Most w Michałowie od lat wymaga naprawy, aby zapewnić bezpieczeństwo rolnikom
Wójt Adam Panasiuk obiecuje, że spotka się z rolnikami korzystającymi z mostu nad kanałem Bubnowo-Garbatówka. Sprawa tej przeprawy ciągnie się już od kilku lat. Pierwszy raz o tej sprawie „Tygodnik Poradnik Rolniczy” napisał w październiku 2021 roku w artykule "Czy musi zginąć jakiś rolnik, żeby wyremontowano most w Michałowie?". Do tej interwencji po raz kolejny wróciliśmy we wrześniu 2022 i pytaliśmy ówczesnego wójta: Czy rolnicy przejadą bezpiecznie po moście w Michałowie na swoje pola?.
Sprawa jest znana od lat i od lat niestety nie jest załatwiona. Chodzi o znajdujący się w złym stanie technicznym most-przepust nad kanałem Bubnowo-Garbatówka w Michałowie w gminie Urszulin. Po wejściu pod kilkudziesięcioletnią konstrukcję gołym okiem widać miejsca, gdzie płatami odpadł beton. Wystają z niego zardzewiałe druty konstrukcyjne. Po obu stronach mostu można też dostrzec prostopadłe do kierunku ruchu spękania w drodze. Przeprawę podpiera wystawiony przez kogoś filar.
Most w Michałowie zapewnia rolnikom dojazd na pola
Most jest ważny dla okolicznych rolników. Pozwala im najkrótszą drogą dotrzeć do pól użytkowanych rolniczo znajdujących się po drugiej stronie kanału. Dlatego już kilka lat temu w piśmie do Urzędu Gminy w Urszulinie stwierdzali:
„My, mieszkańcy miejscowości Michałów i Urszulin, zwracamy się z prośbą o niezwłoczny remont mostu na drodze gminnej (…) ponieważ most po 48 latach nie nadaje się do użytku, wjazd na niego grozi załamaniem. Most ten jest potrzebny do użytku codziennego, służy nam do dojazdu na pola, które są przez nas uprawiane. Obecnie stan techniczny mostu nie pozwala na wjazd jakichkolwiek maszyn rolniczych, grozi śmiercią lub kalectwem”.
Nikt nie chce przyznać się do mostu. Ale padła ważna deklaracja wójta
Mimo pisma, upływu lat i wielokrotnych monitów sprawa dotąd nie została rozwiązana. Dlaczego? Po pierwsze, nikt nie chce się do mostu przyznać. Wody Polskie stoją bowiem na stanowisku, że do nich należy kanał, a przepust został kilka lat temu przekazany zarządcy drogi, czyli gminie. Natomiast gmina uważa, że żadnego przekazania nie było i przepust należy do Wód Polskich.
Jednak w 2022 roku Tomasz Antoniuk, poprzedni wójt gminy Urszulin, w rozmowie z TPR powiedział, że gmina weźmie na siebie ciężar zapewnienia rolnikom bezpiecznego dojazdu na pola. Mimo że – jak stwierdził – konstrukcja najprawdopodobniej nigdy nie została formalnie przekazana samorządowi.
– Nie chcemy już dochodzić historii tej przeprawy i tego, czy była kiedykolwiek przekazana samorządowi, czy też nie – mówił wówczas.
Problem w tym, że na mówieniu się skończyło. Most nadal wygląda tak, jak wyglądał. Czyli źle.
Rolnicy korzystają wciąż z mostu, choć robią to z duszą na ramieniu
Jednym z rolników, którzy korzystają z przeprawy, jest Gabryel Szadkowski z Urszulina. Hodowca bydła mlecznego, dostawca mleka do OSM Piaski mówi, że wjazd beczkowozem z jedną osią na most skutkuje zauważalnym obniżeniem jednej z płyt. Członkowie rodziny Szadkowskich, choć z duszą na ramieniu, to korzystają z przeprawy, bo za nią użytkują kilkadziesiąt hektarów pól uprawnych i użytków zielonych. Jest, co prawda, inny dojazd, ale to dodatkowe kilometry po marnej drodze, czyli koszty i strata tak cennego w rolnictwie czasu.
Nowy wójt, nowe otwarcie w sprawie mostu nad kanałem w Michałowie
W ostatnich wyborach samorządowych w Urszulinie mieszkańcy wybrali nowego wójta. Adam Panasiuk zna sprawę mostu. Problemem są pieniądze.
– Choć na drogi w tegorocznym budżecie gminy zapisanych było 350 tys. zł, to po wyborach zostało z tego około 70 tys. zł. Większość pieniędzy została wydana w czasie kampanii wyborczej przez mojego poprzednika. Dlatego do końca roku nie stać nas na remonty czy inwestycje. Pozostaje tylko utrzymanie dróg: koszenie traw na poboczach, zimą odśnieżanie. Inne pozycje budżetu wyglądają podobnie, więc nie ma z czego przesunąć – wyjaśnia wójt.
Nie ma też co liczyć na to, że większe pieniądze, za które można by przeprowadzić budowę nowej przeprawy, znajdą się w budżecie na kolejny rok. Wójt Panasiuk mówi, że objął gminę poważnie zadłużoną.
Czy uda się wzmocnić przeprawę?
Co w tej sytuacji?
– Spotkam się z rolnikami, ocenimy stan techniczny mostu. Być może okaże się, że jest możliwość, aby podreperować go niskim nakładem środków. Jeśli tak, to wykonamy remont. Natomiast na przebudowę czy budowę od podstaw przeprawy w najbliższych latach gminy nie będzie stać. Szacuję koszt takiej inwestycji na około milion zł. Tymczasem w przyszłym roku gmina będzie miała rekordowo wysokie zadłużenie – tłumaczy wójt.
– Myślę, że doraźny remont mostu, jego wzmocnienie, jest do wykonania – mówi Gabryel Szadkowski. – Można położyć zbrojenie jako szalunek i zalać betonem. I ewentualnie jeszcze dodatkowo podeprzeć przepust od spodu. Trzeba to w końcu zrobić, bo tu może dojść do nieszczęścia. Kiedy wyjeżdża się na most, da się wyczuć, że się rusza.
Krzysztof Janisławski