Powódź na Opolszczyźnie, Dolnym Śląsku i Śląsku
Fala powodziowa, która przeszła przez województwa: opolskie, śląskie i dolnośląskie nie zniszczyła wyłącznie urokliwych, zabytkowych miasteczek, ale również wsie, a wraz z nimi gospodarstwa. Wielu rolnikom udało się w porę ewakuować zwierzęta, jednak zalaniu uległy pasze, zapasy zbóż, siano, słoma i baloty z sianokiszonką.
Józef Janik jest rolnikiem z Dzierżysławic (woj. opolskie), który widział, jak w gospodarstwie jednego z sąsiadów 60 buhajów zostało uwięzionych w oborze, bo zalała ją woda. Dojazd ciągnika z paszą uniemożliwiała rzeka, której silny nurt ściągał ciągniętą przyczepę do koryta.
– Najgorszy moment nastąpił w niedzielę po południu. Przyszła co najmniej półmetrowa fala, o której nic nie wiedzieliśmy. Nie było żadnego ostrzeżenia, a woda zaczęła opadać dopiero po północy. W jednym gospodarstwie 60 buhajów stało we wodzie, ale nawet ciągnik z przyczepą nie mógł do nich dojechać, bo rzeka znosiła ją do koryta – mówi Janik, którego gospodarstwo również ucierpiało w powodzi.
Zbiórka pasz dla rolników z powodzi
Opolska Izba Rolnicza z pełnym poświęceniem zaangażowała się w zbiórkę i koordynację darami dla rolników, których gospodarstwa ucierpiały w powodzi. Jednym z nich jest Marcin Kus, który opowiada, że pierwsze tiry z darami w postaci słomy, siana i sianokiszonki dotarły na zalane tereny zaraz po tym, jak opadła woda.
Nurt na Osobłodze był na tyle silny, że przerwał wał, a woda próbowała wyrzeźbić nowe koryto. Zalaniu uległy uprawy, łąki i domostwa.
– Na drugi dzień po zejściu wody przyjechało pierwsze auto z sianokiszonką, sianem i słomą, które z ludźmi z okolicznych miejscowości rozwieźliśmy po zalanych gospodarstwach. Tym sposobem zaczęliśmy dużą akcję pomocy, aby zapewnić paszę dla zwierząt na ten sezon powodzianom, którym zalało całe zapasy paszy. Odzywają się do nas rolnicy z całego kraju, kierując w naszą stronę ogrom pomocy. Mam nadzieję, że uda nam się zapewnić dla zalanych rolników paszę aż do przyszłej wiosny – mówi Marcin Kus.
Jakie mają potrzeby rolnicy z regionu Osobłogi?
Na Opolszczyznę docierają ciężarówki wypełnione po brzegi zapasami dla zwierząt. Dary są rozładowywane w miejscach strategicznych i rozwożone do potrzebujących gospodarstw. Tamtejsi rolnicy są dozgonnie wdzięczni kolegom z branży za okazane im wsparcie i bezinteresowną pomoc.
– Potrzeby rolników są duże, bo powódź dotknęła niemal wszystkie gospodarstwa znajdujące się w dorzeczu Osobłogi. Wiele z nich udało nam się już zaspokoić, ale naszym celem jest zapewnienie bazy paszowej aż do wiosny, żeby gospodarstwa prowadzące hodowlę mogły do niej dotrwać – mówi Tomasz Nosol, przedstawiciel Związku Śląskich Rolników.
Rolnicy z zalanych gospodarstw odmawiali pomocy
Wielu rolników, których gospodarstwa zostały zalane, najpierw nie chciało pomocy, bo wydawało im się, że pasza podmyta przez wodę, będzie nadawała się do skarmienia. Mieli nadzieję, że pozbierają baloty wyniesione przez nurt i one będą nadawały się do podania zwierzętom. A teraz okazuje się, że te baloty, które raz nasiąknęły wodą z rzeki, nie nadają się do skarmienia, bo wsiąknął w nie muł i inne środki niesione przed nurt.
– Choć od powodzi minęło już trochę czasu, to każdego dnia okazuje się, że pojawiające się potrzeby są inne. Może się okazać, że dostarczana pomoc będzie musiała mieć charakter długofalowy – dodaje Nosol.
Punkty zbiórki darów dla rolników
Jednym z punktów zbiórek darów dla rolników został magazyn Ośrodka Hodowli Zarodowej w Głogówku z bazą w Starych Piotrkowicach, o czym więcej w poniższym nagraniu opowiada Mateusz Barton.
Oprac. Justyna Czupryniak-Paluszkiewicz, Mariusz Drożdż