W numerze 28/2016 „Tygodnika Poradnika Rolniczego” opisywaliśmy problem członków Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Połominie w gminie Suchowola. Chcieli oni kupić sprowadzony z Wielkiej Brytanii kombajn zbożowy, zapłacili zadatek za maszynę, której do dnia dzisiejszego nie otrzymali. W kwestii zadatkowanej maszyny od momentu ukazania się naszej publikacji nic się nie zmieniło, czyli nie została dostarczona. Jednak zmieniała się sprawa zadatku wpłaconego pośrednikowi przez spółdzielców z Połomina.
– Za kombajn zapłaciliśmy zadatek w wysokości 40 tys. zł i myślałem, że już nigdy nawet części tych pieniędzy nie otrzymamy. Jednak artykuł w „Tygodniku Poradniku Rolniczym” nadał sprawie nowy bieg. Okazało się, że nie tylko nam przytrafił się taki problem, gdyż zaczęli do mnie dzwonić inni poszkodowani przez tego pana. Ponownie przedstawiłem policji co się nam przytrafiło, dołączając artykuł w TPR. Wówczas policja i prokuratura podjęły interwencję.
Wkrótce po tym nasz niedoszły dostawca kombajnu zaczął zwracać nam wpłaconą zaliczkę. W sumie w kilku transzach odzyskaliśmy 35 tys. zł, czyli większość wpłaconej jako zadatek kwoty. Zostało jeszcze 5 tys. do zwrotu, ale ten pan cały czas odwleka termin spłaty. Niedawno jeden z poszkodowanych poinformował mnie, że także otrzymał część wpłaconych jako zadatek pieniędzy – mówi Stanisław Sawicki, prezes RSP Połomin.
Po nagłośnieniu przez nas sprawy z Połomina okazało się, że większa grupa osób wpłaciła temu samemu dostawcy zaliczki i bezskutecznie czeka na dostawę sprzętu.
– Wcześniej ten pośrednik tłumaczył, że nie wywiązał się tylko z umowy z nami nie sprowadzając kombajnu. Po artykule okazało się, że takich poszkodowanych jak my jest jeszcze co najmniej czterech. Jednemu z nich pośrednik był winien około 200 tys. zł– mówi Stanisław Sawicki. jn
