W poradzeniu sobie z dramatycznymi skutkami nawałnicy pomagali strażacyDanuta Muzyczka
StoryEditorPomoc dla rolników z Terebinia

Piorun zabił połowę stada. Pomóżmy rolnikom uratować ich gospodarstwo!

10.08.2024., 18:00h

Podczas nawałnicy przechodzącej nad powiatem hrubieszowskim doszło do dramatycznego zdarzenia. Osiem krów nie przeżyło uderzenia pioruna w budynek inwentarski.

Uderzenie pioruna zabiło 8 krów. Rolnicy straili połowę swojego stada

Hodowcy usłyszeli głośny huk i przeraźliwy ryk zwierząt. Okazało się, że w jednej chwili padła połowa stada należącego do Bożeny i Andrzeja Cisłów ze wsi Terebiń w gminie Werbkowice.

Wszyscy już się chyba pomału przyzwyczajamy do tego, że burze w Polsce coraz częściej przybierają postać potężnych nawałnic – niebezpiecznych dla ludzi, majątku oraz zwierząt. Jednak obok nieszczęścia, jakie dotknęło hodowców z Terebinia w powiecie hrubieszowskim, nie sposób przejść obojętnie. W jednej chwili stracili połowę swojego stada krów mlecznych, żywicieli tej rodziny.

Potężna nawałnica przeszła nad Lubelszczyzną

13 lipca już od rana nad regionem przechodził front atmosferyczny. Intensywnie padało, wiał silny wiatr, licznie biły pioruny.

Lubelscy strażacy następnego dnia doliczyli się blisko stu wyjazdów, m.in. do podtopień, usuwania połamanych drzew i konarów, a także w celu zabezpieczania uszkodzonych dachów domów oraz budynków gospodarczych.

Jedna z tych sobotnich interwencji, najdramatyczniejsza, miała miejsce we wsi Terebiń. Tu, niestety, niewiele można było już zrobić. Jedynie pomóc gospodarzom wydobyć padłe zwierzęta z obory.

Tragedia, do której doszło w tej miejscowości, odbiła się głośnym echem. Ludzie szybko zaczęli się organizować, żeby pomóc rodzinie w tarapatach. Danuta Muzyczka, radna powiatu hrubieszowskiego, na portalu Zrzutka.pl założyła zbiórkę pieniędzy przeznaczonych na pomoc poszkodowanym rolnikom.

Nie znałam wcześniej państwa Cisłów – mówi w rozmowie z „Tygodnikiem Poradnikiem Rolniczym”. – Ponieważ jestem znana w naszej okolicy z różnych działań na rzecz innych, ludzi i zwierząt, od razu mnie zawiadomiono. Pojechałam na miejsce.

image
W poradzeniu sobie z dramatycznymi skutkami nawałnicy pomagali strażacy
FOTO: Danuta Muzyczka

Tam radna rozmawiała z rolnikami. Okazało się, że państwo Cisłowie to bardzo skromni i pracowici ludzie. Prowadzą od wielu lat gospodarstwo rolne. Zajmują się głównie hodowlą krów mlecznych i z tego się utrzymują. Mleko z prowadzonej przez nich hodowli trafia do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie.

Rolnicy usłyszeli głośny huk i przeraźliwy ryk zwierząt

„Z dnia na dzień dochody rodziny spadły o połowę. Nie spodziewali się tego, że głośny huk uderzenia pioruna i przeraźliwy ryk zwierząt zakończy się dla nich ogromną stratą w wysokości około 60 tys. zł. Niestety, bydło nie było ubezpieczone” – napisała później na stronie internetowej zbiórki pani Danuta.

Po uderzeniu pioruna w gospodarstwie na miejsce wezwano lekarza weterynarii. „(...) padłe sztuki były jeszcze ciepłe, ale bez oznak życia. Brak było ruchów oddechowych klatki i brzucha. (...) Można podejrzewać, że przyczyną upadku zwierząt było wyładowanie atmosferyczne, tj. uderzenie pioruna w zabudowania inwentarskie” – napisał lekarz w wystawionym przez siebie zaświadczeniu.

Hodowcy z Terebinia, ciężko pracując, zawsze do tej pory radzili sobie sami. I to mimo że życie ich nie rozpieszczało. Choć wychowują chorą córeczkę, nigdy nie skorzystali z jakiejkolwiek pomocy. I nawet w tak trudnej chwili, gdy stracili połowę stada, mieli wielkie wątpliwości, czy powinni skorzystać ze wsparcia.

image
Widok padłych zwierząt to ogromna tragedia dla hodowcy
FOTO: Danuta Muzyczka

Ostatecznie pani Bożena z ogromną nieśmiałością zdecydowała się, aby zwrócić się do innych ludzi o pomoc – relacjonuje Danuta Muzyczka. – Pomóżmy im na początek, niech ich gospodarstwo odbuduje się po wypadku – apeluje radna powiatowa.

Celem założonej przez nią zbiórki internetowej jest zebranie 60 tys. zł, czyli kwoty, która pozwoliłaby pokryć straty w inwentarzu poniesione w wyniku burzy i niefortunnego uderzenia pioruna.

Gdy rozmawiałem z panią Danutą, w internetowej zbiórce było zebrane już 69% kwoty.

Bardzo się cieszę, że ta akcja spotkała się z taką pozytywną reakcją – komentuje radna.

Jednak po świetnym początku zbiórka zwolniła. Tak więc kolejne wpłaty mają sens, przybliżają osiągnięcie zaplanowanego celu.

A może ktoś inny potrzebuje pomocy?

Pani Bożena nie była w stanie rozmawiać dłużej o przeżytej kilka dni wcześniej tragedii, przypominać sobie od nowa i ze szczegółami dramat, którego doświadczyła ona, jej bliscy i zwierzęta.

Myśmy to wszystko widzieli – mówi tylko.

Poza tym rolniczka cały czas nie czuje się dobrze z tym, że jej rodzina została zmuszona przez los do korzystania ze wsparcia.

Już tyle pieniędzy zostało zebranych. I w Internecie, i przez sołtysów. Może ktoś inny potrzebuje pomocy? – mówi w rozmowie z TPR Bożena Cisło z Terebinia.

Poszkodowani hodowcy są dostawcami Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Krasnymstawie. Tadeusz Badach, prezes tej spółdzielni, informuje, że jej pracownicy po wypadku odwiedzili już dwa razy rodzinę państwa Cisłów.

Zaoferowaliśmy wszelkie możliwe wsparcie – mówi prezes Tadeusz Badach. – Ta rodzina jest jednak na razie w szoku. Czekamy, aż ochłoną, zastanowią się i przekażą nam, czego od nas oczekują. Niezależnie od tego włączamy się w prowadzoną na rzecz tych rolników zbiórkę finansową.

Krzysztof Janisławski

Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
08. wrzesień 2024 04:22