Na początku października w Warszawie odbył się I Kongres Sportu Wiejskiego. Działacze Lokalnych Zespołów Sportowych, trenerzy, nauczyciele, medaliści olimpijscy, naukowcy, samorządowcy i politycy z całej z Polski spotkali się w Polskim Centrum Olimpijskim, by wspólnie dyskutować o rozwoju kultury fizycznej na terenach wiejskich. Celem rozmów było sformułowanie wniosków, które zostaną przekazane rządzącym, władzom samorządowym oraz organizacjom społecznym. W oparciu o te postulaty będą tworzone programy profilaktyki zdrowotnej i wsparcia sportu na terenach wiejskich.
- W strukturach Polskiego Komitetu Olimpijskiego po raz pierwszy w historii powołano Komisję Sportu Wiejskiego, która podjęła się organizacji Kongresu. Spotkaliśmy się w tak dużym gronie, by zapoznać się z dobrymi praktykami, jakie stosują inne gminy czy powiaty – zaznaczył Krzysztof Piasek, Przewodniczący Komisji Sportu Wiejskiego Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Sport na wsi kuleje
Taka próba zdiagnozowania sportu wiejskiego jest niezwykle potrzebna, bo sport na wsi ma się coraz gorzej. Nie tylko dlatego, że brakuje pieniędzy na inwestycje w boisko czy halę sportową, ale także dlatego, że dzieci i młodzież nie czują potrzeby aktywności fizycznej. Po prostu wolą spędzać czas w domu przy komputerze. Potrzebne są więc innowacyjne rozwiązania w promocję kultury fizycznej i zdrowego stylu życia. Sporym problem jest także brak lokalnych animatorów, którzy zachęciliby ludzi do uprawiania sportu.
- W woj. Pomorskim 7 lat temu były 73 drużyny piłkarskie juniorów, dziś jest ich 14 – wyliczył Piotr Klecha, Prezes Pomorskiego Zrzeszenia LZS i dodał, że dużą przeszkodą w rozwoju sportu na wsi jest też nastawienie władz samorządowych.
- Jeśli samorząd wie, jak ważny jest sport, znajdzie na to pieniądze. W przeciwnym wypadku, inwestycje w obiekty sportowe będzie odkładał na później – powiedział.
Na zdrowie po pandemii
A sport na wsi, zwłaszcza po pandemii, potrzebny jest bardzo. Dzieci i młodzież po powrocie do szkół muszą nadrobić braki kondycyjne.
- Niestety, niekoniecznie mają na to ochotę. Dlatego ważne jest, byśmy zintensyfikowali popularyzację aktywności fizycznej na obszarach wiejskich – podkreślił dr Konrad Burdyka z Polskiej Akademii Nauk.
dr Konrad Burdyka z Polskiej Akademii Nauk
Z kolei Jakub Kalinowski, Prezes Fundacji V4Sport zwrócił uwagę, że warto zastanowić się nad tym, jak zwiększyć aktywność nie tylko w samej szkole, ale także np. W drodze na lekcje.
- Dzieci nie muszą być dowożone, można je zachęcić do samodzielnego przyjścia – wyjaśnił.
Ludowe Zespoły Sportowe - ambasadorzy sportu na wsi
Obecnie w Polsce głównymi organizatorami sportu na wsi są Ludowe Zespoły Sportowe, zrzeszające kluby sportowe działające w małych miejscowościach. Od 75 lat upowszechniają sport i promują aktywny wypoczynek. Dziś w naszym kraju działa ponad 6 tysięcy takich ludowych klubów gromadzących prawie 200 tys. Członków. Dlatego uczestnicy Kongresu jednoznacznie ocenili, że LZS-y muszą być lepiej dofinansowane, by w jeszcze większym stopniu dbać o zdrowego ducha w zdrowym ciele na wsi.
- Rolą LZS-ów jest dotarcie do najmniejszych miejscowości. Chcemy, by w każdej wsi był jakiś animator sportu, który wyłowi talent i spowoduje, że on się nie zmarnuje. W gminie Luzino na Pomorzu, gdzie jestem Dyrektorem Ośrodka Sportu, uchowała się u Liga Sołecka. W każdej wsi prowadzimy zajęcia rekreacyjno-sportowe. Trenuje tam 600 dzieci i 300 dorosłych – wyliczył Piotr Klecha.
Z małych wsi na olimpijskie areny
I pewnie mało kto wie, ale właśnie w klubach LZS swoje pierwsze kroki w karierach sportowych stawiali najwybitniejsi polscy sportowcy.
- W LZS-ach faktycznie rodzą się perełki, przyszłe gwiazdy sportu i nadzieje olimpijskie. Właśnie z takich klubów LZS wywodzi się Adam Małysz, Kamil Stoch czy Wojciech Nowicki - mistrz olimpijski z Tokio – przypomniał Tadeusz Tomaszewski, poseł Lewicy. W związku z tym na I Kongresie Sportu Wiejskiego nie mogło zabraknąć medalistów olimpijskich. Wśród gości znaleźli się m.in. Andrzej Wroński i Leszek Kosedowski.
- Sport dał mi wszystko. Dziś jestem szczęśliwy, że miałem okazję w moim małym miasteczku wstąpić do klubu LZS. To był początek mojej drogi do kariery olimpijskiej – powiedział Leszek Kosedowski, bokser, medalista olimpijski.
Kamila Szałaj