oraz świetlnych mężczyzna został zatrzymany. Badanie na stan trzeźwości wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie – relacjonuje starszy sierżant Jagoda Stanicka, rzeczniczka KPP w Lubartowie.
Ciągnik nie był zarejestrowany, a układ kierowniczy działał jedynie dzięki sznurkom
Jazda pod wpływem alkoholu to jednak początek problemów 35-letniego traktorzysty. Okazało się bowiem, że kierowca ciągnika nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów, poczciwy Ursus nie był zarejestrowany oraz nie miał aktualnego przeglądu technicznego, ani ubezpieczenia.
Ku zdziwieniu policjantów, okazało się, że 35-latek mógł kierować ciągnikiem jedynie dzięki lince, którą traktorzysta związał elementy układu kierowniczego.
Traktorzysta musi zapłacić 5 tys. zł grzywny i może trafić do więzienia
Mundurowi skierowali sprawę pijanego 35-letniego kierowcy ciągnika do sądu. Traktorzyście za prowadzenie Ursusa pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Natomiast za prowadzenie pojazdy bez ubezpieczanie OC musi wpłacić 5 tysięcy złotych na Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Niewykluczone, że to i tak nie koniec kłopotów traktorzysty, bowiem mundurowi sprawdzają obecnie czy przewożone drewno nie zostało skradzione.
Paweł Mikos
Fot. KPP Lubartów.