Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy Instytut Badawczy, deszczowe warunki pogodowe w październiku 2020 r. pozwoliły na zgromadzenie pewnych zapasów wilgoci, z którymi wkroczyliśmy w 2021 r.. Dodatkowo, miniona zima z dość obfitymi opadami śniegu znacznie poprawiła udział wilgoci w glebie. Jest to sytuacja wyjątkowa w porównaniu do poprzednich lat.
Poziom opadów w okresie listopad-luty mieścił się a nawet przekraczał normę wieloletnią 1981-2010. Średni poziom wilgotności był wysoki i utrzymywał się na wysokości 60-80%, chociaż w Polsce północnej był nieco niższy, ale stabilny. Zalegający śnieg, zadziałał jak izolator, chroniąc rośliny i glebę przed silnymi morzami, a kiedy stopniał, zasilił wody gruntowe i dostarczył zapasy wilgoci. W niektórych miejscach, jak w południowo-wschodniej Polsce nawet okresowo za dużych.
Ponad 1.5 miesiąca zalegania śniegu uchroniło glebę przed wysokim mrozem
Mimo dość wysokich mrozów pod koniec stycznia i w lutym, długi czas zalegania pokrywy śnieżnej oraz jej znaczna miąższość uchroniły glebę przed głębokim przemarznięciem.
Praktycznie śnieg zalegał nieprzerwanie od początku stycznia do ok. 20 lutego z małymi przerwami na zachodzie kraju i w Wielkopolsce. Największe opady były w górach i na północnym-wschodzie.
Dzięki temu, w czasie marcowych roztopów, woda miała szansę przeniknąć znacznie głębiej w grunt. Co więcej, nawet stosunkowo niskie opady deszczu w marcu, nie obniżyły zapasu wód gruntowych ze względu na niskie temperatury i małą ilość słońca. Jedynie ciepła końcówka tego miesiąca nieco podwyższyła średnia wieloletnią temperaturę dla tego miesiąca.
Niskie temperatury znacznie opóźniły wegetację roślin
Minimalne temperatury w marcu osiągały średnio poziom –7,8 st. Celsjusza, a więc były bardzo niskie. Rośliny będące fenologicznym wyznacznikiem wiosny, takie jak leszczyna czy podbiał, zakwitnęły odpowiednio 20 i 10 dni później niż normalnie.
Mimo tego obecnie sytuacja się pogarsza, zwłaszcza na wschodzie kraju. Kwiecień był do tej pory dość ubogi w opady i może dojść nie tylko do przesuszenia płytkich warstw gleby, ale i tych głębszych poziomów także. Zapowiadane deszcze nie poprawią znacznie tej pogarszającej się sytuacji, ponieważ następuje zauważalne ocieplenie, a co za tym idzie zwiększone parowanie.
Cała nadzieja w nadchodzącym maju, w którym zanosi się na utrzymanie wilgotności i wegetacji roślin na odpowiednim poziomie. Gorsze pod tym względem są długoterminowe prognozy na czerwiec, które zapowiadają wysokie temperatury i niskie opady.
Sytuację pogodową i stan zasobności gruntów w wilgoć a także ocenę ryzyka suszowego można obserwować na serwisach IMGW www.stopsuszy.imgw.pl/ oraz agrometeo.imgw.pl.
Oprac. Natalia Marciniak-Musiał
Zdjęcie: Pixabay