Burze, grad i nawalne deszcze nie dają o sobie zapomnieć. Dziś takie niebezpieczne zjawiska pogodowe mogą się pojawić niemal w całej Polsce.
Alerty burzowe dla 12 województw
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty aż dla 12 województw. Przed burzami pierwszego stopnia ostrzega mieszkańców województw:
- małopolskiego,
- podlaskiego,
- lubelskiego,
- świętokrzyskiego,
- mazowieckiego,
- warmińsko-mazurskiego,
- łódzkiego,
- śląskiego,
- opolskiego,
- części woj. dolnośląskiego,
- części woj. wielkopolskiego.
Na Podkarpaciu obowiązuje natomiast 2 stopnień zagrożenia.
– Front chłodny i linia zbieżności przyniosą zachmurzenie umiarkowane i duże oraz przelotne opady deszczu i miejscami burze z gradem. Najsilniejsze burze pojawią się w pasie od Mazur i Podlasia przez Mazowsze i Ziemię Łódzką po Opolszczyznę, Górny Śląsk oraz Małopolskę. Tu prognozujemy do 30-40 mm deszczu, a porywy mogą osiągać 90 km/h – ostrzega IMGW.
Ostrzeżenia obowiązują w większości regionów do jutra.
13:25 #IMGWlive
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) August 16, 2021
Burze obecnie występują od Zgorzelca po Bolesławiec i Lubin, a kolejne wkroczą nad Kotlinę Kłodzką. Pada tam silny deszcz oraz grad, możliwe są porywy do 70km/h. Przemieszczają się na północny wschód. Burz będzie przybywać szczególnie na południowym zachodzie. pic.twitter.com/BGktWZH9jL
Dramat rolników – ogromne starty w uprawach wywołane przez pogodę
W tym roku nasilenie niebezpiecznych zjawisk pogodowych jak burza czy deszcz nawalny jest szczególnie duże. Z tego powodu cierpią m.in. rolnicy, których uprawy zostały zniszczone albo przez grad, albo zalania. Mocno poszkodowani są np. gospodarze z Małopolski. Ogromne nawałnice pojawiły się w rejonie Charsznicy czy gminy Igołomia-Wawrzeńczyce, znanych z produkcji kapusty. Potężne burze i deszcz zniszczyły także uprawy w woj. łódzkim, mazowieckim, zachodniopomorskim czy lubelskim. Z kolei wczoraj trąba powietrzna przeszła nad wsią Gózd w woj. lubelskim, gdzie zniszczyła domy i uprawy m.in. kukurydzy. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Tak wyglądało pole z kapustą u pana Jakuba z Charsznicy po przejściu ulewy pod koniec czerwca
– U nas grad otrząsnął porzeczki, a sąsiadom pouszkadzał truskawki. Do tego silny deszcz położył kilkadziesiąt hektarów zboża. I o ile takie burze pamiętam z lat poprzednich, o tyle muszę przyznać, że nigdy wcześniej w 40-letniej historii mojego gospodarstwa nie było tak, żeby kombajny i samochody z załadunkiem lgnęły co chwila w polu. A w tym roku dosłownie co dzień mieliśmy akcję wyciągania sprzętu – wyjaśnia p. Danuta z powiatu płońskiego.
Z kolei panu Mateuszowi z okolic Łęczycy deszcz zalał pola z marchewką, pietruszką i bobem.
– Nawałnica trwała może z 15 minut, ale woda zalała moje pola. Wdzierała się także do domów. Coś strasznego – wyjaśnia nam rolnik.
Po nawałnicy u pana Mateusza - grad pociął i położył bób
Szacowanie strat w uprawach: kiedy komisja, a kiedy aplikacja?
Straty w gospodarstwach rolnych spowodowane przez grad, deszcz nawalny, ujemne skutki przezimowania, przymrozki wiosenne, powódź, huragan, piorun, obsunięcie się ziemi lub lawinę powinny być jak najszybciej zgłaszane do gmin. Wtedy wójt lub burmistrz powołują specjalną komisję, która ocenia te straty. Daje to rolnikowi podstawę do ubiegania się o rekompensaty. Warto zaznaczyć, że jeśli uprawa nie była ubezpieczona, gospodarstwo może liczyć najwyżej na połowę odszkodowania.
Pamiętajmy, że w tym roku za pomocą aplikacji rolnicy mogą samodzielnie szacować tylko straty suszowe. Natomiast straty w uprawach spowodowane innymi zjawiskami atmosferycznymi nadal szacują komisje gminne.
Kamila Szałaj